Manchester City liderem Premier League
Manchester City poszedł za ciosem. Po pokonaniu w ubiegły weekend Arsenalu, w środowy wieczór piłkarze Pepa Guardioli wygrali na wyjeździe z Evertonem (2:0) i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli Premier League.
Pep Guardiola miał powody do zadowolenia (fot. Łukasz Skwiot)
Obrońcy tytułu mistrzowskiego, po kilku wpadkach w grudniu, ewidentnie zaczęli nabierać wiatru w żagle. Co prawda zdarzyła się im po drodze porażka z niżej notowanym Newcastle United, jednak podczas starcia z Evertonem niespodzianki już nie było. „The Citizens” byli uważani za zdecydowanych faworytów do zgarnięcia trzech punktów i ze swojej roli wywiązali się bez zarzutu, choć także nie bez problemów.
Manchester od początku spotkania dominował na boisku, grał lepiej, częściej i szybciej operował piłką, nie zostawiając złudzeń, kto jest lepszą drużyną. Problemem w tym nie miało to przełożenia na ilość i jakość okazji bramkowych. Goście długo bili głową z mur i kiedy wydawało się już, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, otworzyli wynik.
W doliczonym czasie gry David Silva precyzyjnie dośrodkował w pole karne Evertonu z rzutu wolnego, a tam najwyżej wyskoczył Aymeric Laporte, który głową umieścił piłkę w siatce. Jordan Pickford nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.
Po zmianie stron gospodarze próbowali odrobić straty, ale w starciu z dobrze funkcjonującą machiną Guardioli nie mieli za dużo do powiedzenia. Efektem ich wysiłków był zaledwie jeden celny strzał w ciągu całego meczu, co jedynie potwierdza, że ich szanse na choćby punkty były niewielkie.
W końcówce, kiedy „The Toffees” postawili już wszystko na jedną kartę, Manchester wyprowadził szybki kontratak, który został wykończony – na raty, ale jednak – przez Gabriela Jesusa.
Manchester City pokonał Everton (2:0), zrównując się tym samym punktami z Liverpoolem. Jako, że obrońcy tytułu mają lepszy bilans goli, to właśnie oni plasuję się aktualnie na pierwszym miejscu w tabeli (mają jeden mecz rozegrany więcej).
gar, PiłkaNożna.pl