Magiczny gol Gajosa dał trzy punkty Lechii!
Kiedy wydawało się, że Lechia pożegna Ekstraklasę w Gdańsku bezbramkowym remisem, to wówczas pojawił się on. Maciej Gajos. Pomocnik Biało-Zielonych efektownym lobem w ostatniej akcji spotkania pokonał Kacpra Tobiasza i dzięki temu Biało-Zieloni pożegnali się z Ekstraklasą przed własną publicznością zwycięstwem z Legią! Było to również ostatni mecz w barwach Lechii przed gdańską publicznością dla Flavio Paixao.
Początek spotkania był
dość intensywny z obu stron, a obie drużyny chciały pokazać swoje ofensywne nastawienie
na grę. W pierwszych minutach dogodną okazję na gola miał Bartosz Slisz,
ale strzał pomocnika Legii został zablokowany. Później to zespół gości miał
dogodniejsze okazje na strzelenie gola, ale nie potrafili oni sforsować
defensywy rywala. W 10. minucie rywalizacji dobry strzał oddał Ernest Muci,
ale strzał Albańczyka wybronił Dusan Kuciak.
W kolejnych minutach tempo
spotkania, jak i jego atrakcyjność znacznie spadły. W 14. minucie rywalizacji
bliski gola był Maciej Rosołek, ale napastnik Legii uderzył piłkę obok
bramki. Nieco ponad dziesięć minut później groźny strzał z dystansu oddał Josue,
ale dobrze wówczas piąstkował Kuciak. Nieskuteczność gości mogła wykorzystać
Lechia niespełna minutę później, kiedy to piłkę do siatki wpakował po błędzie Kacpra
Tobiasza, z bliskiej odległości Flavio Paixao. Portugalczyk
rozgrywający ostatni mecz przed gdańską publicznością w karierze był jednak
wcześniej na spalonym.
Mecz jednak nie stał na
zbyt wysokim poziomie, a żadna z drużyn nie potrafiła przejąć boiskowej inicjatywy.
Tak było w pierwszej połowie, gdzie pod koniec doszło do ważnego wydarzenia. Zmieniony
został Flavio Paixao, który bez wątpienia jest legendą Lechii i zapisał
się w pamięci gdańskich fanów, przez których został pożegnany na stojąco. Do
tego doszedł jeszcze szpaler, który stworzyły obie drużyny. Ponadto w przerwie Portugalczyk
przemówił również do fanów.
W drugiej połowie pierwsza
na prowadzenie mogła wyjść Lechia, ale strzał Jarosława Kubickiego w 50.
minucie rywalizacji zza pola karnego poleciał wprost w Tobiasza. Pod koniec
pierwszego i na początek drugiego kwadransa drugiej części rywalizacji Legia miała
dwie dogodne okazje na gola. Jednak uderzenia Muciego i Slisza genialnie
wybronił Kuciak, który kilka minut później musiał opuścić boisko z powodu urazu.
Jako że widowisko w
drugiej połowie nie stało na zbyt wysokim poziomie atrakcyjności, to postanowili
je urozmaicić kibice gospodarzy, którzy odpalili fajerwerki. Po chwili przerwy gra
została wznowiona, ale żadna z drużyn nie potrafiła strzelić decydującego gola.
W 89. minucie spotkania dobry strzał z dystansu oddał Igor Strzałek,
który po rykoszecie instynktownie obronił Buchalik.
W doliczonym czasie gry oba zespoły szukały tej jednej dogodnej okazji na gola, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Wtedy pojawił się on. Maciej Gajos. Cały na zielono. Pomocnik Lechii wykorzystał wysuniętego Tobiasza i efektownym strzałem przelobował bramkarza Legii i zapewnił swojej drużynie trzy punkty w ostatniej akcji spotkania.
Lechia pożegnała się w Gdańsku z Ekstraklasą efektownym golem i trzema punktami zdobytymi w starciu z Legią. Na jak długo?