Mecz do zapomnienia. Bezbramkowy remis w Gliwicach
Jeśli sympatycy Ekstraklasy liczyli na emocje od pierwszego gwizdka w niedzielnych starciach naszej ligi, to po tym, co zobaczyli w Gliwicach, mogą czuć ogromny zawód. Po bezbarwnym występie jednych i drugich mecz zakończył się remisem 0:0.
Spacerowe tempo do przerwy
Jeśli ktoś przed spotkaniem miał obawy co do zaangażowania drużyny Aleksandara Vukovicia, to pierwsza połowa w starciu z Radomiakiem zadała kłam temu twierdzeniu. Wręcz przeciwnie to goście wyglądali, jakby grali sparing przed starciem kolejnego sezonu.
Oczywiście nie oczekiwaliśmy niczego wielkiego od jednych i drugich. Zarówno Piast jak i Radomiak mogą być już spokojni, jeśli chodzi o grę o utrzymanie. Natomiast chcielibyśmy jednak widzieć pierwszą połowę, w której coś się dzieje. A podopieczni trenera Henriquesa mieli nawet problem nie tyle, co z oddawaniem strzałów w kierunku bramki, ale co przedostaniem się na dłuższą chwilę w pole karne rywala. Do przerwy dwa kontakty w „szesnastce” gospodarzy to wynik katastrofalny.
Gospodarze może też nie tworzyli jakichś klarownych sytuacji do zdobycia bramki (0.24 xG do przerwy), ale widać było chęć zmazania plamy z Gdańska. Jednak do szatni oba zespoły schodziły przy bardzo bezbarwnym 0:0.
Mając na uwadze znacznie lepsze drugie połowy w wykonaniu Radomiaka, liczyliśmy po cichu na znacznie lepszą postawę po przerwie. I może coś w ofensywie ruszyło, ale dalej to było zdecydowanie za mało. W dodatku po przerwie znacznie loty obniżył Piast, który wyglądał tak, jak pamiętamy go z ostatnich spotkań. Czyli krótko mówiąc – bardzo słabo.
Nie będziemy owijać w bawełnę, takich „widowisk” w Ekstraklasie nie chcemy. I to niezależnie czy gra jest o mistrzostwo Polski, utrzymanie czy bezpieczny środek tabeli. Mecz w Gliwicach to jeden z tych, o których chcemy jak najszybciej zapomnieć.
Duże zainteresowanie pomocnikiem Legii. Ile zarobić mogą Wojskowi?
Za Maxim Oyedele udany debiutancki sezon w Legii Warszawa, co spowodowało ogromne zainteresowanie zagranicznych klubów. Wojskowi jednak wcale nie muszą na transferze swojego gracza zarobić wielkich pieniędzy.
To byłby transferowy hit! Brazylijczyk na celowniku Pogoni
Legia Warszawa nie zdecydowała się wykupić Luquinhasa, ale nie jest powiedziane, że 28-latek nie zostanie w Ekstraklasie na dłużej. Brazylijskim ofensywnym pomocnikiem interesuje się Pogoń Szczecin.
Zagłębie szuka dyrektora sportowego. Oto najpoważniejszy kandydat [INFO PN]
W Zagłębiu Lubin nadchodzi wiatr wielkich zmian. W ostatnich dniach zwolniony został Wojciech Tomaszewski, będący dyrektorem sportowym „Miedziowych” od grudnia ubiegłego roku. Jak ustaliliśmy, faworytem do przejęcia po nim schedy jest Rafał Ulatowski.