Melikson: W porę odszedłem z Beitaru
– Na szczęście odszedłem z Beitaru zanim zagrał z Wisłą – mówi o swoich jedynych kontaktach z polską piłką Meor Melikson, który został we wtorek zaprezentowany na konferencji prasowej.
Jak pamiętamy, Wisła z Beitarem przegrała 1:2 na wyjeździe, ale w rewanżu rozgromiła izraelski zespół 5:0. – Oglądałem ten mecz. Właśnie w ten sposób zetknąłem się z polskim futbolem – stwierdził izraelski pomocnik, który z Jerozolimy przeniósł się do Hajfy kilka tygodni przed wspomnianą konfrontacją.
Melikson jutro leci wraz z drużyną na zgrupowanie do Turcji. Początkowo miał grać z numerem 14 na koszulce, ostatecznie jednak wybrał „5” należącą dawniej do Kamila Kosowskiego. – Nie wiedziałem po kim biorę ten numer. Ale nie chodzi o numer na koszulce tylko o grę. Tak samo mało ważna jest moja pozycja na boisku. Ważne, by regularnie grać.
Zanim trafił do Wisły, Meor Melikson miał propozycje z innych klubów. Nie chciał zdradzać ich klubów, powiedział jednak, że otrzymał ofertę z Ukrainy. Chwilę jednak trwało, zanim Wisła i poprzedni klub Meliksona, Hapoel Be’er Szewa doszły do porozumienia. – Wszyscy się już ze mną pożegnali, uścisnęliśmy ręce, pojechałem do Krakowa, po czym okazało się, że są problemy. Trochę się obawiałem, ale wszystko skończyło się dobrze – mówi Melikson.
Zawodnika zachwala dyrektor sportowy Wisły Stan Valckx: – Warto było na niego poczekać – zapewnił Holender. – Był naszym numerem jeden wśród pomocników, a może grać zarówno na skrzydle, w środku, jak i jako napastnik.
Izraelczyk miał też możliwość zobaczyć jak wygląda Kraków. – To bardzo ładne miasto. Wiele osób w Izraelu zachwalało mi Kraków, mimo to byłem pozytywnie zaskoczony. Ludzie są to bardzo mili, Kraków bardzo mi się podoba. Za dwa tygodnie, po naszym powrocie z Turcji, przyjedzie do mnie moja dziewczyna – Tal.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo