Liga Mistrzów: Barca za burtą! Dramat Pchły! – KLIKNIJ!Wszystko o Lidze Mistrzów na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Jose Mourinho zapowiadał przed meczem, że jego zespół nie będzie czekał i od pierwszego gwizdka ruszy do ataków. Królewscy nie mieli wyboru ponieważ musieli odrobić jednego gola straty z Monachium i jeśli myśleli o powrocie do stolicy Bawarii w maju, to ofensywna była ich jednym wyjściem. Jak obiecali, tak też zrobili. Już w 6. minucie
Angel Di Maria nabił rękę
Davida Alaby w polu karnym i sędzia nie zawahał się ze wskazaniem na wapno. Do piłki podszedł
Cristiano Ronaldo i pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie.
Gospodarze chyba zbyt długo cieszyli się z odrobienia strat ponieważ kilka chwil później mogło być 1:1. Alaba wrzucił piłkę przed bramkę
Ikera Casillasa, a tam stuprocentową sytuację zmarnował
Arjen Robben. Jak Holender tego nie strzelił? Tego nie wie chyba nawet on sam. Bayern wyraźnie poczuł, że defensywa Królewskich nie stanowi monolitu, co kilka minut później mógł wykorzystać
Mario Gomez. Niemiec uderzył zza pola karnego, a Casillas „wypluł” piłkę przed siebie. Mógł do niej dojść
Sami Khedira, ale szybszy był obrońca Realu.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i zemściły się w przypadku Bawarczyków. W 15. minucie
Mesut Oezil wypatrzył Ronaldo i obsłużył go bardzo dokładnym podaniem. Portugalczyk wpadł w pole karne rywali i z zimną krwią pokonał
Manuela Neuera. 2:0 dla Realu i wydawało się, że gospodarze nie wypuszczą już krwawiącego rywala ze swoich sideł.
Jeszcze przed przerwą Bayern zdołał jednak odpowiedzieć. Pepe sfaulował we własnej „szesnastce” Gomeza i
Viktor Kassai po raz drugi w trakcie tego wieczora podyktował rzut karny. Można było mieć wątpliwości, czy jego wykonawcą powinien być Robben, jednak Holender się nie pomylił. Iker Casillas wyczuł jego intencje i miał piłkę na rękawicy, ale ostatecznie wpadła ona tuż przy słupku do siatki. Zabawa na Estadio Santiago Bernabeu zaczęła się od nowa.