Nenad Bjelica zły na media
Nenad Bjelica od początku sezonu musi się zmagać z krytyką. Prowadzony przez niego Lech Poznań pożegnał się z już europejskimi pucharami, szybko odpadł również z rozgrywek Pucharu Polski. Zdaniem trenera, konstruktywna krytyka zawsze jest potrzebna, ale nie można przy tym popadać ze skrajności w skrajność.
Bjelica nie ucieka od krytyki, ale apeluje o zachowanie odpowiedniego balansu (fot. Łukasz Skwiot)
Mimo słabszych wyników w pucharach, Lech znajduje się aktualnie na szczycie ligowej tabeli. – Wszystko szybko się zmienia. Przed meczem z Termaliką była katastrofa, a teraz pisze się o jednym z najlepszych startów. Nie ma w tym wszystkim balansu. Jest albo tylko dobrze, albo tylko źle. Nie ma nic pośrodku – przyznał.
– A Lech w roku 2017 jest najlepszym statystycznie zespołem. Ci, którzy analizują naszą grę mogą to zobaczyć. Od czasu gdy przyszedłem do Lecha, to tylko Legia zdobyła więcej punktów w lidze. Dokładniej mówiąc – dwa punkty więcej. Do tego nie zapominajmy o tym, że ostatnim sezonie sprzedaliśmy wyróżniających się wychowanków za rekordowe w skali kraju pieniądze i należy to rozpatrywać również jako sukces klubu. To inna analiza, niż ta, którą czytam w prasie. Niektórzy dziennikarze mówią: Bjelica przegrał wszystko. To jednak prosta analiza, niepogłębiona – dodał.
Zdaniem szkoleniowca „Kolejorza”, we wszystkim trzeba znaleźć równowagę, także w krytykowaniu i chwaleniu. – Po zwycięstwie popadamy w euforię, a po porażce jest atmosfera katastrofy. W obu przypadkach bardzo potrzebne jest wzajemne wsparcie, takie jak choćby po meczu z Utrechtem. Przecież my musimy zawsze dalej pracować – kontynuował.
– Każdy kto przychodzi do Lecha wie, że tutaj jest duża presja. Kto nie jest wstanie sobie z nią poradzić, nie może tutaj grać. Media też tworzą na nas presję i musimy sobie z nią radzić. Jednej rzeczy nie mogę, a także nie chcę zrozumieć i zaakceptować. Atmosfery wokół klubu związanej z pojedynczymi wynikami – zakończył Bjelica.
Lech Poznań jest aktualnie liderem Lotto Ekstraklasy z dorobkiem czternastu punktów. Tyle samo na swoim koncie ma Zagłębie Lubin, a punkt mniej Legia Warszawa, Wisła Kraków i Jagiellonia Białystok.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Lech Poznań