Przejdź do treści
BIALYSTOK 21.09.2024 
PILKA NOZNA PKO EKSTRAKLASA SEZON 2024/25 MECZ JAGIELLONIA BIALYSTOK - LECHIA GDANSK FOOTBALL POLISH EKSTRAKLASA SEASON 2024/2025 MATCH GAME JAGIELLONIA BIALYSTOK - LECHIA GDANSK
NZ ANTON TSARENKO TOMAS SILVA MICHAL SACEK
Fot. MACIEJ GILEWSKI / 400mm.pl

Polska Ekstraklasa

Mistrz zwycięski po klęsce w Poznaniu. Jagiellonia lepsza po wymianie ciosów

Jagiellonia Białystok wygrała 3:2 z Lechią Gdańsk. Spotkanie poprawia nastroje w Białymstoku po porażce z Lechem, choć beniaminek sprawił mistrzom spore problemy.

Fot. MACIEJ GILEWSKI/400mm.pl

Początek pierwszej połowy należał do Dumy Podlasia. W 11. minucie bramkarz Szymon Weirauch musiał interweniować po strzale Kristoffera Hansena. Już 2 minuty później podopieczni Adriana Siemieńca wyszli na prowadzenie po ataku lewą stroną. Były piłkarz Lechii Jarosław Kubicki zagrał prostopadle do Joao Moutinho, który dograł w pole karne, gdzie piłkę przyjął Tomas Costa Silva i po rękach Weiraucha skierował ją do siatki. Z czasem coraz więcej do powiedzenia mieli goście z Gdańska. Ich pierwszy groźny atak zakończył się bramką. W 16. minucie Maksym Chłań wypuścił oskrzydlającego akcję Conrado, który dośrodkował do wychodzącego na pustą bramkę Bohdana Wjunnyka, a ten nie miał problemu ze zdobyciem bramki. W dalszej części pierwszej połowy Lechia neutralizowała atuty Jagiellonii, jednocześnie wyprowadzając groźne ataki. Mistrzów Polski przed przerwą ratowała dyspozycja ich bramkarza Sławomira Abramowicza. Obronił on strzały Chłania oraz grającego kiedyś w Jagiellonii Camilo Meny z bliskiej odległości. Do przerwy to Szymon Grabowski mógł być bardziej zadowolony z realizacji swoich założeń.

Tuż po przerwie gdańszczanie konsekwentnie realizowali swój plan. W 52. minucie Abramowiczowi udało się jeszcze obronić strzał Iwana Żelizko. Jagiellonia miała swoją szansę 4 minuty później, gdy do zablokowanego strzału Tarasa Romanczuka doszedł Hansen, ale został zatrzymany przez czujnego Weiraucha. Na prowadzenie jako pierwsza wyszła Lechia. W 59. minucie do podania zwrotnego Antona Carenki doszedł Chłań i po odbiciu od Abramowicza skierował piłkę do siatki. Gospodarze odpowiedzieli w 71. minucie. Wtedy odbita piłka trafiła do Jesusa Imaza, który strzałem z brzegu szesnastki rywala wpisał się na listę strzelców. Po 4 minutach mistrzowie Polski dostali rzut karny za zagranie ręką, którego dopuścił się Bujar Pllana. Do jedenastki podszedł Mateusz Skrzypczak i pewnie zamienił ją na trzecią bramkę dla swojego zespołu. Gole dla faworytów ostudziły zapał beniaminka.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024