Mecz z Finlandią szansą dla graczy z drugiego szeregu
Po
miesięcznej przerwie reprezentacja Polski wraca do gry. Zaplanowany
na środę towarzyski mecz przeciwko Finlandii ma być okazją do
przetestowania zaplecza podstawowego składu drużyny
narodowej.
Środowe
spotkanie, które zostanie rozegrane w Gdańsku, selekcjoner zamierza
potraktować jako przegląd kadry.
–
Jak
wielokrotnie powtarzaliśmy, będziemy chcieli dać szansę
zawodnikom, którzy w ostatnim okresie nie mieli wielu występów i
nie otrzymywali szans. W składzie przewidujemy zawodników młodych,
będą debiuty w drużynie narodowej. Chcemy sprawdzić ich potencjał
– powiedział
Jerzy Brzęczek podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Z
Finlandią na pewno nie zagrają Wojciech Szczęsny (na zgrupowaniu
pojawi się dopiero w czwartek), Piotr Zieliński (pomocnika Napoli
nie ma w kadrze ze względów zdrowotnych), a także zakażony
koronawirusem Maciej Rybus. Wiadomo,
że od pierwszej minuty w bramce polskiej kadry pojawi się debiutant
Bartłomiej Drągowski.
–
Rozegramy w ciągu ośmiu dni aż trzy spotkania, co będzie dla nas
wszystkich nowym wyzwaniem. Musimy rotować składem, bo wielu
zawodników już w ubiegłym tygodniu rozegrało trzy mecze. Trzeba
patrzeć na najbliższe tygodnie, miesiące i obserwować, jak
zawodnicy będą prezentowali się w tym szalonym okresie. Nie
wszyscy mieli optymalny okres przygotowawczy, niestety pojawiały się
kontuzje – przyznał
Brzęczek.
Skoro
zapowiadane są debiuty, być może w środowym spotkaniu szanse
otrzymają tacy gracze, jak Sebastian Walukiewicz, Paweł Bochniewicz
czy Michał Karbownik. Prawdopodobny jest również występ
Arkadiusza Milika, który w ostatnim czasie nie gra w klubie.
kwit,
PiłkaNożna.pl
Źródło:
Łączy nas piłka