MŚ: Cudu w Dosze nie było
Była walka, był charakter, jednak Mistrzowie Świata okazali się lepsi od polskich Orłów. Reprezentacja Francji pokonała Polskę 3:1 po trafieniach Olivera Giroud i Kyliana Mbappe. Honorowego gola zdobył Robert Lewandowski. Tym samym podopieczni Czesława Michniewicza pożegnali się z mistrzostwami świata w Katarze na etapie 1/8 finału.
Matty Cash zagrał najlepsze jak dotąd spotkanie w polskiej reprezentacji (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
Polskim piłkarzom nie udało się oszukać przeznaczenia. Francja wygrała na stadionie Al Thumama 3:1 z reprezentacją Polski i obrońcy złotego medalu powalczą w ćwierćfinale tego turnieju.
W spotkaniu we Francją nastawialiśmy się na podobną grę jak w fazie grupowej. Reprezentanci Polski już od początku pokazywali się z tej strony, która była przez nas oczekiwana. Polacy grali wysokim pressingiem, nie wystraszyli się Francuzów i co najważniejsze, nie było znanej wcześniej, ultra defensywnej taktyki. Była przebojowość, jakość i co było dotąd niespotykane… okazje bramkowe.
Francja wyraźnie zlekceważyła Polaków i mistrzowie świata nie oczekiwali tak bojowych, naszych zawodników. W pierwszym kwadransie „Trójkolorowi” mieli kilka niezłych akcji, jednak bez zarzutów spisywał się nasz bohater, Wojciech Szczęsny. Po około 20 minutach gry inicjatywa należała do reprezentantów Polski, którzy okupowali połowę Francji. Dobrą okazję miał Lewandowski uderzeniem z dystansu, po którym piłka poszybowała obok słupka.
W 38. minucie reprezentacja Polski miała znakomitą okazję do zdobycia gola. Fenomenalnie piłkę w bocznym sektorze boiska zagrał Bartosz Bereszyński, odgrywając ją w pole karne. Tam dwukrotnie uderzał Zieliński, poprawiał Kamiński, jednak za każdym razem Francuzi wychodzili z opresji i blokowali uderzenia polskich zawodników. Zabrakło skuteczności, a wówczas Polska objęłaby prowadzenie.
Niestety w 44. minucie Francja trafiła gola i objęła prowadzenie na kilka minut przed przerwą. Mbappe dograł do niepilnowanego Olivera Giroud i francuski napastnik trafił do siatki, stając się tym samym najbardziej skutecznym zawodnikiem w historii reprezentacji „Trójkolorowych”. Francja schodziła do szatni z prowadzeniem, jednak można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że do przerwy Polska była lepszym zespołem. Byliśmy częściej przy piłce, kreowaliśmy grę w środkowym sektorze i co najważniejsze, potrafiliśmy wykreować akcje pod polem karnym Francuzów.
Na drugą połowę obaj selekcjonerzy zdecydowali się na te same jedenastki. Już kilka minut po wznowieniu gry żółtą kartkę po faulu na Mbappe otrzymał Bereszyński. Lewy defensor był najjaśniejszą postacią naszej drużyny i po indywidualnej karze musiał grać z ogromną zachowawczością. Po przerwie Francuzi grali już lepiej. Byli bardziej skoncentrowani i byli przygotowani na to, jak może zagrać polska reprezentacja. Polacy grali jednak uważnie. Nie tworzyli zbyt wiele wolnych przestrzeni na boisku i skutecznie detronizowali ataki rywala. Na wyróżnienie zasługuje dyspozycja Kamila Glika i Matty’ego Casha. Obaj kilkukrotnie zatrzymywali Kyliana Mbappe i nie dopuszczali, by gracz PSG się rozpędził.
W porównaniu z pierwszą odsłoną meczu, po przerwie brakowało ataków na bramkę. Wciąż graliśmy jednak odważnie i często widzieliśmy futbolówkę na połowie Francji. Po 70 minutach gry Polacy znów wyszli bardzo wysoko ustawieni, pozostawiając wolny sektor w obronie. Niestety dla nas Francuzi to wykorzystali. Giroud po dobrym przyjęciu podał do Mbappe i 24-letni gracz pięknym,. technicznym strzałem zmieścił piłkę w siatce, Wojciech Szczęsny był bezradny. Polscy zawodnicy zostawili zbyt wiele miejsca napastnikowi „Trójkolorowych”, który miał kilka sekund na przyjęcie i dogodne ustawienie dla siebie piłki.
Do końca spotkania niewiele się działo. Czesław Michniewicz rotował składem, wprowadzając do gry Jana Bednarka i Kamila Grosickiego, jednak nie udało się zdobyć choćby jednego gola honorowego. Francuzi trzymali kontrolę nad tym meczem i nie pozwolili Polakom na rozwinięcie skrzydeł. Jeszcze w 91. minucie Kylian Mbappe ponownie błysnął znakomitym trafieniem, stawiając przysłowiowy stempelek przy wygranej Francji.
Polacy walczyli jednak do końca, duże ożywienie w ofensywie wprowadził Kamil Grosicki. Polak po jednej z wrzutek trafił w rękę francuskiego piłkarza i Polska na pożegnanie otrzymała rzut karny. Niestety, podobnie jak w meczu z Meksykiem, Robert Lewandowski nie trafił do siatki. Na jego szczęście, sędzia nakazał powtórzenie karnego po tym, jak Francuzi wbiegli w pole karne. Poprawki Lewy już nie zmarnował i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1.
Francuzi zagrają w ćwierćfinale z wygranym meczu Anglia vs Senegal.
młan, PiłkaNożna.pl