Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził. Raków z nawiązką poradził sobie z rolą faworyta i przejechał się po Wiśle.
Raków wyszedł na to spotkanie bardzo odważnie. Prowadził już w 3. minucie po główce Vladislavsa Gutkovskisa.
Pięć minut później było już 2:0. Gutkovskis dobił piłkę z najbliższej odległości.
Szturm Rakowa trwał dalej, ale trzecią bramkę zdobył „dopiero” w 37. minucie. Łotysz pewnie wykonał rzut karny.
Fenomenalny dziś Łotysz chwilę później miał na swoim koncie już cztery gole. Zaskoczył Kamińskiego precyzyjnym strzałem po ziemi.
Wisła nie mogła się pogodzić z takim pogromem i jeszcze w pierwszej połowie ukłuła gospodarzy, gdy Davo skutecznie zakończył ładną akcję swojej drużyny.
W drugiej połowie obraz meczu się nie zmienił, choć Raków już tak szaleńczo nie atakował. Mimo to w 60. minucie prowadził już 5:1. Bartosz Nowak niemalże przelobował Kamińskiego.
Gospodarzom było mało. Ochotę na gole miał Vladyslav Kochergin, który ustrzelił dublet w samej końcówce spotkania.
Raków utrzymał przewagę nad Legią, a Wisła nie powiększyła swojego dorobku punktowego i jest siódma w tabeli.
karsie, PilkaNozna.pl