Marc Guehi kuszony przez gigantów! On czeka jednak na ofertę z jednego konkretnego klubu
Filar obrony Crystal Palace po zakończeniu trwającego sezonu może opuścić klub. Wszystko przez wygasający w czerwcu kontrakt. Poważne zainteresowanie jego usługami przejawia kilka wielkich firm, ale on sam czeka na ruch ze strony 15-krotnego klubowego mistrza Europy.
Marc Guehi reprezentuje barwy Crystal Palace od 2021 roku. Chelsea sprzedała go wówczas za nieco ponad 23 miliony euro. Od tamtej pory 25-latek rozegrał w koszulce „Orłów” 167 meczów na wszystkich frontach, stał się pierwszym kapitanem drużyny i zdołał zadebiutować w reprezentacji Anglii, w której zgromadził już 25 występów.
Latem Guehi był o krok od transferu do Liverpoolu. Wszystko było praktycznie dopięte, ale w ostatnim dniu okienka włodarze Crystal Palace się rozmyślili i zablokowali całą operację.
Obecnie sytuacja środkowego obrońcy wygląda jednak zupełnie inaczej. Jego kontrakt dobiega końca 30 czerwca przyszłego roku i w związku z tym londyński klub stoi w obliczu ryzyka utraty swojego czołowego zawodnika bez kwoty odstępnego.
Niemiecki dziennik „BILD” poinformował, że Bayern Monachium traktuje angielskiego stopera iworyjskiego pochodzenia jako głównego kandydata do wzmocnienia linii defensywy, na wypadek gdyby z Allianz Arena odszedł Kim Min-jae.
Z kolei Florian Plettenberg, reporter niemieckiego oddziału Sky Sport, w swoim wpisie na platformie X przekazał, że Max Eberl, czyli dyrektor sportowy Bayernu, rzeczywiście ma Anglika na swojej liście życzeń i traktuje go jako pierwszą opcję, gdyby odeszli Min-jae bądź Dayot Upamecano, ale o podpisanie z nim kontraktu wciąż bardzo mocno zabiega Liverpool.
Dziennikarz podkreślił, że „The Reds” są bardzo konkretni w swoim zainteresowaniu, podobnie zresztą jak FC Barcelona. Ale zaznaczył jednocześnie, że sam Guehi czeka na ewentualny ruch ze strony Realu Madryt. Gra na chwałę „Królewskich” ma bowiem być jego marzeniem.
Może ono jednak być trudne do zrealizowania, ponieważ choć Real faktycznie planuje pozyskać środkowego obrońcę, to grono kandydatów jest szerokie i zawiera takie nazwiska jak wspomniany już wyżej Upamecano, Ibrahima Konate, Castello Lukeba czy Nico Schlotterbeck.
W bieżącej kampanii Marc Guehi wystąpił w 12 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich jedną bramkę i zanotował jedną asystę. Portal Transfermarkt wycenia go aktualnie na 45 milionów euro. (JG)
Ligi w Europie Premier League
Manchester United myśli o przeformatowaniu kadry swojego zespołu. Klub ma dopuszczać sprzedaż swojego gwiazdora.
Ligi w Europie Premier League
Liverpool poza problemami sportowymi miał ostatnio kłopot w postaci relacji swojej największej gwiazdy z trenerem. Okazuje się, że nastąpił pewien przełom w tej sprawie.
Ligi w Europie Premier League
Jack Grealish obecnie jest wypożyczony z Manchesteru City do Evertonu. Czy pozostanie w tym klubie na dłużej?
Ligi w Europie Premier League
Manchester United nie zamierza się zatrzymywać! Czerwone Diabły planują kolejny hitowy transfer wewnątrz Premier League.
Ligi w Europie Premier League
Ostatnio pojawia się sporo informacji dotyczących odejścia Mohameda Salaha z Liverpoolu. Egipcjanin może jednak zostać na Anfield.
Najnowsze
![Efektowna akcja dała zwycięstwo Gironie [WIDEO]](https://pilkanozna.pl/content/uploads/2025/12/Tsygankov-z-Sociedad.png)
Real Madryt planuje zakup Francuza! Arsenal się wścieknie
La Liga
Wisła ma konkretny plan transferowy. Rodado dostanie nowego partnera do ataku
1 Liga
Manchester United gotowy na sprzedaż gwiazdy? Pada konkretna kwota
Premier League
![Cudowny strzał w Bundeslidze! Lepiej nie dało się tego zmieścić [WIDEO]](https://pilkanozna.pl/content/uploads/2025/12/result_download-2025-12-12T220155.367-768x512.jpg)
Cudowny strzał w Bundeslidze! Lepiej nie dało się tego zmieścić [WIDEO]
Bundesliga
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń