Radosław Majecki powrócił do bramki AS Monaco po dwóch latach i od razu został bohaterem. Polski bramkarz obronił dwa rzuty karne w konkursie jedenastek i pomógł swojemu zespołowi w wyeliminowaniu Lens w 1/32 finału Pucharu Francji (2:2, 6:5 k.).
Na ten moment Radosław Majecki czekał dwa lata. Poprzednio w bramce Monaco wystąpił 2 stycznia 2022 roku (w międzyczasie był wypożyczony do belgijskiego Cercle Brugge). Polski bramkarz nie zapomniał jednak, jak się broni. Były golkiper Legii Warszawa został bohaterem klubu z księstwa.
Początkowo mecz układał się po myśli Monaco, które prowadziło już od 1. minuty po trafieniu Wissama Ben Yeddera, zaś w 21. minucie wynik podwyższył Maghnes Akliouche i wydawało się, że Majeckiemu i spółce już nic złego nie może się stać.
Po raz kolejny okazało się jednak, że 2:0 to niebezpieczny wynik. Tuż przed przerwą bramkę kontaktową zdobył Faitout Maouassa, a w drugiej połowie do wyrównania doprowadził Florian Sotoca.
Ani 90 minut, ani dodatkowe pół godziny w postaci dogrywki były niewystarczające, żeby wyłonić zwycięzcę, dlatego też sędzia zarządził konkurs rzutów karnych. Jedenastki lepiej egzekwowali piłkarze Monaco.
Po stronie Lens nie spudłował Przemysław Frankowski, lecz trzech jego kolegów już tak, z czego dwa strzały zatrzymał Majecki. Bez 24-latka rodem ze Starachowic nie byłoby awansu do 1/16 finału Pucharu Francji.
jbro, PilkaNozna.pl