Przejdź do treści
Liga Mistrzów: Adios Blancos. Bayern w finale!

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Liga Mistrzów: Adios Blancos. Bayern w finale!

Bayern Monachium w wielkim finale Ligi Mistrzów! Bawarczycy po serii rzutów karnych wyeliminowali Real Madryt i o Puchar Europy powalczą na własnym stadionie z Chelsea Londyn.

Piłkarze Bayernu Monachium sprawili, że Madryt pogrążył się we łzach i rozpaczy

Liga Mistrzów: Barca za burtą! Dramat Pchły! – KLIKNIJ!

Wszystko o Lidze Mistrzów na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!

Jose Mourinho zapowiadał przed meczem, że jego zespół nie będzie czekał i od pierwszego gwizdka ruszy do ataków. Królewscy nie mieli wyboru ponieważ musieli odrobić jednego gola straty z Monachium i jeśli myśleli o powrocie do stolicy Bawarii w maju, to ofensywna była ich jednym wyjściem. Jak obiecali, tak też zrobili. Już w 6. minucie Angel Di Maria nabił rękę Davida Alaby w polu karnym i sędzia nie zawahał się ze wskazaniem na wapno. Do piłki podszedł Cristiano Ronaldo i pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie.

Gospodarze chyba zbyt długo cieszyli się z odrobienia strat ponieważ kilka chwil później mogło być 1:1. Alaba wrzucił piłkę przed bramkę Ikera Casillasa, a tam stuprocentową sytuację zmarnował Arjen Robben. Jak Holender tego nie strzelił? Tego nie wie chyba nawet on sam. Bayern wyraźnie poczuł, że defensywa Królewskich nie stanowi monolitu, co kilka minut później mógł wykorzystać Mario Gomez. Niemiec uderzył zza pola karnego, a Casillas „wypluł” piłkę przed siebie. Mógł do niej dojść Sami Khedira, ale szybszy był obrońca Realu.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i zemściły się w przypadku Bawarczyków. W 15. minucie Mesut Oezil wypatrzył Ronaldo i obsłużył go bardzo dokładnym podaniem. Portugalczyk wpadł w pole karne rywali i z zimną krwią pokonał Manuela Neuera. 2:0 dla Realu i wydawało się, że gospodarze nie wypuszczą już krwawiącego rywala ze swoich sideł.

Jeszcze przed przerwą Bayern zdołał jednak odpowiedzieć. Pepe sfaulował we własnej „szesnastce” Gomeza i Viktor Kassai po raz drugi w trakcie tego wieczora podyktował rzut karny. Można było mieć wątpliwości, czy jego wykonawcą powinien być Robben, jednak Holender się nie pomylił. Iker Casillas wyczuł jego intencje i miał piłkę na rękawicy, ale ostatecznie wpadła ona tuż przy słupku do siatki. Zabawa na Estadio Santiago Bernabeu zaczęła się od nowa.

Druga część spotkania nie zachwyciła już tak samo jak pierwsza połowa. Real bał się mocniej otworzyć ponieważ ewentualna stracona bramka oznaczała, że Królewscy żeby awansować będą musieli zdobyć jeszcze dwa gole. Więcej z gry miał więc Bayern, ale nic konkretnego z tego nie wynikało. Swoje szanse mieli Gomez, Robben i Karim Benzema, ale rezultat się nie zmieniał. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry i arbiter musiał zarządzić dogrywkę.

Także dodatkowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia i o tym kto zagra w finale Ligi Mistrzów miał zdecydować konkurs rzutów karnych. Tam byliśmy świadkami wielkiego show bramkarzy. Manuel Neuer obronił uderzenia Ronaldo i Ricardo Kaki. Swoje zrobił także Casillas, któremu udało się sparować strzały Toniego Kroosa i Philippa Lahma. Okrutnie pomylił się jednak Sergio Ramos i Madryt zatonął we łzach.

GG, PilkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024