Nie ma obaw o Roberta Lewandowskiego
Kibice mogą odetchnąć z ulgą. Zmiana, o którą w końcówce wtorkowego meczu z Islandią poprosił Robert Lewandowski nie była spowodowana kontuzją.
Lewandowski gotowy na finały mistrzostw Europy (fot. Łukasz Skwiot)
Kapitan reprezentacji Polski wyszedł na wspomniane spotkanie w pierwszym składzie i przebywał na boisku do 81. minuty. W trakcie zawodów Lewandowski był traktowany przez rywali bez pardonu i kilku razy dość mocno odczuł starcia z twardymi Islandczykami.
32-latek murawę opuścił dopiero w końcówce i jak się okazało, sam poprosił o zmianę. Jego miejsce na boisku zajął Karol Świderski, a w mediach od razu zaczęto spekulować, czy powodem zmiany nie była czasem kontuzja.
Wiadomo już, że ze zdrowiem Roberta Lewandowskiego wszystko jest w porządku i nie ma żadnego zagrożenia jego występu podczas finałów mistrzostw Europy.
Stan fizyczny „Lewego” to aktualnie sprawa niemal narodowa. Mowa w końcu o najlepszym graczu reprezentacji i jej najlepszym strzelcu, który ma za sobą znakomity sezon, podczas którego udało mu się pobić rekord słynnego Gerda Muellera w liczbie goli zdobytych podczas jednej kampanii ligi niemieckiej.
Co więcej, spośród trzech podstawowych napastników, którzy byli pewniakami do gry na EURO, w grze pozostał już tylko Lewandowski. Kontuzje wyeliminowały z kolei Krzysztofa Piątka, a także Arkadiusza Milika.
Przypomnijmy, że snajper Bayernu Monachium zadebiutował w reprezentacji w 2008 roku i od tej pory wystąpił w 118 meczach, zdobywając w nich 66 bramek.
gar, PiłkaNożna.pl