Marcin Burkhardt dla PN: Miałem w życiu zbyt łatwo
Kilkanaście lat temu uchodził za złote dziecko polskiej piłki. W ekstraklasie debiutował, mając 18 lat. Szybko zaczął przebijać się do reprezentacji Polski, w perspektywie kolejnych lat miał siedzieć za kierownicą i decydować o tym, którą stroną boiska kadra będzie atakować. Nie wyszło jednak tak, jak wszyscy zakładali, bo on również inaczej wyobrażał sobie karierę. Marcin Burkhardt w sezonie 2016-17 jest piłkarzem Pogoni Siedlce, która w poprzednich rozgrywkach miała duże kłopoty z zachowaniem miejsca w pierwszej lidze.
Marcin Burkhardt miał papiery na zdecydowanie większą karierę
– Co cię sprowadza do Siedlec? – Chciałem wrócić do Polski. Już mnie trochę te tułaczki zmęczyły – mówi Burkhardt (na zdjęciu). – Jestem starszym zawodnikiem i na tym etapie potrzebna jest stabilizacja. Powoli zaczynam myśleć o tym, co będę robił po zakończeniu kariery. Chciałbym zdobyć uprawnienia trenerskie oraz menadżerskie – jest kurs bodaj dwu- lub trzyletni: zarządzanie w sporcie – dzięki któremu mógłbym zostać w przyszłości na przykład dyrektorem sportowym klubu. Bycie menedżerem zawodników mnie nie interesuje. W trakcie gry w piłkę sporo widziałem, mam dużo kontaktów, można to wykorzystać. Papier jednak też trzeba mieć, wiedza teoretyczna jest ważna. Najważniejsze jednak – chciałbym przypomnieć się publiczności, zagrać jeszcze na wysokim poziomie.
– Ale dlaczego akurat Pogoń Siedlce? – Rozmawiałem również z Zagłębiem Sosnowiec. Trener Jacek Magiera był na tak, dyrektor sportowy też, właściwie już miałem przyjeżdżać do klubu, na ostatniej prostej ktoś jednak zablokował transfer. Trener Magiera powiedział, że nie może angażu przeforsować. A potem pojawiła konkretna oferta z Siedlec. Szkoleniowiec, Dariusz Banasik, znał mnie jeszcze z czasów, kiedy grałem w Legii Warszawa, pracował wtedy w klubie. Wiedział jak prezentuję się pod względem piłkarskim, więc szczegóły dograliśmy szybko. Szkoleniowiec wie czego chce, a to jest podstawa, gdyż są trenerzy, którzy chcą wszystkiego, a zarazem niczego… i w końcu im się to rozłazi. W Siedlcach stawiamy duży nacisk na dyscyplinę taktyczną, wiemy co mamy robić na boisku. Mam nadzieję, że w Pogoni nie będzie takiego pożaru jak w zeszłym sezonie, że utrzymanie zapewnimy sobie szybko, bo wtedy będzie jeszcze czas na sprawienie niespodzianki, na przykład na zaczepienie się w górze tabeli. Ja zawsze wychodzę z założenia, że jak można, to trzeba grać o najwyższe cele, a takie możliwości są w Siedlcach.
(…)
– Niedawno minęło dziesięć lat od momentu, w którym zostałeś mistrzem Polski z Legią. Chyba nie sądziłeś, że tak to się później wszystko potoczy. – Oczywiście, że nie. Widziałem siebie w dobrym zagranicznym klubie. Tyle że kariery piłkarza nie da się dokładnie zaplanować. Ja mam przekonanie, że to kwestia podejmowania dobrych i złych decyzji. Wybierając klub, musisz mieć wszystko przemyślane, wiedzieć, jak zespół gra, kim jest trener, jaką ma koncepcję, z kim będziesz walczył o skład, czy pasujesz do tej drużyny na boisku. Krótko mówiąc, potrzeba cierpliwości. Nie można wybierać pierwszej oferty z brzegu. A większości zawodników cierpliwości brakuje. Mnie na pewno brakowało, bo chciałem po prostu jak najszybciej grać w piłkę. I kilka złych decyzji podjąłem, nie przeczę.
– Która była najgorsza? – Azerbejdżan. Dlatego, że przyklejono mi kolejną łatkę.
– Piłkarza upadłego? – Tak to było przedstawiane. Co było, za przeproszeniem, gówno prawdą. Mówiłem wcześniej, że nasza liga boleśnie weryfikowana jest w Europie, teraz dodam, że kilka razy w ostatnich latach polskie zespoły zostały zweryfikowane przez te z Azerbejdżanu. Ale dla Polaków jest tam trzeci świat… No więc zostałem uznany za piłkarza upadłego przez jednych, drudzy natomiast przekonywali, że mój transfer to był skok na kasę, że nie mam ambicji i pojechałem zarobić. I znów bzdura. W Zaqatali zarabiałem 5 tysięcy więcej niż w Jagiellonii Białystok. 5 tysięcy złotych oczywiście. Jaki to był skok na kasę?
(…)
CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”
Trwa walka o baraże! GKS Tychy – Wisła Kraków LIVE
GKS Tychy podejmuje Wisłę Kraków w meczu Betclic 1. Ligi. Gospodarze spróbują odrobić stratę do strefy barażowej, zaś goście mają na celu obronę swojego miejsca w tej strefie.
Co za strzał! Piękna bramka na start kolejki w Betclic 1. Lidze! [WIDEO]
Mamy otwarcie wyniku w starciu Stali Stalowa Wola ze Zniczem Pruszków. Wszystko za sprawą cudownego trafienia autorstwa Dominika Sokoła. Naprawdę cudowne uderzenie Polaka!