Przejdź do treści
Mandrysz dla PN: Marzenia o ekstraklasie są po prostu nierealne

Polska 1 Liga

Mandrysz dla PN: Marzenia o ekstraklasie są po prostu nierealne

– Niestety, kadrowo nie jesteśmy w stanie równać się z potentatami ligi, a jeżeli dodamy do tego fakt, że nie mamy własnego stadionu i musimy grać na obczyźnie mecze w roli gospodarza, to wszelkie marzenia o ekstraklasie są po prostu nierealne – zdradził podczas rozmowy z PilkaNożna.pl Piotr Mandrysz trener rewelacji rozgrywek pierwszoligowych – GKS-u Tychy.


Więcej na temat I ligi – KLIKNIJ!

PilkaNożna.pl: – Co prawda GKS Tychy przegrał na zakończenie rundy jesiennej w Bogdanką Łęczna, ale chyba nie ma pan powodów do większych zmartwień. Obok Floty, to właśnie GKS był największą rewelacją rozgrywek. Spodziewał się pan takich wyników?
Piotr Mandrysz: – Nie. Na pewno nie zakładałem takich wyników. Przecież po wywalczeniu awansu do I ligi straciliśmy kilku bardzo ważnych piłkarzy, doszło do dużych zmian w kadrze i latem mieliśmy pewnego rodzaju obawy jak to wszystko będzie wyglądać. Jeśli do tego dodamy terminarz jaki nam zafundowała centrala, a przypomnę, że na początku graliśmy z całą czołówką, to tych powodów do optymizmu nie było zbyt wiele.

– Różowo nie było i aktualnie także nie jest, ale mimo tego, udało się w Tychach zbudować zespół, który niemal z marszu zaczął rozstawiać po kątach drużyny z większym stażem w I lidze i z większymi możliwościami, szczególnie finansowymi.
– Tak. Moi piłkarze przeszli taki przyspieszony kurs ekstremistyczny przystosowania do gry w I lidze i muszę powiedzieć, że okrzepli w tych rozgrywkach bardzo szybko, a postępy jakie poczynili pozwoliły nam odbić się od dna i umiejscowić dość mocno w górnej części tabeli.

– To musiał być naprawdę ekspresowy kurs, bo przez całą rundę jesienną przegraliście jedynie cztery spotkania i jakby nie patrzeć, przed wiosną jesteście w gronie kandydatów do awansu. Temat ekstraklasy pojawia się już w rozmowach w szatni, czy raczej zachowujcie zimną krew i stąpacie twardo po ziemi?
– Zdecydowanie zachowujemy w tej sytuacji sporo wstrzemięźliwości i nie bujamy w obłokach. Mamy świadomość, że obecny GKS jest drużyną bardzo młodą. Gdyby tak wyjąć z niej Piotrka Rockiego, Marcina Folca i doświadczonych defensorów Łukasza Kopczyka i Tomka Balula, to średnia wieku zespołu nie byłaby za wysoka. Tak naprawdę większość z nich dopiero się zadomawia w tej klasie rozgrywkowej, a ja sam zdaje sobie sprawę z braków, które mamy.

– Nie jest chyba aż tak źle?
– Niestety, kadrowo nie jesteśmy w stanie równać się z potentatami ligi, a jeżeli dodamy do tego fakt, że nie mamy własnego stadionu i musimy grać na obczyźnie mecze w roli gospodarza, to wszelkie marzenia o ekstraklasie są po prostu nierealne. Z drugiej jednak strony niespodzianki się zdarzają, ale my w Tychach jesteśmy raczej realistami.

– Skoro już jesteśmy przy kwestii stadionu. Praktycznie od dwóch lat gracie cały czas poza Tychami. To powinno mieć przełożenie na formę i wyniki zespołu, jednak pan i pana piłkarze jakoś sobie z tym radzicie. Kwestia przyzwyczajenia?
– Na pewno jest to bardzo uciążliwe dla nas wszystkich. Swój kąt, obojętnie jaki by on nie był, jest własnym kątem. Wiele zespołów właśnie na swoich obiektach gromadzi lwią część punktów. My z kolei musimy grać w roli gospodarza w Jaworznie, gdzie korzystamy z gościnności miejscowej Victorii. To jednak nie to samo. Wiadomo, że ma to swoje przełożenie na kibiców. Z Tychów do Jaworzna jest ponad 30 kilometrów, więc trudno się spodziewać jakiegoś naporu fanów na nasze mecze. Można więc śmiało powiedzieć, że jesteśmy drużyną bezdomną i będziemy nią jeszcze przez co najmniej 2,5 roku.

– Idąc tym tokiem myślenia, GKS Tychy rozegrał w rundzie jesiennej 17 spotkań wyjazdowych, ale stracił w nich zaledwie dwanaście bramek, co obok Zawiszy Bydgoszcz jest najlepszym wynikiem w całej lidze. Wychodzi więc na to, że to defensywna jest waszym kluczem do sukcesu.
– To jest akurat to coś, czym możemy i powinniśmy się chwalić. Nie jest łatwo strzelić nam gola i jeśli chodzi o działania defensywne, drużyna spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Niestety, odbywa się to kosztem czegoś innego, a mianowicie poczynać ofensywnych. Tak to jednak jest jeśli ma się określony potencjał i w dodatku jest się debiutantem na tak wysokim poziomie rozgrywek. Zależność jest więc dość prosta, mało tracimy, ale także stosunkowo niewiele tych goli strzelamy.

– Zaledwie szesnaście zdobytych goli. Faktycznie, nie jest to bilans, który by jakoś specjalnie rzucał na kolana. Wydaje się, że bez sprowadzenia w zimie jakiegoś napastnika się nie obejdzie.
– Nie będę ukrywać, że dobry snajper bardzo by się nam przydał, ale myślę, że warto spojrzeć na nasze problemy ze zdobywaniem bramek w nieco szerszym kontekście. Chodzi o drugą linię, gdzie brakuje mi piłkarza, który potrafiłby niekonwencjonalnym podaniem otworzyć kolegom drogę do bramki przeciwnika. To właśnie tu jest pies pogrzebany i to nas boli.

– Gdyby tak wycisnąć zdobycz bramkową GKS-u podczas rundy jesiennej jak cytrynę i wyjąć z tego wszystkiego Rockiego oraz Folca, to ten bilans prezentowałby się naprawdę mizernie. Obaj wymienieni piłkarze mieli swój wkład w ponad połowę zdobytych goli.
– Nic dodać, nic ująć. Ja mam w zespole grupę naprawdę fajnych chłopaków o bardzo zbliżonych umiejętnościach, ale takimi pozytywnymi wyjątkami są właśnie Marcin Folc, który wrócił do dobrej formy strzeleckiej i Piotrek Rocki, który jest motorem napędowym całej drużyny. Nie można jednak nie zauważyć, że „Rocky” zbliża się do czterdziestki i chociaż życzę mu jak najlepiej, to zdaje sobie sprawę z tego, że kiedyś będzie musiał powiedzieć „pas”. Potrzebą chwili jest więc pozyskanie graczy kreatywnych, którzy będą się mogli od niego uczyć, a w przeszłości wziąć ciężar kreowania gry na swoje barki.

– Można więc zaryzykować stwierdzenie, że bez Rockiego i Folca, GKS nie istnieje w ofensywie.
– Niestety, ale tak jest. Wyłączenie z gry Rockiego, czy przykrycie Folca minimalizuje nasze szanse na zdobycie gola praktycznie do zera. Akcenty gry w ofensywie po prostu nie są u nas rozłożone na większą ilość piłkarzy.

– Zimowe wzmocnienia będą więc koniecznością. Ma pan już jakieś konkretne nazwiska w swoim notesie?
– Na pewno nie ma mowy o kupieniu jakiegokolwiek zawodnika ponieważ nasz budżet jest bardzo niski. Wielu piłkarzy występuje w GKS-ie jedynie na zasadzie wypożyczenia, a te wypożyczenia też się przecież kończą i różnie jeszcze może być. To co mam w notesie, nie ma żadnego znaczenia. Bardziej zastanawiam się jak poskładać to co mam obecnie i chciałby także zadbać o to, byśmy nie doznali ubytków.

– Wróćmy jeszcze na chwilę do stylu gry prezentowanego przez GKS. Podczas całej rundy pojawiały się takie głosy, że bardzo ciężko ogląda się pana zespół w akcji. Jak widać, defensywna gra nie każdemu przypadła do gustu. Dochodzą do pana takie komentarze?
– Myślę, że nie sztuką jest grać ładnie i przegrywać. Rolą trenera jest realnie ocenić wartość drużyny, którą dostaje i ja właśnie to zrobiłem. Trzeba dobierać taktykę pod takich zawodników jakich się ma, a nie pod swoją wizję gry. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Zadaniem moim i piłkarzy jest zdobywanie punktów, a do efektownej gry potrzeba mieć określony skład. Jeśli się go nie ma, to zostaje praca nad zawodnikami i ich rozwój. Koło się zamyka.

– Taka tyska praca u podstaw?
– Dokładnie. Jeżeli mamy ograniczone możliwości pozyskiwania piłkarzy, a nie chciałby powiedzieć, że w Tychach są one żadne, to tylko dzięki ciężkiej pracy możemy wypracować pewne rzeczy. Tego nie da się zrobić w tydzień, czy miesiąc. W mieście nie obrodziło nagle tyloma talentami, byśmy mogli grać jak Barcelona i niech to będzie odpowiedź na głosy tych, którzy próbują zdeprecjonować sukces mój i mojej drużyny.

– Ten sezon jest jednak dość specyficzny. Bardzo dobrze poczyna sobie Flota, zaskakująco nieźle pana GKS Tychy, ale do końca pozostało jeszcze wiele spotkań. Potentaci dojdą w końcu do głosu i pokażą maluczkim (biedniejszym) miejsce w szeregu?
– Jeśli chodzi o Flotę, to moim zdaniem sporą rolę w ich dobrej grze miał fakt okrzepnięcia na danym poziomie rozgrywek. To już ich piąty sezon w I lidze i ja bym nie doszukiwał się tu przypadku. To jednak pokazuje, że także bez wirtuozów i wielkich nazwisk można zaistnieć w rozgrywkach z przytupem. Czy uda im się obronić tę pozycję? Nie wiem, ale wiosną na pewno będzie obowiązywać zasada „bij lidera”.

– Flota w ekstraklasie? To byłaby ogromna niespodzianka.
– Nie mnie oceniać, czy byłoby to z korzyścią dla polskiego futbolu. Jedno jest jednak pewne. Każdy ma prawo marzyć i każdy ma prawo walczyć o awans. Koniec końców, myślę, że właśnie ci najbogatsi dojdą do głosu.

– A GKS? Jakie są plany na ligową wiosnę?
– Nasze założenia pozostają niezmienne. Chcemy się utrzymać i jest to dla nas cel nadrzędny. Wiemy, że wiosną jest o punkty znacznie trudniej niż jesienią. Już nikt nie będzie traktował Tychów w kategorii dostarczyciela punktów, dlatego czekają nas ciężkie mecze. Mamy już jednak 29 punktów i niewiele nam potrzeba, by I ligę dla GKS-u obronić. Co będzie dalej? Tym będziemy się martwić później.

rozmawiał Grzegorz GARBACIK
PilkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2025

Nr 50/2025

Polska 1 Liga

Ten zawodnik na pewno nie trafi do Wisły Kraków. Królewski postawił sprawę jasno

Jarosław Królewski skomentował doniesienia transferowe dotyczące Wisły Kraków. Wydał zdecydowaną deklarację.

2024.07.03 Krakow
Pilka nozna, BetClic I liga, sezon 2024/2025
Wisla Krakow - Texom nowym sponsorem strategicznym Wisly Krakow
N/z Jaroslaw Krolewski
Foto Krzysztof Porebski / PressFocus

2024.07.03 Krakow
Football, Polish first league - second level, 2024/25 season
Wisla Krakow - Texom nowym sponsorem strategicznym Wisly Krakow
Jaroslaw Krolewski
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska 1 Liga

Klub z 1. Ligi poinformował o planach

Pierwszoligowiec przedstawił zimowe plany. W poniedziałek, 5 stycznia, rozpocznie przygotowania do drugiej części sezonu i rozegra 6 sparingów.

2025.10.26 Tychy
Pilka nozna Betclic 1 Liga sezon 2025/2026
GKS Tychy - Chrobry Glogow
N/z Lukasz Becella
Foto Lukasz Sobala / PressFocus

2025.10.26 Tychy
Football Polish First League season 2025/2026
GKS Tychy - Chrobry Glogow
Lukasz Becella
Credit: Lukasz Sobala / PressFocus
Czytaj więcej

Polska 1 Liga

Media: On na pewno nie przejmie Polonii Bytom! Polski trener trafi na Cypr

Przemysław Łagożny po pół roku bez pracodawcy, w końcu znalazł zatrudnienie. Były asystent trenera w KRC Genk ma trafić do Apollonu Limassol.

2025.12.07 Bytom
Pilka nozna , Betclic I liga , sezon 2025/26
Polonia Bytom - Chrobry Glogow
N/z Stadion Polonii Bytom
Foto Krzysztof Porebski / PressFocus

2025.12.07 Bytom
Football , Polish league, second level , 2025/2026 season
Polonia Bytom - Chrobry Glogow
Stadion Polonii Bytom
Credit: Krzysztof Porebski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska 1 Liga

Szok! Mario Balotelli mógł trafić do polskiego klubu

Mario Balotelli to jeden z najbardziej znanych włoski piłkarzy minionej dekady. Polski klub widział go w swoich szeregach.

Mario Balotelli (Genoa CFC)  during  Parma Calcio vs Genoa CFC, Italian soccer Serie A match in Parma, Italy, November 04 2024 (Photo by Lorenzo Cattani/IPA Sport / ipa-/IPA/Sipa USA)
2024.11.04 Parma
pilka nozna liga wloska
Parma Calcio - Genoa CFC
Foto Lorenzo Cattani/IPA Sport/ipa-agency.net/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Czytaj więcej

Polska 1 Liga

Oficjalnie: Nie będzie sprzedaży Śląska! Miasto potwierdza

Klamka zapadła. Spadkowicz z Ekstraklasy nie będzie sprzedany Mariuszowi Iwańskiemu. Kością niezgody okazała się podobno brak wiarygodności w sprawie gwarancji finansowych.

2025.09.13 Wroclaw
pilka nozna Betclic 1.Liga sezon 2025/2026
Slask Wroclaw - Puszcza Niepolomice
N/z Tarczynski Arena Wroclaw Slask Wroclaw
Foto Gleb Soboliev / PressFocus

2025.09.13 Wroclaw
Football - Polish Second division season 2025/2026
Slask Wroclaw - Puszcza Niepolomice
Tarczynski Arena Wroclaw Slask Wroclaw
Credit: Gleb Soboliev / PressFocus
Czytaj więcej