Liverpool gotowy znów rozbić bank! Padnie kolejny transferowy rekord
Liverpool nie zatrzymuje się na rynku transferowym! Są gotowi pozyskać stopera za 100 milionów euro.
Podczas minionego letniego okienka The Reds dwukrotnie pobili transferowy rekord Premier League. Najpierw zrobili to kupując Floriana Wirtza za 116 milionów euro, a kilka tygodni później zapłacili aż 145 milinów euro za Alexandra Isaka.
Jak się okazuje, panujący mistrzowie angielskiej ekstraklasy wciąż myślą o wydawaniu gigantycznych kwot i pozyskiwaniu kolejnych gwiazd. Tym razem chcą wzmocnić swoją formację defensywną.
Z tego powodu zainteresowali się usługami Alessandro Bastoniego, który na ten moment broni barw Interu Mediolan. Liverpool jest gotowy rozbić bank na sprowadzenie go do czerwonej części miasta Beatlesów.
Ich oferta ma opiewać na 88 milionów funtów (około 100 milionów euro). Jej zaakceptowanie sprawiłoby, że reprezentant Włoch stałby się najdroższym stoperem w całej historii futbolu.
Włodarzom LFC bardzo mocno zależy na sprowadzeniu kadrowicza Italii, ponieważ uznają go za wprost idealnego gracza dla systemu preferowanego przez trenera Arne Slota.
Ligi w Europie Premier League
Lider Premier League zapowiedział transfer, który dojdzie do skutku dopiero za kilkanaście miesięcy. Sprawdź, kto przeniesie się do Zjednoczonego Królestwa.
Ligi w Europie Premier League
Tottenham planuje przechwycenie gwiazdy ligowego rywala. Czy dojdzie do bomby w Premier League?
Ligi w Europie Premier League
Zawodnik z Bundesligi zmieni klub? Interesuje się nim obecny lider ligi angielskiej.
Ligi w Europie Premier League
Darwin Nunez latem odszedł z Liverpoolu do saudyjskiego Al Hilal. Już teraz planuje zmianę pracodawcy.
Ligi w Europie Premier League
Manchester United znów zamierza nieco zmienić swoją kadrę w zimowym okienku transferowym. Kto może odejść z klubu?
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń