Liverpool wybudził się z koszmaru
Liverpool wygrał z Fulham i przerwał passę złych wyników. To były ważne trzy punkty w kontekście rywalizacji o mistrzostwo Anglii.
Alexander-Arnold trafił z rzutu wolnego. (fot. Forum)
Ostatnie dwa tygodnie były dla The Reds koszmarem. W lidze zremisowali z Manchesterem United i przegrali z Crystal Palace. W Lidze Europy ponieśli dotkliwą porażkę z Atalantą Bergamo. W efekcie stracili pierwsze miejsce w tabeli Premier League i odpadli z LE. Ich sezon zawisł nad przepaścią.
Spotkanie z Fulham okazało się pożądaną pobudką. Liverpool wygrał i zrównał się z Arsenalem pod względem liczby punktów. Awansował na drugie miejsce w stawce. Trzeci Manchester City ma w dorobku oczko mniej, ale też rozegrał jeden mecz mniej od pozostałych pretendentów do tytułu.
Strzelanie na Craven Cottage rozpoczął Trent Alexander-Arnold, który trafił bezpośrednio z rzutu wolnego. Tuż przed przerwą wyrównał Timothy Castagne. Druga połowa należała jednak do gości. Gole Ryana Gravenbercha oraz Diogo Joty zapewniły im triumf.
Czas na ruch Manchesteru City.
sar, PiłkaNożna.pl