Przejdź do treści
Nasi za granicą: Jak Jan Urban odbudowuje Osasunę

Ligi w Europie La Liga

Nasi za granicą: Jak Jan Urban odbudowuje Osasunę

Polscy trenerzy rzadko otrzymują szansę pracy w zagranicznym klubie, a już szczególnie w silnych piłkarsko krajach europejskich. Z naszych rodaków takie oferty czasami dostają szkoleniowcy, którzy wcześniej grali tam w piłkę. Tak jest również w przypadku Jana Urbana, trenera hiszpańskiej Osasuny Pampeluna, gdzie kiedyś grał, a potem szkolił młodzież. W latach 2007-13 pracował jednak w klubach naszej ekstraklasy.

ROZMAWIAŁ ZBIGNIEW MROZIŃSKI

Czy trzeba było mieć w swoim CV tytuł mistrza Polski wywalczony z Legią Warszawa, żeby zostać zatrudnionym w drużynie seniorów Osasuny, która kilka tygodni wcześniej spadła z Segunda Division?
Każdy sukces pomaga trenerowi znaleźć nową pracę – mówi Jan Urban. – Nie zdarza się często Polakowi otrzymać ofertę z zagranicy. Dlatego jeśli pojawia się taka propozycja, to należy z niej skorzystać, bo przecież nowych szkoleniowców co roku wszędzie przybywa, a klubów wciąż jest tyle samo.

A gdyby zespół z Pampeluny zdołał się utrzymać w Primera Division, to taką propozycję także by pan otrzymał?
Podejrzewam, że nie, bo wtedy na swoim stanowisku pozostałby zapewne Javi Gracia. Dopiero gdyby nie poszło mu w kolejnych rozgrywkach, mogłaby odżyć sprawa zmiany trenera. Tak zdarzyło się rok temu, gdy już na początku września Jose Luisa Mendilibara zastąpił wspomniany Gracia. W ich przypadku praca w Osasunie stanowiła jednak dobrą rekomendację, bo w tym sezonie prowadzą drużyny z La Liga – Mendilibar jest w Levante, Gracia zaś w Maladze. Co ciekawe, Gracia urodził się w Pampelunie, stolicy Nawarry obejmującej część historycznego Kraju Basków, z którego z kolei jest Mendilibar. Bo w Osasunie często stawia się na ludzi związanych z regionem. Kilka lat temu trenerem Osasuny był Jose Cuco Ziganda, który jest wychowankiem Osasuny, gdzie zresztą przez pewien czas razem graliśmy. Teraz Cuco prowadzi rezerwy baskijskiego Athleticu Bilbao.

A pan miał propozycje z innych zespołów hiszpańskich?
Nie było takich. Wprawdzie od dawna jestem związany z Hiszpanią, bo kilka sezonów tutaj grałem nie tylko w Osasunie, ale również w Valladolid i Toledo, tyle że to było ponad 20 lat temu i ludzie już o tym zapomnieli. Nie oszukujmy się, wcześniej nie prowadziłem tutaj drużyny seniorów, a jak się nie ma nazwiska znanego w świecie trenerskim, to trzeba od nowa wyrabiać sobie markę i pozycję zawodową. Piłkarzy w drużynie jest wielu, a pierwszy trener może być tylko jeden. Poza tym jest niesamowita konkurencja i trudno znaleźć zajęcie nie tylko w Primera Division, ale też w drugiej czy trzeciej lidze.

To dlatego hiszpańscy trenerzy przyjeżdżają nawet do Polski, bo przecież Jose Maria Bakero prowadził drużyny Polonii Warszawa i Lecha Poznań, Pacheta trenował piłkarzy Korony, teraz zaś Angel Perez Garcia jest w Piaście Gliwice.
Akurat duży wpływ na zainteresowanie hiszpańskimi trenerami na pewno miały tytuły mistrza świata i Europy zdobywane w ostatnich latach przez reprezentację oraz sukcesy klubów w europejskich pucharach. Bo nie tylko Real Madryt i FC Barcelona, ale także Atletico Madryt, Sevilla FC oraz Athletic Bilbao osiągają ostatnio dobre wyniki w rozgrywkach międzynarodowych. Gdyby polskie drużyny regularnie kwalifikowały się do Ligi Europy albo – jeszcze lepiej – uczestniczyły w rozgrywkach Champions League, a reprezentacja osiągała sukcesy, to na pewno również nasi trenerzy cieszyliby się zainteresowaniem w Europie. Muszą być wyniki, i wówczas pojawią się oferty dla polskich szkoleniowców. Moim zdaniem przynajmniej dwie nasze drużyny powinny się kwalifikować do Ligi Europy. W tym roku poza Legią blisko tego był także Ruch Chorzów.

Wynika z tego, że panu w podjęciu pracy w Osasunie pomogło również to, że w poprzednim sezonie z Legią dotarł pan do ostatniej rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, a potem uczestniczył w rozgrywkach fazy grupowej Ligi Europy. Nie zapominajmy, że jako trener jest pan jednak wychowankiem hiszpańskiego systemu.
W Hiszpanii zaczynałem jako trener, ale była to praca z drużynami juniorów i młodzieżowymi. Natomiast w profesjonalnym futbolu zadebiutowałem i na szersze wody wypłynąłem dopiero w Legii Warszawa. Z drugiej strony świat tak się zmienił, że teraz nic nie można ukryć, praktycznie każdy trener może przyjechać do Hiszpanii i obserwować treningi najlepszych drużyn tego kraju.

Pan, pracując w Polsce, w swoim sztabie również miał Hiszpanów, a Jose Antonio Vicuna, czyli Kibu, jest pana asystentem również w Osasunie. Ile już lat trwa wasza współpraca?
Ósmy rok, zaczęliśmy podczas mojej pierwszej kadencji w Legii. Bo chociaż znaliśmy się wcześniej z Osasuny, to tutaj wcześniej razem nie pracowaliśmy. Można powiedzieć, że w codziennej pracy dobrze się uzupełniamy.

Czy to prawda, że Osasuna ma problemy finansowe?
Problemy – to jest delikatnie powiedziane. Zadłużenie sięga 70 milionów euro, a niedawno było jeszcze wyższe. Sytuacja nie jest za dobra i dlatego trzeba było się pozbyć kilkunastu piłkarzy. Jedni otrzymywali kartę, gdy zrezygnowali z zaległego uposażenia, innych wypożyczono, bo klub nie był w stanie płacić im tyle, ile dotychczas. Za darmo odeszli między innymi obrońcy: Joan Oriol do Blackpool, Alejandro Arribas do Sevilli, z pomocników David Timor przeszedł do Valladolid, a tuż przed zamknięciem letniego okna transferowego Chilijczyk Francisco Silva został wypożyczony do FC Brugge, z prawem pierwokupu przez Belgów, zaś Patxi Punal zakończył karierę. Napastnik Javi Acuna wybrał się natomiast do Watfordu. Niektórzy zostali sprzedani i na przykład napastnik Oriol Riera za 2,5 miliona euro przeszedł do Wigan Athletic, a bramkarz Andres Fernandez za 1,6 miliona do FC Porto.

Specjaliści od futbolu hiszpańskiego twierdzą jednak, że mimo takich trudności udało się panu zebrać solidną grupę zawodników.
Dziewięciu bodaj zawodników z obecnej kadry ma za sobą grę w Primera Division. Zatrzymaliśmy doświadczonego napastnika Nino, który chciał zakończyć karierę, ale udało się go namówić, żeby został i już w meczu inauguracyjnym wygranym 2:0 z rezerwami Barcelony strzelił dwa gole. Po kilku latach wrócił do nas obrońca Javi Flano, bo jego brat bliźniak Miguel Osasuny nie opuszczał. Przypomnę, że obaj grali w drużynie Osasuny, która zdobyła młodzieżowe mistrzostwo Hiszpanii, gdy byłem trenerem tego zespołu. Z Kuwejtu sprowadziliśmy uczestnika ostatniego mundialu irańskiego pomocnika Javada Nekounamę, który zdobył dla nas bramkę w trzeciej kolejce Segunda Division, gdy przegraliśmy u siebie 1:3 z Deportivo Alaves.

Natomiast wcześniej osiągnęliście szczęśliwy remis 1:1 z Saragossą.
Szczęśliwy, bo wyrównującego gola strzeliliśmy dopiero w czasie doliczonym przez sędziego. Ale wcześniej mój zespół spisywał się dobrze i z przebiegu gry korzystny wynik należał się nam o wiele wcześniej. Mało tego, powinniśmy prowadzić 1:0, ale niestety sędzia nie uznał prawidłowo strzelonego gola, a potem do siatki trafił zawodnik zespołu gospodarzy dopingowanego przez 22 tysiące widzów.

Jakie nadzieje wiążecie z trwającymi rozgrywkami?
Gdy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu dziennikarze zrobili ankietę wśród kibiców, wyszło, że będziemy grali o utrzymanie w Segunda Division.

Czy to prawda, że w przypadku Osasuny kibice są jej wielkim atutem?
Są mocno związani z klubem. Mimo spadku do Segunda Division na mecze przychodzi nawet ponad 15 tysięcy widzów. Zresztą mamy aż 13 tysięcy członków klubu, a taką liczbą nie mogą się nawet pochwalić niektóre zespoły Primera Division.

To kibice Los Rojillos byli zwolennikami zatrudnienia właśnie Jana Urbana w roli trenera Osasuny?
Zanim mnie zatrudniono, w sondzie otrzymałem 70-procentowe poparcie ze strony kibiców. To na pewno miłe, że mnie szanują, a potem byli wdzięczni za to, że zdecydowałem się na objęcie zespołu mimo trudnej sytuacji finansowej i kadrowej.

Gdzie jest wyższy poziom: w polskiej ekstraklasie czy w Segunda Division?
Myślę, że jest zbliżony. W Segunda Division gra wielu reprezentantów krajów Azji i Afryki.

Kto jest zatem faworytem do awansu?
Poziom ligi jest wyrównany, więc myślę, że tak jak w poprzednim sezonie rywalizacja o awans będzie trwać do końca. Wiele klubów wzmocniło się rzutem na taśmę w końcówce okna transferowego i jeszcze trudno ocenić ich potencjał. Największy budżet, najlepszych piłkarzy oraz aż 35 tysięcy socios ma inny spadkowicz z Primera Division – Betis Sewilla, tyle że z czterech pierwszych meczów aż dwa przegrał. Po spadku trzeba się mentalnie przestawić, siła tkwi w zespole, a nie w indywidualnych umiejętnościach piłkarzy. W poprzednim sezonie Mallorca po spadku z Primera Division miała budżet 25 milionów euro, czyli tyle, ile teraz ma mistrz Polski Legia Warszawa, a potem miała problemy z utrzymaniem. Tutaj nikt nikomu niczego nie daruje.

A budżet Osasuny jest tajemnicą?
Nie, każdy może sprawdzić na stronie internetowej klubu. To 12 milionów euro, więc trochę kasy nam brakuje.

Kiedyś w Osasunie grali polscy piłkarze, poza panem również Roman Kosecki, Jacek Ziober, Ryszard Staniek i Mirosław Trzeciak. Czy w pańskich planach jest powrót do zatrudniania rodaków?
Dlaczego nie? Jesteśmy jednak w takiej sytuacji, że interesują nas zawodnicy z kartą na ręku albo tacy, których można wypożyczyć. W letnim oknie transferowym chciałem, żeby do nas przyszedł z Legii Kuba Kosecki. W jego przypadku istniała taka możliwość, ale ostatecznie do transakcji nie doszło i zostaliśmy ze swoimi problemami.

Kosecki został w Legii, która w tym sezonie zamierza w Lidze Europy osiągnąć coś więcej niż rok temu, gdy pod pana kierunkiem wygrała tylko jeden mecz grupowy. A i to dopiero ostatni, z Apollonem Limassol.
Nie wyszliśmy z grupy, bo Lazio Rzym i Trabzonspor były lepszymi od nas drużynami i pod tym względem zdania nie zmieniłem od tamtej pory. Mam nadzieję, że teraz Legia pokaże taki efektowny futbol jak w meczach eliminacyjnych Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow. Poza tym powinno procentować doświadczenie nabyte w poprzednim sezonie.

Tak rozpaczano, że w tym sezonie Legia nie awansowała do Ligi Mistrzów, a przecież w poprzednim sezonie byliście bliżej fazy grupowej tych rozgrywek, bo odpadliście dopiero w play-offach.
W rewanżowym meczu ze Steauą straciliśmy dwa gole już w pierwszych dziewięciu minutach i potem musieliśmy gonić, co się udało dopiero w czasie doliczonym przez sędziego, lecz rezultat 2:2 przy remisie 1:1 w pierwszym spotkaniu w Bukareszcie dawał awans mistrzom Rumunii. Jestem ciekaw, jak oni zagraliby, gdyby w Warszawie do przerwy było 0:0, a nie 2:0 dla nich…

Czy trener nie wie, że zawodnik nie może wyjść na boisko, bo ma karę za kartki z poprzedniego sezonu?
Powiem tak: powinien wiedzieć, a jeśli istnieje jakaś problematyczna sytuacja, nie powinien wystawiać zawodnika na ostatnie cztery minuty, gdy drużyna prowadzi w dwumeczu 6:1. Co nie zmienia mojej opinii, że kara walkoweru Legii w meczu rewanżowym z Celtikiem była zbyt wysoka w stosunku do przewinienia.

A kto będzie rywalizował w tym sezonie o mistrzostwo Hiszpanii?
Cieszę się, że mistrzowskie Atletico Madryt mimo odejścia kilku czołowych zawodników sprowadziło w ich miejsce nowych interesujących piłkarzy i znowu powinno być równorzędnym rywalem w walce o tytuł dla hegemonów, czyli Barcelony i Realu Madryt. Moim zdaniem w tym sezonie znowu walka o tytuł powinna się rozegrać między tymi trzema zespołami. 

Wywiad opublikowano także w tygodniku Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 30/2025

Nr 30/2025

Ligi w Europie La Liga

FC Barcelona po kolejnym sparingu. Pewne zwycięstwo ekipy Flicka. Lewandowski z golem [WIDEO]

FC Barcelona jest w trakcie przygotowań do nowego sezonu. W dzisiejszym sparingu mistrzowie Hiszpanii wygrali 5:0 z koreańskim Daegu.

Athletic Club v FC Barcelona, Barca - LaLiga EA Sports Robert Lewandowski of FC Barcelona celebrates after scoring the team s first goal during the LaLiga EA Sports match between Athletic Club and FC Barcelona at San Mames on May 25, 2025, in Bilbao, Spain. Bilbao San Mames Basque Country Spain RL_ATHvFCB_000033 Copyright: xRicardoxLarreinax
2025.05.25 Bilbao
pilka nozna , liga hiszpanska
Athletic Bilbao - FC Barcelona
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie La Liga

Rodrygo na celowniku kolejnego klubu. Może zastąpić legendę

Rodrygo znalazł się na celowniku kolejnego klubu. Jego przyszłość nadal stoi pod znakiem zapytania.

UEFA Champions League soccer match Real Madrid vs Arsenal at Santiago Bernabeu stadium in Madrid. Spain 16 April 2025 Rodrygo 900/Cordon Press PUBLICATIONxNOTxINxFRAxESP 900/CordonxPress LOF - Real Madrid vs Arsenal
2025.04.16 Madryt
pilka nozna , Liga Mistrzow
Real Madryt - Arsenal Londyn
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie La Liga

Lewandowski powinien odejść z Barcelony? Tomaszewski z ciekawą opinią!

Jan Tomaszewski znany jest z nie gryzienia się w język i udzielania interesujących opinii na wielu tematów. Ostatnio podzielił się spojrzeniem na sprawę Roberta Lewandowskiego.

2025.06.06 Chorzow
Pilka nozna Reprezentacja Polski mecz towarzyski
Polska - Moldawia
N/z Robert Lewandowski
Foto Mateusz Sobczak / PressFocus

2025.06.06 Chorzow
Football Polish National Football Team - friendly match
Poland - Moldova
Robert Lewandowski
Credit: Mateusz Sobczak / PressFocus
Czytaj więcej

Ligi w Europie La Liga

Nowy klub Thomasa Parteya. Będzie powrót

Thomas Partey jest bliski dołączenia do nowego klubu. Wróci do ligi, w której już występował.

Paris Saint-Germain v Arsenal Thomas Partey 5 of Arsenal during the Paris Saint-Germain v Arsenal UEFA Champions League Semi-final 2nd leg at the Parc de Princes, Paris, France on 7 May 2025 Credit: Ian Stephen/Every Second Media Editorial use only. All images are copyright Every Second Media Limited. No images may be reproduced without prior permission. Copyright: xIMAGO/EveryxSecondxMediax ESM-1469-0147 IanxStephenx/xEveryxSecondxMediax
2025.05.07 Paryz
pilka nozna , Liga Mistrzow
Paris Saint-Germain - Arsenal Londyn
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Ligi w Europie La Liga

Brazylijczyk opuści Real! Wraca do rodzimego kraju

Reinier nie będzie dłużej graczem Królewskich. Po licznych wypożyczeniach z Madrytu, pomocnik zasili Atletico Mineiro.

Foto Alessandro Garofalo/LaPresse 18 febbraio 2024 Frosinone, Italia sport calcio Frosinone vs Roma - Campionato di calcio Serie A TIM 2023/2024 - stadio Benito Stirpe Nella foto: Reinier Jesus Carvalho (Frosinone Calcio);

February 18 , 2024 Frosinone, Italy sport soccer 
Frosinone vs Roma - Italian Football Championship League A TIM 2023/2024 - Benito Stirpe 
stadium. In the pic: Reinier Jesus Carvalho (Frosinone Calcio); (Photo by Alessandro Garofalo/LaPresse/Sipa USA)
2024.02.18 Frosinone
pilka nozna Liga wloska
Frosinone Calcio - AS Roma
Foto Alessandro Garofalo/LaPresse/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej