Przejdź do treści
Mocne teksty i wywiady. Oto nowa „Piłka Nożna”

Polska Ekstraklasa

Mocne teksty i wywiady. Oto nowa „Piłka Nożna”

W kioskach, salonach prasowych, a także za pośrednictwem naszej aplikacji na Androida i IOS czeka już na Was nowy numer tygodnika „Piłka Nożna”. Poniżej prezentujemy fragmenty tekstów i wywiadów, które możecie znaleźć w środku. To jednak nie wszystko, gdyż szesnasty tegoroczny numer jest po brzegi wypchany dobrą treścią. Sprawdźcie koniecznie!





>>> NASZA MOBILNA APLIKACJA (SMARTFONY I TELEFONY) <<<


OD BEKDASA DO ZEIDLERA – GALERIA LIGOWYCH BOSSÓW. OCZKO – 21 WAŻNYCH LUDZI


Rządzili z nadania lub inwestowali własne pieniądze. Płacili czarnym złotem, powoływali do wojska albo kusili solidnymi kontraktami. Jedni zdobywali puchary, inni tylko – lub aż – popularność.

ZBIGNIEW MUCHA, LESZEK ORŁOWSKI, PRZEMYSŁAW PAWLAK


Trudno nazwać to rankingiem, bo też nie taki był zamiar. To raczej galeria postaci, uporządkowanych w kolejności alfabetycznej, które w rolach zarządzających odcisnęły piętno na całej lidze. Wybór kompletnie subiektywny, którego kryterium nie zawsze stanowiła liczba trofeów czy wydanych na futbol milionów, a pytania – dlaczego Andrzej Grajewski, a nie Andrzej Pawelec, skąd generał Zygmunt Huszcza miast pułkownika Edwarda Potorejki? – można mnożyć. Wielu poważnych bossów z czasów PRL, transformacji ustrojowej lub nawet ostatnich lat, pominęliśmy – znajdując natomiast miejsce choćby dla Jakuba Błaszczykowskiego. To akurat facet z innej bajki, pewnie nie do końca wpisujący się w zaproponowaną konwencję, ale jednocześnie przykład tak niespotykany, że musiał mieć tu swoje miejsce. A że z numerem 2, to akurat czysty przypadek. Skoro nie jest to typowy ranking, zachowaliśmy po prostu kolejność alfabetyczną.

SABRI BEKDAS

Długo w piłce nie zabawił, ale echa jego działalności w Pogoni słychać jeszcze dziś. Gracz z rynku deweloperskiego, klubem interesował się w mniejszym stopniu niż gruntami wokół jego stadionu, na których chciał prowadzić inwestycje. Do Szczecina zazwyczaj przylatywał w piątek przed meczem. Poruszał się po mieście w otoczeniu ochroniarzy z widoczną bronią. Na co dzień w klubie porządku pilnowali dwaj Turcy, ulokowani w gabinecie naprzeciwko schodów – drzwi do niego zawsze były otwarte. Panowie patrzyli kto wchodzi, kto wychodzi i o której godzinie, po czym zdawali relacje bossowi. Poza tym nie odzywali się. Główną księgową klubu była Turczynka, sprzątaczką również. Niemniej Sabriego można było wyprowadzić w pole, bo codziennie klubu nie kontrolował. Znaleźli się więc tacy, którzy próbowali. Wśród nich człowiek, który pomagał mu budować nową Pogoń, sprowadzając wielu uznanych zawodników – drużyna została wicemistrzem Polski w 2001 roku – Janusz Wójcik. 

– Januszowi delikatnie pomyliły się liczby przy jednym z transferów i Sabri podziękował mu za współpracę – wspominał na łamach „PN”, Krzysztof Dmoszyński. Inna wersja głosi, że Wójcik podpadł, bo jako że nie uzgodniono z nim scenariusza fety dla kibiców urządzonej przed startem sezonu, postanowił imprezę sabotować. Pod pretekstem przedłużającej się odprawy, nie wypuszczał zawodników z szatni, podczas gdy stadion wypełniony ludźmi czekał. 

Turek miał oryginalne pomysły. Sprowadził do Szczecina między innymi króla strzelców mistrzostw świata w 1994 roku, Olega Salenkę. Ciężko było jednak Rosjanina przed treningami znaleźć. Głównie bowiem zajmował się alkoholem. Wymyślił też, jak sprzedać Radosława Majdana. W tym celu zespół wziął udział w organizowanym w styczniu w Turcji turnieju, transmitowanym w wielu państwach Europy. Wpisowe 100 tysięcy marek, ale jaka promocja zawodnika! Zawodnicy Pogoni trafili do Turcji niemalże prosto z urlopów, drugi mecz wysoko przegrali, interes poszedł w zapomnienie. 

(…)

ANTONI PTAK

Właściciel hal targowych pod Rzgowem, zwanych Centrum Handlowe Ptak, polski Biznesmen Roku 1995. Być może jest w tym coś, że nie interesowało go coś takiego jak sukces, nie myślał o tym, by sprawiać ludziom radość, by pomagać polskim piłkarzom w karierach, a zarabiać przy okazji. Futbol jako taki nie budził w nim żadnych emocji, był jedynie narzędziem. Liczyła się kasa. Gdy ŁKS grał w eliminacjach Ligi Mistrzów z Manchesterem United, ustalił ceny biletów na tak wysokim poziomie, że stadion świecił pustkami. We wszystkich jego zespołach zawsze była presja na to, by grali zawodnicy, których właściciel chciał sprzedać, czyli przeważnie zagraniczni, z Brazylii bądź Nigerii. Futbol miał przynosić dochód i nic innego nie miało znaczenia. Wyciskał z piłki każdą złotówkę, wykręcał szmatę do sucha – i wyrzucał. W końcu dotarł do pierwszej dziesiątki najbogatszych Polaków.
W 1995 roku wszedł w ŁKS, z którym w 1998 zdobył mistrzostwo Polski, a w 2001 go porzucił po spadku z Ekstraklasy. Oprócz tego w latach 1998-2000 zaangażował się w Lechię/Polonię Gdańsk, od 1998 do 2003 zarządzał Piotrcovią, a od 2003 do 2007 Pogonią Szczecin. 

Zasłynął wieloma niekonwencjonalnymi ruchami. Zebrał z brazylijskich ulic i dzikich boisk szczupłych chłopaków bez pojęcia o futbolu, przywiózł do Polski, umieścił w swojej łódzkiej szkółce piłkarskiej, podszkolił, a potem kazał z nich tylko montować jedenastki drużyn seniorskich swoich klubów – w 2005 roku w składzie Pogoni na mecz z GKS Bełchatów zabrakło choćby jednego Polaka, co było w historii Ekstraklasy wydarzeniem bezprecedensowym. Przeniósł zespół Pogoni do swojego centrum piłkarskiego w Gutowie Małym i tam skoszarował. Pod Sao Paulo stworzył Europejskie Centrum Piłkarskie Ptak. Żaden pomysł nie był dla niego zbyt głupi, nie istniała dlań żadna bariera wstydu i obciachu. Przenosił kluby z jednego miasta do drugiego. Wszędzie zostawała po nim spalona ziemia. Nie przejmował się żadną krytyką. Co mu mogły bowiem zrobić polskie pieski, kiedy w swoim apartamencie na Florydzie/zamku nad Loarą/hacjendzie w Brazylii/domu na Lazurowym Wybrzeżu/posiadłości w Polsce siedział i liczył pieniądze, których było coraz więcej?

(…)

***

90 MINUT Z DAMIANEM KĄDZIOREM. „TRUDNO ZWALCZYĆ TEN NAŁÓG”


Dużo się dzieje w Dinamie Zagrzeb. Najpierw klub zwolnił sześciu pracowników sztabu szkoleniowego, a później rozwiązano umowę z Nenadem Bjelicą. O sytuacji w ekipie mistrza Chorwacji, a także o ewentualnych planach na lato opowiada Damian Kądzior.

PAWEŁ GOŁASZEWSKI


Zdążyłeś już zatęsknić za Nenadem Bjelicą?
Będzie go brakować, ponieważ to jeden z najlepszych trenerów, z którymi pracowałem – odpowiada reprezentant Polski. – Dzięki niemu zacząłem spełniać marzenia: zdobyłem pierwsze trofea, wystąpiłem w Lidze Mistrzów, zadebiutowałem w reprezentacji Polski. Czułem się jak dziecko, które dostało najpiękniejszy prezent pod choinkę. Nenad Bjelica dał mi dużo. Postawił na mnie i myślę, że się nie zawiódł. Nie dostałem miejsca w składzie za darmo. Wywalczyłem je ciężką pracą na treningach, a w meczach często ciągnąłem Dinamo do zwycięstw. Wyobraź sobie: przychodzi nowy trener i od razu mówi, że chce sprowadzić Kądziora z Polski. W takim klubie jak Dinamo na pewno zapytali się: co to w ogóle za zawodnik ten Kądzior. Przecież mają świetną akademię, mogą ściągnąć każdego zawodnika z Chorwacji i z połowy Europy. Bjelica jednak powiedział, że gość gwarantuje gole i asysty. No i się sprawdziło.

To dosyć abstrakcyjna sytuacja, że człowiek, który wprowadził Dinamo do fazy grupowej Ligi Mistrzów, wywalczył dwa tytuły mistrzowskie i jest o krok od trzeciego, zostaje zwolniony.
Bałkany są specyficzne, prezesi w tych ligach również podejmują niezrozumiałe decyzje. Kiedy dowiedziałem się, że klub pożegnał się z sześcioma członkami sztabu, domyślałem się, o co chodzi. Między wierszami można było przeczytać, że jest to pierwszy krok do rozwiązania współpracy z trenerem, ale trzeba było się z nim dogadać. Dostał niemałą odprawę, bo miał wysoki kontrakt. Wiem, że zależało mu na tym, aby wziąć jak najwięcej pieniędzy i zapłacić też współpracownikom.


(…)

Ostatnio spadła twoja wartość na portalu transfermarkt.de.
Wszystkim spadła, bo jest pandemia, ale ja na to nie patrzę. Jesteś wart tyle, ile ktoś za ciebie zapłaci. Nie możesz obniżyć wartości wszystkim zawodnikom na przykład o 20 procent, bo to jest niesprawiedliwe. Jeden przez ostatnie pół roku strzelił 10 goli i zaliczył 10 asyst, a drugi przesiedział całą rundę na ławce. Poza tym w lidze chorwackiej aktualizacja wartości jest zazwyczaj w maju, więc spokojnie z tym spadkiem. A tak poważnie, rynek transferowy się zmienia, pieniądze będą teraz trochę mniejsze. Negocjacje będą specyficzne.

Specyficzne są również twoje treningi w ostatnich tygodniach.
Jestem osobą, która nie wysiedzi w domu jednego dnia. Muszę coś robić. Jestem w Zagrzebiu prawie dwa lata, wiem, jak się poruszać bezpiecznie po mieście. Mam kolegów, trenerów indywidualnych, radzimy sobie. Wychodzę czasami na boisko, choć trzy razy przychodziła policja i nas grzecznie wypraszała, ale kiedy idę poćwiczyć o godzinie 7.30, żywej duszy nie spotkam… Mam też prywatną siłownię, więc się nie obijam. Nie wyobrażam sobie, aby po miesiącu bezczynnego siedzenia w domu wrócić do treningów na pełnych obrotach. Jestem uzależniony od sportu i trudno ten nałóg zwalczyć. Śmieję się czasami do żony, że w czasie pandemii trenuję ciężej niż w trakcie rozgrywek.

(…)

***

LEWI OBROŃCY Z PRIMERA DIVISION. LIGA DLA KARBOWNIKA


Fakt, że osoba młodego zawodnika Legii Warszawa wzbudziła zainteresowanie w silnych klubach Primera Division jest w pełni zrozumiały, a nawet oczywisty. Takich piłkarzy jak Karbownik nigdzie bowiem nie ceni się równie mocno, jak w Hiszpanii.

LESZEK ORŁOWSKI

(…)

Sevilla – zasady Monchiego

Hiszpanie wychowują wielu znakomitych laterali, ale nie ma mowy o nadprodukcji. Nie jest to bowiem proces łatwy. Trzeba znaleźć zawodnika z talentem do biegania – tak jest, talentem, bo połączenie biegania ustawicznego z bieganiem interwałowym nie jest rzeczą łatwą. Biegacze, jak wiadomo, dzielą się na szybkościowców i wytrzymałościowców, a lateral musi być i maratończykiem, i sprinterem. Potem trzeba nauczyć go biegać mądrze, a w końcu wyposażyć w arsenał techniczny nie gorszy niż ten, którym dysponują ofensywni pomocnicy. Lateral wysokiej klasy musi nie tylko zasuwać wzdłuż linii i centrować, ale także winien umieć rozegrać akcję na ostatniej tercji boiska, zaatakować środkiem, przerzucić grę na drugą stronę. Karbownik to wszystko potrafi. A Hiszpanie takich zawodników szukają po całym świecie, jak szuka się rzadkich, a niezbędnych ingrediencji do dania, bez którego nie można się obejść. 

Słowa agenta Karbownika, Mariusza Piekarskiego, że legionistą zainteresowany jest (ściślej – był przed wybuchem epidemii) klub z czołowej czwórki tabeli La Liga, od razu skierowały wzrok hiszpańskich dziennikarzy na Sevillę. Real i Barca bowiem jeśli by się zaciekawiły Polakiem na tym etapie jego kariery, to raczej jako kandydatem do zespołu rezerw, a Sociedad obok weterana Nacho Monreala ma diablo zdolnego Aihena Munoza. 

Na Ramon Sanchez Pizjuan będzie natomiast w przyszłym sezonie wakat na lewej obronie, bo obecny hegemon, Sergio Reguilon, jest tylko wypożyczony z Realu Madryt. Znalezienie się Karbownika na liście Monchiego jest rzeczą oczywistą; dyrektor sportowy Sevilli bada rynek tak gruntownie i starannie, że żaden zawodnik o tak wielkim talencie jak legionista nie pozostanie niezauważony. Równie oczywiste jest jednak to, że prawdopodobieństwo transferu tego futbolisty do SCF jest znikome. 

Monchi bowiem kupując piłkarzy, kieruje się nie tylko ich klasą piłkarską, skalą talentu (pod tym względem oczywiście Karbownik przeszedłby każde kwalifikacje). Bierze pod uwagę także wiele innych kryteriów, a z ich spełnieniem jest o wiele gorzej. Dyrektor sportowy Sevilli dba bowiem bardzo o homogeniczność szatni, czy też raczej – trój-homogeniczność. Chodzi o to, że niechętnie sprowadza zawodników spoza trzech tradycyjnie dominujących w szatni zespołu obszarów językowych: hiszpańskiego, francuskiego i portugalskiego. Oczywiście zdarzają się wyjątki, dziś członkami ekipy są czeski bramkarz Tomas Vaclik, serbski pomocnik Nemanja Gudelj, oraz holenderski napastnik Luuk de Jong, jednak wszyscy trzej to zawodnicy doświadczeni, których adaptacja w zespole mogła się powieść nawet za pośrednictwem tłumacza. Młody piłkarz to zaś zupełnie inna historia. Nie ma przy tym sensu twierdzenie, że właśnie polska narodowość Karbownika mogłaby podnieść jego notowania w oczach Monchiego, a to ze względu na precedens w osobie Grzegorza Krychowiaka. Krychowiak wcześniej sporo lat spędził bowiem we Francji i był kupowany do Sevilli właśnie jako produkt tamtejszej szkoły. 

(…)

***

CO SIĘ DZIEJE W KLUBIE KRYCHOWIAKA I RYBUSA. IMPERIUM LOKOMOTIVUM PEŁNE INTRYG


Praca Ilji Gerkusa na stanowisku prezesa, a później dyrektora generalnego Lokomotiwu Moskwa w latach 2016-18, wydawała się owocnym czasem. Wkrótce jednak moskiewski Sąd Arbitrażowy ma zadecydować czy sukcesy nie były odnoszone zbyt dużym kosztem. „Sprawdzam” powiedzieli ci, z którymi Gerkus współpracował.

ARKADIUSZ STOLAREK


Na dobrą opinię złożyło się między innymi mistrzostwo i Puchar Rosji, zatrudnienie klubowej legendy w roli trenera, transfery Farfana, Hoewedesa, Krychowiaka i Smołowa, częściowa renowacja stadionu i reorganizacja klubowej akademii. 

Przewrót

Klubowa gablota wzbogaciła się o nowe trofea, frekwencja na meczach rosła, Lokomotiw regularnie zaczął grać w Lidze Mistrzów, a futbol prezentowany przez zespół, przynajmniej na rodzimych arenach, bywał atrakcyjny. 

Gdy Gerkus nagle ogłosił odejście w połowie sezonu 2018-19, Lokomotiw był mistrzem Rosji, walczył o kolejny tytuł oraz kolejny krajowy puchar, więc zdziwienie było powszechne. Tym większe, że o decyzji poinformował w grudniu 2018 roku na łamach „Sport-Ekspressu”. W tym samym czasie ze stanowiska zrezygnował też dyrektor sportowy Lokomotiwu z nadania Gerkusa – Erik Stoffelshaus. Klubowe media milczały – nie było podziękowań i kwiatów na do widzenia. Dopiero na drugi dzień sporządzono oficjalny komunikat z informacją o zatrudnieniu nowego dyrektora i z podziękowaniami dla ustępującego. Gerkus na odchodne deklarował pomoc we wdrożeniu nowego zarządcy, którym 29 grudnia 2018 został Wasilij Kiknadze, jeden z członków komitetu transferowego Lokomotiwu, związany z klubem od 2013 roku, były współpracownik zwolnionego dyrektora podczas spotkań Rady Dyrektorów – najważniejszego organu decyzyjnego Lokomotiwu i… inicjator pozwu sądowego przeciwko Gerkusowi.

I ty, Brutusie?

Szybko okazało się, że Kiknadze nie ma ochoty na spotkanie z Gerkusem. Nie odpisywał też na SMS-y byłego dyrektora, ani nie oddzwaniał. W czerwono-zielonej części Moskwy czuć było ogólną niechęć do wspominania o byłym już działaczu. W powietrzu coś wisiało, a dziennikarze od razu łączyli to „coś” z audytem w klubie, który uruchomiono po zmianie na stanowisku dyrektora. Bomba wybuchła jednak dopiero 28 stycznia 2020, rok po odejściu Gerkusa i Stoffelshausa, gdy Lokomotiw na bazie audytu wniósł pozew do Sądu Arbitrażowego w Moskwie przeciwko Gerkusowi, w którym domaga się od pozwanego zwrotu prawie 145 mln rubli (1,75 mln euro). Jeszcze w 2019 roku otrzymał pismo z jednej z kancelarii z wezwaniem do zwrotu tejże kwoty w ciągu miesiąca. Nie było w nim jednak żadnego uwierzytelnienia ze strony klubu, potwierdzenia tego, że to istotnie sprawa związana z Lokomotiwem. Gerkus tłumaczy, że próbował skontaktować się z kimś z władz klubu, ale było to niemożliwe. Klub natomiast twierdzi, że nie otrzymując żadnego oficjalnego pisma od byłego dyrektora, zdecydował się na skierowanie sprawy do sądu.

Co składa się na kwotę zawartą w pozwie? 109 mln na premie dla pracowników administracji klubu, 22 mln na premię dla Gerkusa, 4 mln za opłaty na przyspieszoną procedurę uzyskania rosyjskiego paszportu dla serbskiego obrońcy Nemanji Pejcinovicia i niecałe 5 mln na kwotę odszkodowania za zwolnienie rzecznika prasowego. Gerkus tłumaczy, że najpierw po zdobyciu Pucharu Rosji przyznano premie wszystkim pracownikom, a kolejne kwoty otrzymali oni za wypełnienie celów biznesowych na 2017 rok oraz za tytuł mistrzowski w 2018. Krótko mówiąc – klub osiągał sukcesy sportowe oraz biznesowe, więc nagrodzono za to sztab ludzi pracujących nad tymi sukcesami nie na boisku. On, jako głowa całego procesu, również zasłużył na nagrodę (przynajmniej w swoim mniemaniu). 

(…)


WSZYSTKIE TEKSTY I WYWIADY ZNAJDZIECIE NOWYM NUMERZE (16/2020) 
TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”






Co jeszcze można znaleźć w nowej „Piłce Nożnej”?

4. TEMAT TYGODNIA: GALERIA LIGOWYCH BOSSÓW

12. 90 MINUT Z DAMIANEM KĄDZIOREM

14. CZYM OBCOKRAJOWCÓW MOGĄ KUSIĆ POLSKIE KLUBY?

15. „PRAWDA FUTBOLU” ROMANA KOŁTONIA

16. JAK PANDEMIA WPŁYNĘŁA NA FUTBOL W NIŻSZYCH LIGACH?

18. 20-LECIE POLSATU SPORT – WSPOMINA TOMASZ WŁODARCZYK

19. POLSKI PRZEGLĄD WYDARZEŃ I PRETEKSTY RYSZARDA NIEMCA

20. BYŁO, MINĘŁO Z JANEM BENIGIEREM

22. FUTBOL W STYLU RETRO

23. STULECIE POLONII BYTOM

24. PIERWSZA LIGA – INNA NIŻ WSZYSTKIE

26. TWO ANGRY MEN, CZYLI FILIP KAPICA I MATEUSZ ŚWIĘCICKI

28. GWIAZDA OD A DO Z: SERGEJ MILINKOVIĆ-SAVIĆ

31. BRAT ZNANEGO BRATA

32. ALAN SHEARER – KIEDYŚ NAPASTNIK, DZIŚ OPINIOTWÓRCA

34. PRIMERA DIVISION – LIGA DLA KARBOWNIKA

36. KIEDY RUSZY LA LIGA?

37. JAK HOPP CHCE OCALIĆ LUDZKOŚĆ

38. PIERWSZE DAMY NIEMIECKIEGO FUTBOLU

40. SERIE A PO 90-TCE

42. WOJNA W LOKOMOTIWIE

44. FUTBOL NA EKRANIE

47. ZAKAŻONY DALGLISH

48. WP W „PN”: DYSPOZYTOR Z BOISKA

51. NA ZDROWY ROZUM LESZKA ORŁOWSKIEGO

52. DRUŻYNA NA ŻYCZENIE: HISZPANIA 1986


„Piłka Nożna”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 49/2025

Nr 49/2025

Polska Ekstraklasa

Piłkarz Rakowa trafi do Arki? „Nie wiem, czy jesteśmy w stanie dźwigać tę pensję”

Ariel Mosór odgrywa marginalną rolę w Rakowie Częstochowa. Niewykluczone, że 22-latek wkrótce zmieni otoczenie. Zainteresowana usługami środkowego obrońcy jest Arka Gdynia.

2025.04.25 Czestochowa
Pilka nozna, PKO BP Ekstraklasa, sezon 2024/2025
Rakow Czestochowa - Slask Wroclaw
N/z Ariel Mosor
Foto Mateusz Porzucek PressFocus

2025.04.25 Czestochowa
Football, Polish top league - first level, 2024/25 season
Rakow Czestochowa - Slask Wroclaw
Ariel Mosor
Credit: Mateusz Porzucek PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Iwanow mocno o gwieździe Legii Warszawa! „On się nie nadaje”

Bożydar Iwanow podzielił się swoją opinię w sprawie jednego z letnich nabytków Legii Warszawa. Ekspert skrytykował jego grę.

2025.09.14 Warszawa pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2025/2026
Legia Warszawa - Radomiak Radom
N/z Noah Weisshaupt (Legia), Mileta Rajovic (Legia), Petar Stojanovic (Legia), radosc
Foto Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus

2025.09.14 Warszawa Football PKO Ekstraklasa season 2025/2026
Legia Warszawa - Radomiak Radom
Noah Weisshaupt (Legia), Mileta Rajovic (Legia), Petar Stojanovic (Legia), radosc
Credit: Tomasz Jastrzebowski / Foto Olimpik / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Oficjalnie: Kluczowy piłkarz przedłużył kontrakt z Rakowem!

Raków Częstochowa poinformował o prolongacie umowy z Bogdanem Racovitanem.

2024.07.21 Lublin pilka nozna PKO Ekstraklasa sezon 2024/2025 
Motor Lublin - Rakow Czestochowa
N/z  Bogdan Racovitan
Foto Wojciech Szubartowski / PressFocus 2024.07.21 Warszawa Football - Polish PKO Ekstraklasa season 2024/2025 
Motor Lublin - Rakow Czestochowa
Bogdan Racovitan
Credit: Pawel Bejnarowicz / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Piłkarz Górnika może pojechać na Puchar Narodów Afryki!

Ousmane Sow jest jednym z najważniejszych ogniw Górnika Zabrze. Bardzo dobra dyspozycja 25-latka w rundzie jesiennej nie umknęła uwadze selekcjonera reprezentacji Senegalu.

2025.12.02 Gdansk Pilka nozna 1/8 finalu STS Pucharu Polski sezon 2025/2026 Lechia Gdansk - Gornik Zabrze N/z Ousmane Sow gol bramka radosc Foto Piotr Matusewicz / PressFocus

2025.12.02 Gdansk
Football Polish Cup season 2025/2026 
Lechia Gdansk - Gornik Zabrze 
Ousmane Sow gol bramka radosc 
Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Ekstraklasa

Bayern Monachium chce pozyskać gwiazdę Manchesteru United! To byłby hit

Bayern Monachium na zakupach w czerwonej części Manchesteru? To bardzo możliwe!

Fussball, Herren, Saison 2025/2026, FC Augsburg - FC Bayern Munchen, Bundesliga, WWK Arena Michael Olise FC Bayern Munchen li. mit Dayot Upamecano FC Bayern Munchen re. DFL / DFB regulations prohibit any use of photographs as image sequences and/or quasi-video *** Football, Men, Season 2025 2026, FC Augsburg FC Bayern Munchen, Bundesliga, WWK Arena Michael Olise FC Bayern Munchen li with Dayot Upamecano FC Bayern Munchen re DFL DFB DFB regulations prohibit any use of photographs as image sequences and or quasi video
2025.08.30 Augsburg
pilka nozna , liga niemiecka
FC Augsburg - Bayern Monachium
Foto IMAGO/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej