Los Arki w nogach piłkarzy Wisły Płock
W zasadzie nie mamy co liczyć na jakiekolwiek emocje w grupie spadkowej w trzech ostatnich kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Wisła Płock dzisiaj może przypieczętować utrzymanie, a to oznacza, że tuż przed 20:00 z ligą może pożegnać się Arka Gdynia.
Nafciarzom wystarcza remis w starciu z Górnikiem Zabrze, aby zapewnić sobie byt w PKO BP Ekstraklasie na kolejny rok. Płocczanie mają obecnie osiem punktów przewagi nad czternastą w tabeli Arką, więc tylko prawdziwa katastrofa mogłaby spowodować, że zespół Radosława Sobolewskiego jakimś cudem spadłby z ligi.
W taki scenariusz nie wierzymy, bo… drużyna z Gdyni nie wygra pozostałych trzech meczów w tym sezonie. Wisła Płock bez oglądania się na innych musi zdobyć jeden punkt. Jeśli tego nie uczyni, wówczas będzie patrzyła w kierunku Arki, która musiałaby wygrać wszystkie trzy spotkania do końca sezonu.
Realne? No raczej nie. W tym sezonie gdynianie nie zanotowali ani jednej takiej serii! Ostatni raz żółto-niebiescy zgarnęli komplet punktów w trzech kolejnych starciach na przełomie marca i kwietnia… 2016 roku, czyli jeszcze na zapleczu Ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej takiego wyczynu nie udało się dokonać.
Czy Arka może mieć złudzenia? Może tylko przez kilka godzin. Dzisiaj do Płocka przyjeżdża Górnik, czyli drużyna, która w tym sezonie na wyjazdach nie wygrywa. A nie, przepraszamy, wygrywa, ale tylko w Łodzi z beznadziejnym ŁKS. I to dwukrotnie!
Są to jednak jedyne zwycięstwa zabrzan w delegacjach w tym sezonie. Gorzej od Górnika na obcym terenie punktują tylko ŁKS i Arka, więc trudno oczekiwać, aby dzisiaj zespół Marcina Brosza nagle ograł Wisłę w Płocku.
Początek spotkania w Płocku o 18:00. Czy dzisiaj poznamy ostatniego spadkowicza?
pgol, PilkaNozna.pl