Magiczny występ Haydarego!
Można powiedzieć wreszcie! Kibice Arki Gdynia w końcu zobaczyli pierwsze domowe zwycięstwo swoich ulubieńców w tym sezonie Fortuna 1. Ligi! Gdynianie w świetnym stylu rozbili GKS Tychy, a koncertowy występ dał Omran Haydary.
Oba zespoły miały za co się odkuwać w niedzielne popołudnie. W środku tygodnia obie ekipy pożegnały się z rozgrywkami Pucharu Polski. W 1/32 finału Arka przegrała po serii rzutów karnych z Górnikiem Łęczna. Z kolei GKS Tychy przegrał w Bydgoszczy z Zawiszą 1:2. W związku z tym ligowy niedzielny mecz był szansą zarówno dla Arki, jak i GKS-u na polepszenie nastrojów przed kolejnymi spotkaniami.
W pierwszym kwadransie spotkania nie byliśmy świadkami zbyt wielu piłkarskich emocji. Optyczną przewagę na boisku mieli zawodnicy Arki, ale nie potrafili przekuć tego na wynik bramkowy. Podopiecznym trenera Ryszarda Tarasiewicza brakowało albo skuteczności pod bramką rywala, albo dokładności w ostatnich podaniach. Natomiast tyszanie skupili się na dobrej organizacji gry i spokojnym rozgrywaniu piłki.
Pierwszą dogodną okazję bramkową mieli gospodarze w 17. minucie rywalizacji. Jednak strzał z wysokości linii pola karnego Karola Czubaka wybronił Adrian Kostrzewski. Gospodarze jednak poszli za ciosem i cztery minuty później strzelili gola. W 21. minucie Czubak odzyskał piłkę w polu karnym GKS-u, a dopadł do niej Omran Haydary i strzałem w lewy dolny róg bramki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Sto dwadzieścia sekund później Afgańczyk miał już dublet na koncie. Haydary wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po świetnym prostopadłym podaniu Sebastiana Milewskiego. Gdynianie w końcu w domowym meczu w tym sezonie strzelili więcej niż jednego gola i grali najlepsze zawody w tegorocznych rozgrywkach. Chwilę później skrzydłowy Arki mógł mieć hat-tricka na koncie, ale jego uderzenie obronił Kostrzewski. Goście mieli problem z zatrzymaniem afgańskiego skrzydłowego w niedzielne popołudnie.
Tyszanie mogli w 30. minucie wykorzystać zamieszanie w defensywie Arki i strzelić gola kontaktowego, ale strzał Tomasa Malca świetnie zatrzymał Kacper Krzepisz. Z kolei trzy minuty później Arka podwyższyła prowadzenie. Haydary świetnie uruchomił podaniem Czubaka, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. W kolejnych minutach gospodarze mieli ten mecz pod pełną kontrolą i dążyli do kolejnych trafień. Do przerwy gdynianie pewnie prowadzili, a koncertowo grał Haydary. Goście nie mieli natomiast absolutnie żadnego pomysłu na grę po obu stronach boiska i dali się zdominować zawodnikom Arki niemalże w każdym aspekcie.
Gdynianie świetnie weszli też w drugą część spotkania. W 51. minucie Milewski świetnie podał na lewe skrzydło do Mateusza Stępnia, a młodzieżowiec Arki podwyższył prowadzenie gospodarzy. Gospodarze szukali kolejnych goli. W 59. minucie było już 5:0. Stępień podał do Czubaka, a ten wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i ustrzelił dublet w tym starciu. Arka w niedzielę była bardzo skuteczna i grała kapitalne zawody. Tyszanie mieli z kolei spore kłopoty w obronie, nie mówiąc już o wykreowaniu akcji bramkowej.
Arka z kolei grała bardzo swobodnie i cierpliwie konstruowała kolejne akcje ofensywne. W 70. minucie hat-tricka mógł skompletować Czubak, ale jego strzał został zablokowany przez stoperów gości. Gdynianie grali jak z nut i mieli to spotkanie pod pełną kontrolą. Gospodarze zagrali jak jeden z faworytów do awansu do Ekstraklasy. Wychodziło im niemalże wszystko i byli bardzo skuteczni pod bramką rywali. Dzięki temu odnieśli pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie i strzelili więcej niż jednego gola na własnym boisku. Natomiast piłkarze GKS-u mają o czym myśleć przed kolejnymi spotkaniami, gdyż w Gdyni nie zaprezentowali żadnych piłkarskich walorów i byli jedynie tłem dla koncertowo grającej dziś Arki.
Arka Gdynia – GKS Tychy 5:0 (3:0)
Bramki: Haydary 21′, 23′, Czubak 33′, 58′, Stępień 51′
Żółte kartki: Rymaniak, Czubak (Arka) – Wołkowicz, Mikita, Biegański, Połap (GKS)
Składy:
Arka: Krzepisz – Rymaniak (72′ Tomal), Marcjanik (C), Dobrotka, Stolc (84′ Żebrowski) – Milewski (72′ Purzycki), Gol – Haydary, Adamczyk, Stępień (84′ Przyborowski) – Czubak (80′ Kuzimski)
GKS: Kostrzewski – Buchta, Nedić (C), Żytek – Machowski (60′ Kargulewicz), Czyżycki (46′ Połap), Biegański, Wołkowicz – Kozina, Malec (60′ Szymura), Mikita (68′ Ploch)
kczu/PiłkaNożna.pl