Gospodarze
rozpoczęli sobotnie spotkanie od szturmu na bramkę rywala. Przez
kilkanaście początkowych minut piłkarze Legii niemalże nie
opuszczali pola karnego gości, a piłka raz za razem kierowana była
w stronę Vanji Milinkovicia-Savicia.
Bramkarz
Lechii spisywał się jednak fenomenalnie, zatrzymując kolejne próby
Wojskowych. W ósmej minucie Milinković-Savić instynktownie
wybronił nogą strzał Nemanji Nikolicia z odległości dwóch
metrów. Później 19-latek kapitalnie bronił także po uderzeniach
Guilherme i Jakuba Rzeźniczaka.
Legia
grała bardzo ofensywnie, z polotem konstruując kolejne akcje na
połowie gości z Gdańska. Kibice zgromadzeni na trybunach stadionu
przy Łazienkowskiej oglądali zupełnie inny zespół niż w
poprzednich spotkaniach, jeszcze pod wodzą Besnika Hasiego.
Oblężenie
bramki Lechii trwało – w ciągu początkowych 20 minut mistrzowie
Polski oddali aż 12 strzałów! Nic z tego jednak nie wynikało,
bowiem Milinković-Savić ciągle zachowywał czyste konto.
Lechia
pierwszą groźną akcję przeprowadziła dopiero w 34. minucie.
Arkadiusz Malarz był jednak czujny na przedpolu i skutecznie zatrzymał
szarżującego na bramkę Flavio Paixao.
Po
przerwie obraz gry się nie zmienił, jednak Legia zdołała
udokumentować swoją przewagę golami. W 49. minucie rozgrywający
bardzo dobre zawody Adam Hlousek dośrodkował z lewego skrzydła, a
znakomicie broniący do tej pory Milinković-Savić popełnił
koszmarny błąd. Bramkarz Lechii wypuścił piłkę z rąk, a jego
fatalną pomyłkę wykorzystał Guilherme, który z bliskiej
odległości oddał celny strzał głową.
Pierwsza
bramka dodała gospodarzom jeszcze więcej animuszu. W 58. minucie
było już 2:0 dla Legii, po tym jak Guilherme uciekł obrońcy i
wpakował piłkę do bramki z trzech metrów. Piękną asystę przy
drugim trafieniu Brazylijczyka zanotował Vadis Odjidja-Ofoe.
Podopieczni
trenera Magiery pokusili się tego wieczora o jeszcze jednego gola. W
70. minucie Miroslav Radović posłał świetne prostopadłe podanie
do Nikolicia, a węgierski napastnik nie zmarnował sytuacji „sam
na sam” z bramkarzem Lechii.
Warszawski
zespół kończył sobotnie spotkanie w okrojonym składzie. Tuż
przed upływem regulaminowego czasu gry sędzia Szymon Marciniak
ukarał Radovicia żółtą kartką za ostre wejście w nogi rywala.
Dla pomocnika Legii było to już drugie tego typu upomnienie, więc
po chwili musiał on udać się do szatni.
Legia odniosła trzecie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Aktualni mistrzowie Polski awansowali w tabeli Lotto Ekstraklasy na dziewiąte miejsce.
kwit,
PiłkaNożna.pl