Przejdź do treści
Liverpool wrócił na fotel lidera Premier League!

Ligi w Europie Premier League

Liverpool wrócił na fotel lidera Premier League!

Liverpool wrócił na fotel lidera Premier League! „The Reds” pokonali w niedzielnym szlagierze Chelsea (2:0) i ponownie wysunęli się na pole position w wyścigu po mistrzostwo Anglii. 

Mohamed Salah rozegrał świetne zawody przeciwko Chelsea (fot. Phil Noble / Reuters)


Kilka lat temu Liverpool pogrzebał swoje szanse na mistrzostwo Anglii właśnie podczas domowego meczu z Chelsea. Wszyscy fani „The Reds” zapewne pamiętają poślizgnięcie się Stevena Gerrarda i gola Demby Ba, który ostatecznie całkowicie odmienił losy wyścigu po tytuł. Przed niedzielnym starciem nikt nie chciał przypominać tamtego spotkania, a faktem było, że gospodarze byli ustawieni pod ścianą, szczególnie, że kilkadziesiąt minut wcześniej swój mecz wygrał Manchester City.

Zgodnie z przewidywaniami, to piłkarze Juergena Kloppa od początku przejęli kontrolę na wydarzeniami na boisku. Liverpool przed swoją publicznością jest niezwykle groźny, a tym razem był podwójnie zmotywowany. Trzeba jednak pamiętać, że mierzył się również z podwójną presją i można było się zastanawiać, czy udźwignie ten ciężar.

Bardzo aktywny był Mohamed Salah, który raz za razem rozrywał obronne szeregi Chelsea. Problem w tym, że niewiele z tego wynikało. Akcje Egipcjanina były efektowne, ale nie przynosiły jego drużynie wymiernych efektów w postaci goli. W jednej akcji piłkarz zaryzykował nawet próbę wymuszenia rzutu karnego, jednak sędzia nie dał się nabrać na jego oszustwo i na „wapno” nie wskazał.


Bliski otworzenie wyniku był Sadio Mane, a jego strzał, po wyłożeniu piłki przez Salaha, nieznacznie minął celu. Gdyby lepiej przymierzył, a włożył w uderzenie mniej siły, Liverpool pewnikiem wyszedłby na prowadzenie.

Nie udało się gospodarzom w pierwszej połowie i Klopp musiał chyba z nimi poważnie porozmawiać w szatni. Efekt? Liverpool wyszedł na drugą część spotkania całkowicie odmieniony i rzucił się na Chelsea niczym wygłodniałe zwierzę. Podkręcenie tempa błyskawicznie przyniosło skutki, ponieważ już w 51. minucie w polu karnym rywala znalazł się Jordan Henderson, który ładnie dośrodkował przed bramkę, a tam całość strzałem głową zamknął Sadio Mane.

Londyńczycy nie zdołali się jeszcze otrząsnąć po stracie pierwszego gola, a już Kepa Arrizaballaga wyciągał po raz drugi piłkę z siatki. Tym razem geniuszem błysnął rozgrywający znakomite zawody Mohamed Salah, który zdecydował się na uderzenie z dystansu. Do bramki było daleko, ale Egipcjanin przymierzył idealnie. Cóż za gol!

Kibice na Anfield rozpoczęli święto, ale na boisku role nagle się odwróciły. Chelsea stworzyła sobie w odstępie zaledwie kilku minut dwie bardzo dobre okazje, ale w obu przypadkach nie popisał się Eden Hazard. Najpierw w sytuacji sam na sam Belg trafił w słupek, a moment później przegrał pojedynek oko w oko z Alissonem. Był to jednak poważny sygnał ostrzegawczy dla Liverpoolu, że mecz nie jest jeszcze wygrany.






Im bliżej końca spotkanie, tym Chelsea coraz bardziej opadała z sił. Niewykorzystane okazje na pewno podcięły zawodnikom Maurizio Sarriego skrzydła i nawet po wejściu na boisko Gonzalo Higuaina nie byli oni już w stanie strzelić chociażby gola honorowego. 

Dzięki wygranej Liverpool wrócił na fotel lidera. Walka o mistrzostwo Anglii trwa w najlepsze i wszystko wskazuje na to, że będziemy mogli ją śledzić do ostatniej kolejki sezonu.




gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024