W drugim piątkowym meczu czwartej kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Stal Mielec zmierzy się przed własną publicznością z Wisłą Kraków. Dla obu zespołów stawką tego spotkania jest przełamanie.
Tego rodzaju obrazków kibice Stali nie widzieli od dawna. Ostatnie zwycięstwo mielczan przed własną publicznością datuje się na kwiecień. (fot. Michał Chwieduk / 400mm.pl)
Z pewnością inaczej Stal i Wisła wyobrażały sobie początek nowego sezonu ligowego w ich wykonaniu. Krakowianie inaugurację mieli świetną, czego dowodem było pewne i zasłużone zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin (3:0), ale potem było już tylko gorzej.
„Białej Gwieździe” ledwo udało się zremisować z beniaminkiem z Niecieczy. Dwubramkowy remis przeciwko Termalice uratował gol w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. Z kolei o spotkaniu przeciwko Rakowowi (1:2) nie można mówić inaczej niż w kategoriach kompromitacji.
Wisła od 51 minuty prowadziła różnicą jednego gola i dodatkowo miała na boisku jednego piłkarza więcej. To jednak nie wystarczyło, by pokonać częstochowian, bowiem ci niespodziewanie odwrócili losy wydawałoby się przegranej rywalizacji i przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Jeszcze gorszy bilans zanotowali mielczanie. Ci bowiem nie mają na swoim koncie ani jednej wygranej, lecz dwie porażki i remis. Nie tylko wyniki, ale również nad wyraz przeciętna gra nie mogą nikogo w Mielcu napawać szczególnym optymizmem w kontekście walki o utrzymanie.
Dlatego też celem obu zespołów w bezpośredniej konfrontacji jest przełamanie i powrót na zwycięską ścieżkę. „Gramy o trzy punkty. To jest cel nadrzędny” – przekonywał trener Stali Adam Majewski. W podobnym tonie wypowiedział się trener Wisły Adrian Gula. „Drużyna da z siebie wszystko” – zapowiedział.
Kto po ostatnim gwizdku sędziego będzie się cieszył, a kto smucił? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, kiedy padnie pierwszy gwizdek, a stanie się to punktualnie o godzinie 20:30. Transmisja telewizyjna odbędzie się na antenach Canal+ Sport i TVP Sport.
jbro, PilkaNozna.pl