Przejdź do treści
LKE: Zwycięski debiut Conte

Ligi w Europie Liga Konferencji

LKE: Zwycięski debiut Conte

Tottenham Hotspur nie bez problemów ograł 3:2 holenderskie Vitesse w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Dla Antonio Conte był to debiut na ławce trenerskiej „Kogutów”.





Antonio Conte ma powody do satysfakcji. Jego debiut na ławce trenerskiej Tottenhamu był udany. Nie wybitny, nie rozczarowujący, ale po prostu udany. Bo przecież „Koguty” odniosły zwycięstwo i uzyskały komplet punktów, co ostatnimi czasy pod wodzą zwolnionego kilka dni temu Nuno Espirito Santo wcale nie było oczywistością.

Jak w pierwszym meczu przeciwko Vitesse, kiedy to zespół z północnego Londynu zaskakująco przegrał 0:1, co stało się jednym z wielu gwoździ do trumny portugalskiego szkoleniowca. Tym razem jednak było inaczej. Faworyt nie zaliczył ponownej wpadki, lecz potwierdził swoją wyższość. Choć problemów nie brakowało.

Początkowo graczom Tottenhamu na boisku wychodziło dosłownie wszystko. Dominowali w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 15. minucie na listę strzelców wpisał się Heung-Min Son, w 22. podwyższył Lucas Moura, a w 28. pechowego samobója zaliczył Jacob Rasmussen.

Szybkie objęcie prowadzenia różnicą trzech goli podziałało rozluźniająco na „Koguty”. Wydawało im się, że jest już po meczu, rozstrzygnięcie zapadło na godzinę przez ostatnim gwizdkiem sędziego, wystarczy tylko nie dać wyrwać sobie pewnej wygranej z kieszeni. Nic bardziej mylnego. 

Niemające nic do stracenia Vitesse ruszyło na bramkę strzeżoną przez Hugo Llorisa. Opłaciło się. Holendrzy skorzystali z lekceważącego podejścia rywali. Najpierw w 32. minucie trafił rehabilitujący się za wcześniejszego samobója Rasmussen, a siedem minut później futbolówkę w siatce umieścił Matus Bero.

Złapawszy bramkowy kontakt, Vitesse chciało pójść za ciosem. Nic dziwnego, bo Tottenham stracił nie tylko pewność siebie, ale w 59. minucie również piłkarza, a mianowicie Cristiana Romero, który został ukarany drugą żółtą – a w konsekwencji – czerwoną – kartką. 

Mimo wyraźnej przewagi w drugiej połowie, Vitesse nie udało się doprowadzić do wyrównania. Tottenham szczęśliwie dowiózł zwycięstwo i trzy punkty do końca, co zawdzięcza przede wszystkim sprzyjającym losie i nieskuteczności przeciwników. 

Dzięki temu Conte i spółka awansowali z trzeciego na drugie miejsce w tabeli grupy G kosztem właśnie Vitesse. Mają na swoim koncie 7 punktów, a do liderującego Rennes tracą trzy oczka, jednocześnie z tylko jednym punktem mniej po piętach drepczą im Holendrzy. Awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy, wydawać by się mogło formalność dla klubu takiego jak Tottenham, pozostanie niepewny do ostatniej kolejki grupowych zmagań.

jbro, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024