Nice 1. Liga: Podział punktów pod Klimczokiem
W pierwszym sobotnim meczu rozgrywek Nice 1. Ligi GKS Tychy zremisował w delegacji Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:2). Losy spotkania ważyły się do ostatnich minut, jednak podział punktów nie zadowala żadnej ze stron.
Kocian liczył na trzy punkty, musiał się zadowolić jednym „oczkiem” (fot. Łukasz Skwiot)
Bielsko-Biała i Tychy to miasta, które dzieli zaledwie kilkadziesiąt kilometrów, więc sobotnie starcie można było śmiało uznać za małe derby. Jeśli dołożyć do tego fakt, że oba zespoły wciąż mają o co walczyć w tym sezonie, to mecz przy ul. Rychylińskiego zapowiadał się naprawdę interesująco.
Podbeskidzie cały czas ma apetyt na powrót do ekstraklasy, natomiast GKS musi gromadzić punkty, jeśli chce zapewnić sobie grę w I lidze także w kolejnym sezonie. Dwa różne bieguny, jednak na boisku tej różnicy nie było widać, przynajmniej w pierwszych fragmentach spotkania.
Goście rozpoczęli bowiem od bardzo mocnego uderzenia i już w trzeciej minucie objęli prowadzenie. Dobrą formę potwierdził Jakub Świerczok i to tyscy kibice, których w Bielsku-Białej było naprawdę wielu, mogli wznieść ręce w geście triumfu.
„Górale” nie złożyli jednak broni i wzięli się za odrabianie strat. Udało się im już w 17. minucie, kiedy to znakomite podanie od Nermin Haskicia otrzymał Łukasz Sierpina, który ładnie ściął do środka pola karnego i pewnym uderzeniem pokonał Pawła Florka.
Im dalej w mecz, tym większą przewagę zyskiwali gospodarze, którzy jednak nie potrafili jej udokumentować drugim golem. Dobre okazje mieli Adam Deja i Robert Demjan, jednak to było zbyt mało, by zmusić Florka do ponownej kapitulacji.
Kiedy wydawało się, że to właśnie Podbeskidzie jest bliżej zmienienia wyniku spotkania, do głosu doszli goście, a konkretnie Świerczok, który na dwie minuty przed końcem dał swojej drużynie prowadzenie.
Podopieczni Jurija Szatałowa nie zdołali jednak utrzymać koncentracji i już w doliczonym czasie dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Bramkę na wagę remisu strzelił Haskić i wszystko zakończyło się rezultatem (2:2).
gar, PiłkaNożna.pl