W kioskach, salonach prasowych, a także za pośrednictwem naszej aplikacji na Androida i IOS czeka już na Was nowy numer tygodnika „Piłka Nożna”. Poniżej prezentujemy fragmenty tekstów i wywiadów, które możecie znaleźć w środku. To jednak nie wszystko, gdyż trzeci tegoroczny numer jest po brzegi wypchany dobrą treścią. Sprawdźcie koniecznie!
DOGRYWKA Z MICHAŁEM PROBIERZEM. SKAZANI NA PRZECIĘTNOŚĆ
Komu wydaje się, że Polska jest pępkiem świata? Co część klubów europejskich ma w głębokim poważaniu? Dlaczego przedstawiciele Ekstraklasy zmuszeni są do sprowadzania marnych obcokrajowców? Kto powinien spróbować wysłać maila, nie mając Internetu? Wiceprezes i trener Cracovii Michał Probierz szlifuje formę piłkarzy przed powrotem Ekstraklasy, swojej nie musi – jest wysoka.
PRZEMYSŁAW PAWLAK
Gdy pan widzi dramatyczny spadek Ekstraklasy w rankingu UEFA, co pan myśli? Nie nazwałbym tego dramatem, raczej rzeczywistością. Jeżeli Artur Sobiech woli grać w drugiej lidze tureckiej, a nie w Ekstraklasie, jeżeli zawodnik zalicza jedną dobrą rundę i znika z naszej ligi, to obraz rozgrywek jest taki, a nie inny – mówi Probierz. – W każdym oknie transferowym tracimy najlepszych zawodników, nie ma możliwości, żeby od razu zapełnić luki. Najłatwiej więc śmiać się z polskich trenerów, robić z nas debili, bo nie potrafimy awansować do grupy europejskich pucharów, a zdaje się, że kilka klubów próbowało zrobić to z obcokrajowcami w roli szkoleniowców i jakoś też nie przebrnęli przez kwalifikacje. Trener bez piłkarza nic nie zrobi. To podstawa. A dobrych piłkarzy mamy coraz mniej.
Jaki kierunek powinna obrać Ekstraklasa? Ten, o którym mówię od dwudziestu lat – musimy rozwijać infrastrukturę treningową. Jesteśmy krajem, który może jedynie dostarczać zawodników klubom zachodnim. Musimy szkolić, bo jeżeli piłkarz podejmie decyzję o wyjeździe z Polski, szanse na jego zatrzymanie są niewielkie. Akademie, dobrzy, wręcz najlepsi trenerzy zatrudnieni do pracy z młodzieżą – to jest kierunek. Choć w gruncie rzeczy szkolenie wcale do końca nie rozwiąże problemu, ponieważ przyjdą kluby z czołowych lig i wykupią nam szesnastolatków. Już dziś to się dzieje. Chcieliśmy sprowadzić do Cracovii dwóch siedemnastoletnich chłopaków, ale powiedzieli, że gra w Polsce ich nie interesuje, bo ktoś im obiecał wyjazd zagraniczny. Nie byliśmy w stanie konkurować.
(…)
Skoro wiadomo, że dobrego obcokrajowca do Ekstraklasy sprowadzić jest trudno, po co brnąć w tę stronę, a brną niemalże wszyscy? Bo ci piłkarze przeważnie są i tak lepsi od tych, którymi dysponujemy w lidze. Nie mówię o gwiazdach, na te nie stać żadnego naszego klubu, mówię o pozostałych zawodnikach. Niech pan spojrzy na pierwszą ligę, występuje w niej wielu doświadczonych zawodników z przeszłością w Ekstraklasie, kilkunastu młodzieżowców i coraz więcej obcokrajowców. Skąd brać piłkarzy? Innego kierunku w tej chwili po prostu nie ma.
Tyle że to droga donikąd, vide coraz niższe miejsce Ekstraklasy w rankingu UEFA. Na razie to my ciągle mówimy, że wszystko będziemy mieli, tymczasem bazy treningowej z prawdziwego zdarzenia nie ma w Polsce nikt. Wiele lig jest pod tym względem dziesięć lat przed nami, to jak mamy je gonić, skoro nawet w czasie naszej rozmowy dystans rośnie, bo tam młodzi piłkarze trenują w porządnych warunkach, a my sobie dyskutujemy. Ja w tym temacie ciągle gadam jedno i to samo i ludzie się ze mnie śmieją, ale w piłce jestem przez całe życie, więc wiem, co mówię. Niespecjalnie przejmują mnie głosy ludzi, którzy o futbolu nie mają pojęcia – porównując, nie mają Internetu, a chcą wysłać maila.
(…)
***
DLACZEGO QUIQUE SETIEN ZASTĄPIŁ VALVERDE? CREDO I ANTY-CREDO
Nowy trener zawsze jest lepszy od starego, zużytego, który już się kibicom znudził. Wydaje się ideałem. Fani danego zespołu za każdym razem naprawdę szczerze wierzą, że po zmianie na ławce znikną wszystkie niedostatki w grze drużyny, a przyszłość będzie tylko różowa.
LESZEK ORŁOWSKI
Z uwagi na tę prawidłowość niniejszy tekst dotyczący wywalenia w środku sezonu przez szefów Barcelony Ernesto Valverde i zatrudnienie w jego miejsce Quique Setiena będzie składał się tak naprawdę z dwóch tekstów. Pierwszy niech przeczytają miłośnicy klubu z Katalonii przekonani, że z nowym misterem wszystko będzie dobrze. Drugi skierowany jest przede wszystkim do reszty Czytelników.
Tekst A: Setien pasuje do Barcelony i bije na głowę Valverde
Ernesto Valverde musiał stracić posadę, szkoda tylko, że stało się to tak późno. Jednak w tym momencie z kilku powodów trudno sobie było wręcz wyobrazić jego pozostanie. Oto one:
1. Mecze Barcelony zamiast być nieodmiennie świętem dla jej kibiców, coraz częściej stanowiły męczarnię. Zdarzały się nawet, o zgrozo, spotkania, w których rywal dłużej utrzymywał się przy piłce. Drużyna ostatecznie straciła styl z czasów Pepa Guardioli, zabójcza tiki-taka odeszła do przeszłości, z każdym miesiącem było coraz więcej rzemiosła, a coraz mniej sztuki. A akurat w tym klubie nacisk na styl cały czas jest bardzo mocny.
2. Pod jego wodzą zespół stracił też zdolność wygrywania decydujących meczów. Można wyliczyć pięć klęsk, jakich w ciągu dwu i pół roku pracy Valverde doznała Barca. Były to kolejno: Superpuchar Hiszpanii 2017, mecz Ligi Mistrzów z Romą wiosną 2018 roku, mecz Ligi Mistrzów z Liverpoolem wiosną 2019, finał Copa del Rey 2019 z Valencią i ostatni półfinał Superpucharu Hiszpanii z Atletico. Za każdym razem drużynie brakowało zdolności przetrwania bez strat okresu dominacji rywala, a w większości przypadków także umiejętności obronienia wywalczonej wcześniej przewagi. Zespół znajdujący się krok od sukcesu dopadała jakaś śpiączka afrykańska, jakby piłkarzy pokąsały muchy tse-tse. O krok od źródła umierali z pragnienia – jak zaśpiewałby Jacek Kaczmarski. Z całą pewnością była to wina bezjajeczności trenera, który zamiast szaleć przy linii bocznej jak Juergen Klopp, obserwował bieg wydarzeń z żałosną miną Bronisława Pawlika i w żaden sposób nie potrafił zareagować na niekorzystne zwroty akcji.
3. Pod wodzą Ernesto Valverde żaden zawodnik nie podniósł wyraźnie swojej wartości, trener ten nie zdołał wykreować ani jednej nowej gwiazdy. Gra Barcy wciąż opierała się na tych samych czterech filarach, które zastał w klubie: bramkarzu Ter Stegenie, obrońcy Pique i napastnikach Messim oraz Suarezie. Piąty filar, pomocnik Busquets, znalazł się zaś na równi pochyłej, za co również trenera należy obwinić.
4. El Txingurri nie miał wizji, charyzmy, osobowości, cały czas nie wiadomo było, o co mu chodzi, do czego dąży. Okazał się fachowcem zbyt małego formatu na zespół, który potrzebuje mieć na ławce natchnionego lidera, a nie urzędnika.
(…)
***
DOGRYWKA Z GIEORGIJEM ŻUKOWEM. PRZEZ URAL NA DRUGĄ STRONĘ BŁOŃ
Ojciec jest Rosjaninem, matka Koreanką, żona jest w połowie Czeczenką i połowie Polką, a on reprezentuje Kazachstan, dom zaś ma w Belgii. Wiosną ma pomóc uratować Wiśle Kraków miejsce w Ekstraklasie.
JAROSŁAW TOMCZYK
Słyszałeś o marszałku Gieorgiju Żukowie, zdobywcy Berlina w 1945 roku? Trudno byłoby mi nie słyszeć skoro nawet imię otrzymałem na jego cześć – mówi nowy nabytek Białej Gwiazdy. – Mój ojciec bardzo poważnie podchodził do osoby marszałka i tak zdecydował. Interesuje mnie ta postać, będąc w Moskwie, zrobiłem sobie zdjęcie pod jego pomnikiem, który stoi pod murami Kremla przy wejściu na Plac Czerwony.
(…)
W derbach Krakowa jeszcze nie grałeś, ale wiem, że dużo o nich słyszałeś… Widziałem program angielskich reportażystów o meczach Wisły z Cracovią i wywarł na mnie wielkie wrażenie.
Rozmawiałeś przed podpisaniem kontraktu z Wisłą z kazachskimi piłkarzami, którzy grali w Polsce? Abzał Bejsebekow, który w Koronie Kielce grał z Siergiejem Chiżniczenko, mówił mi, że bardzo mu się tu podobało. Chwalił poziom rozgrywek i treningów.
Tak czy inaczej wydaje się, że Kajrat to chyba silniejsza drużyna niż dzisiejsza Wisła? Trudno powiedzieć. Odpowiedź może dać jedynie boisko. Wisła to dobry klub, wszyscy ją znają, ja też ją znałem podobnie jak Lecha czy Legię. Innym drużynom zacząłem się przyglądać dopiero po propozycji z Polski.
Pierwsze wrażenia? Bardzo zaprzyjaźniona i pracowita drużyna, dużo młodych chłopaków. Wszyscy od pierwszej do ostatniej minuty treningu pracują na sto procent.
Przydomek w drużynie już masz? Na razie wszyscy mówią do mnie po prostu Gieorgij. Mało się jeszcze znamy, jest dużo wzajemnego szacunku. W Rosji czy Kazachstanie byłem po prostu Żukiem, Żorą albo Goszą, a tu zobaczymy, może coś wymyślą.
Na jakiej pozycji czujesz się najlepiej? Na szóstce i ósemce, ale w zasadzie i na dziesiątce mogę zagrać.
(…)
***
BARDZO FAJNY GIGANT Z INTERU I INNI. BRACIA NA HUŚTAWCE
Mówisz Lukaku 2020, myślisz Piątek 2019, czyli bez dwóch zdań najlepszy debiutant w Serie A. Ale to tylko pół prawdy o Lukaku. Drugie pół jest smutniejsze.
TOMASZ LIPIŃSKI
Belgowi kłania się w pas całe San Siro. W podzięce za każdego gola. Razem z dwoma strzelonymi Cagliari w Pucharze Włoch zasłużył już na 18 pokłonów. Na tym samym etapie poprzedniego sezonu nasz Pistolero, jeszcze przed transferem do Milanu, wycelował w 19.
Nie na wyrost
Ich porównanie, nadal z lekkim przechyleniem na polską stronę, można by nałożyć na tło Lecce. Obaj po raz pierwszy naprężyli muskuły przed tym rywalem. Piątek wyprowadził cztery skuteczne ciosy, Lukaku kopnął celnie tylko raz, ale za tym poszły trzy następne w innym już wykonaniu. Wynik w jednym i drugim przypadku brzmiał 4:0.
Jeśli Polak okazał się tajną i zaskakującą bronią, to Belg wprost przeciwnie. Antonio Conte zrobił mu w Italii reklamę jak nikomu innemu, większą niż 113 goli w Premier League, które oczywiście też posiadały swoją niezaprzeczalną wartość. Chyba pod adresem żadnego piłkarza ten raczej oszczędny w wystawianiu indywidualnych cenzurek trener nie wypowiedział publicznie tylu komplementów. Zalecał się do niego tym nachalniej, im poważniejszy wydawał się plan Juventusu wymiany z Manchesterem United: dla nas Lukaku, dla was Dybala i jeszcze parę milionów. Ostatecznie omamił obietnicami i słodkimi słówkami swój piłkarski obiekt pożądania, Inter dołożył w posagu 65 milionów euro, do czego jeszcze będzie musiał dorzucić 10 i małżeństwo zostało zawarte. Do 2024 roku, z pensją dla pana młodego w wysokości 7,5 miliona, z bonusami nawet 9. W całej lidze tylko
Cristiano Ronaldo i Matthijs de Ligt mogą wykazać się większymi dochodami.
Kiedy skończył się miesiąc miodowy, wcale nie zaczęła szara codzienność. Było trochę jak w filmowej bajce Stevena Spielberga pod tytułem „Bardzo Fajny Gigant”, w której pewien olbrzym chodził po nocach i domach w celu obdarowywania dzieci snami. Pięknymi snami ma się rozumieć. Z kolei BFG przeniesiony z ekranów na piłkarską murawę pozwolił dużym i małym dzieciom z Interu marzyć o zdetronizowaniu złej Starej Damy z Turynu.
Rzeczywiście, wygląda jak postać nie z tego świata. Wielki i silny, z wyglądu groźny. Po drodze do bramki zabierał ze sobą usiłujących przeszkodzić mu mikrych obrońców albo po prostu otrząsał się z nich jak niedźwiedź z os. Taka to była dysproporcja. Szybko się więc okazało, że Conte nie chwalił na wyrost. Chciał go mieć w Juventusie i Chelsea, dostał w Interze. Lepiej późno niż wcale. Po 25 występach w niebiesko-czarnej koszulce, licząc od początku sezonu, tylko jeden napastnik w historii miał lepsze liczby. W rozgrywkach 2010-11 Samuel Eto’o zapracował na 21 goli. Belg wyrównał najlepsze osiągnięcie Mauro Icardiego.
(…)
WSZYSTKIE TEKSTY I WYWIADY ZNAJDZIECIE W CAŁOŚCI W NOWYM (3/2020)
NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”
Co będzie można znaleźć w nowym numerze „Piłki Nożnej”:
4. TEMAT TYGODNIA: TOP 55 – KLASYFIKACJA LIGOWCÓW
7. PRETEKSTY RYSZARDA NIEMCA
8. 90 MINUT Z FILIPEM JAGIEŁŁO
10. NASZE NOMINACJE W KATEGORIACH: ODKRYCIE LIGOWIEC ROKU 2019
12. DOGRYWKA Z MICHAŁEM PROBIERZEM
14. TRANSFEROWE WIEŚCI Z PKO BP EKSTRAKLASY
15. ROMAN KOŁTOŃ W „PN”
16. O TYM, JAK POLSCY TRENERZY JEŻDŻĄ NA ZAGRANICZNE STAŻE
18. ANALIZA: PAPIEROWI LIDERZY
20. SPECJALNIE DLA NAS: GIEORGIJ ŻUKOW
24. TOP 30: KLASYFIKACJA POLSKICH PIŁKAREK ZA ROK 2019
26. 2ANGRYMEN, CZYLI FILIP KAPICA I MATEUSZ ŚWIĘCICKI
28. PIŁKARSKIE KSIĄŻKI – FENOMEN RYNKU WYDAWNICZEGO W POLSCE
30. DANNY INGS OD A DO Z
32. NIE JESTEŚMY JAK HARLEM! JAK TO SIĘ ROBI W LIVERPOOLU – RZECZ O SZTUCE ODNOSZENIA TRUDNYCH ZWYCIĘSTW
34. CO SIĘ DZIEJE Z LINGARDEM?
35. PORTLAND TIMBERS – NOWY KLUB NIEZGODY
36. BARCELONA ZMIENIŁA TRENERA, ALE CO Z TEGO WYNIKA?