Przejdź do treści
Manchester znów jest czerwony

Ligi w Europie Premier League

Manchester znów jest czerwony

Dwadzieścia jeden kolejnych meczów ze zwycięstwem i basta. Manchester City uległ Manchesterowi United. Etihad Stadium znów było bardziej przychylne gościom.


Bruno Fernandes zdobył bramkę, dzięki której Manchester United objął prowadzenie. (fot. Reuters)


Stawką derbów nie był tytuł mistrzowski. Choć przed rozpoczęciem kolejki obie drużyny zajmowały dwa pierwsze miejsca w tabeli, The Citizens mieli nad Czerwonymi Diabłami aż czternaście punktów przewagi. Nawet, gdyby przegrali, i tak pozostaliby głównymi kandydatami do zdjęcia korony z głów piłkarzy Liverpoolu.

Po 101 sekundach scenariusz, w którym podopieczni Ole Gunnara Solskajera wracają do domu z trzema oczkami, stał się bardziej realny niż przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Gabriel Jesus sfaulował Anthony’ego Martiala, a Bruno Fernandes zamienił rzut karny na trafienie. Dla Manchesteru City był to najszybciej stracony gol w historii ligowych występów na Etihad Stadium.

 


 

Z każdą upływająca minutą przewaga gospodarzy stawała się jednak coraz bardziej wyraźna. Pozbawili oni rywala piłki i uparcie nacierali na jego bramkę. W sumie w pierwszej części gry oddali aż trzynaście strzałów, spośród których trzy były celne. Defensywa gości miała mnóstwo pracy, ale spisała się dobrze.

Na początku drugiej połowy groźne uderzenie oddał Rodri, a piłka dotknęła spojenia. Kilka chwil później fenomenalnym wyprowadzeniem piłki popisał się Dean Henderson, Luke Shaw dostarczył piłkę w pole karne rywala, a następnie trafił na 2:0. City grało, United strzelało.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Zwycięska passa Manchesteru City dobiegła końca. Czerwone Diabły wygrały trzecie kolejne derby na Etihad Stadium. Przewaga podopiecznych Pepa Guardioli wynosi jedenaście oczek.

sar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024