Przejdź do treści
CHORZOW, 08.06.2014
PILKA NOZNA Pilkarska lekcja historii 
NZ MAREK KUSTO
FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl

Euro 2024

Marek Kusto: Nie wolno zwieszać głowy

Marek Kusto był w gronie piłkarzy, którzy 7 czerwca na płycie Stadionu Narodowego w Warszawie zostali uhonorowani przez Polski Związek Piłki Nożnej pamiątkowymi medalami z okazji 50. rocznicy zajęcia przez naszą drużynę narodową 3. miejsca na mistrzostwach świata w Republice Federalnej Niemiec. Po tej uroczystości szykująca się do finałów Euro 2024 reprezentacja Polski pokonała 3:1 Ukrainę, więc powiało optymizmem przed turniejem, który też odbywa się za naszą zachodnią granicą…

Zbigniew Mroziński

Czy obserwując wtedy nasz zespół z trybun PGE Narodowego spodziewał się pan, że tak szybko stracimy szanse na wyjście z grupy?

Przede wszystkim nie spodziewałem się, że po dwóch meczach finałów Euro 2024 nie będziemy mieli na koncie żadnego punktu – mówi Kusto. – Chociaż trzeba przyznać, że Ukraińcy w tym meczu momentami pokazywali, że mają o wiele większy potencjał niż wskazywał wynik. Niestety, dla nas to już kolejny duży turniej, po którym jesteśmy rozczarowani.

Jak w takim razie powinni podejść nasi piłkarze do swego ostatniego występu na Euro 2024?

To są mistrzostwa Europy, więc należy wyjść w najmocniejszym składzie i zagrać o zwycięstwo. Francuzi mają ogromny potencjał, ale na razie są nieskuteczni na tym turnieju. Z Austrią wygrali po samobóju, a z Holandią bezbramkowo zremisowali. Należy wszystko zrobić, żeby w meczu z nami podtrzymali tę passę. Wiadomo, że są rywalem z wyższej półki, ale nie wolno zwieszać głowy przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Wiele będzie więc zależało od postawy naszej defensywy, która musi ze sobą perfekcyjnie współpracować. Trzeba być odpowiednio skoncentrowanym od pierwszej minuty i zagrać z wielką ambicją. Bo na boisku piłkarskim wszystko jest możliwe. Poza tym nie wiadomo jak Francuzi podejdą do tego spotkania. To powinien być inny mecz z nimi niż ten w 1/8 finału mundialu w Katarze. Wtedy była walka o ćwierćfinał, a teraz trójkolorowi prawie już wyszli z grupy.

Selekcjoner Michał Probierz na konferencji prasowej po porażce z Austriakami mówił, że mecz z Francją chciałby potraktować jako początek przygotowań do Ligi Narodów.

Mistrzostwa Europy to nie jest miejsce i czas na eksperymenty. Tym meczem zamkniemy pewien etap w dziejach reprezentacji Polski. Tylko od nas zależy czy finały Euro 2024 zakończymy z najgorszym bilansem spośród wszystkich uczestników. Natomiast właśnie Liga Narodów powinna służyć wyselekcjonowaniu kadry na eliminacje mistrzostw świata. Może znowu znajdziemy piłkarzy podobnej klasy jak jeszcze niedawno byli: Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Kuba Błaszczykowski czy Grzegorz Krychowiak, którzy za kadencji Adama Nawałki doszli z reprezentacją do ćwierćfinału Euro 2016.

Grał wtedy z nimi także Robert Lewandowski…

Ale Robert cały czas jest kapitanem drużyny narodowej i jego pozycja pozostaje niepodważalna. Nie zapominajmy, że przed finałami Euro 2024 napastnik Barcelony doznał kontuzji i dlatego na razie grał tak mało. Zobaczymy na jak długo pojawi się w spotkaniu z Francją.

guest
0 komentarzy
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 27/2024

Nr 27/2024