Liga Europy. Męczarnie Tottenhamu w Bułgarii
Tottenham
to jeden z najbardziej renomowanych klubów uczestniczących w
eliminacjach Ligi Europy. Od londyńskiego zespołu oczekuje się
bezproblemowego awansu do fazy grupowej. Tymczasem już pierwsza
kwalifikacyjna przeszkoda sprawiła Spurs wiele kłopotów.
Harry Kane po raz kolejny potwierdził, że Tottenham zawsze może na niego liczyć. Nie pomylił się z rzutu karnego w kluczowym momencie spotkania (foto: Reuters)
W
losowaniu II rundy eliminacji Ligi Europy drużyna prowadzona przez
menedżera Jose Mourinho trafiła na Łokomotiw Płowdiw. Mecz w
Bułgarii miał być dla Tottenhamu jedynie formalnością, jednak
okazał się trudną przeprawą.
Długo
trzeba było czekać na gole w tym spotkaniu. W 71. minucie
zapachniało sensacją: po podaniu Dimitara Iliewa piłkę do bramki
strzeżonej przez Hugo Llorisa skierował rezerwowy napastnik Georgi
Minczew.
Gospodarze
jednak sami skomplikowali sobie sytuację, tracąc dwóch zawodników
w ciągu zaledwie 120 sekund! Najpierw drugą żółtą kartkę za
faul zobaczył Birsent Karageren. Chwilę później, po dośrodkowaniu
z rzutu rożnego i strzale głową jednego z graczy gości,
zmierzającą do bramki piłkę ręką zatrzymał Dinis Almeida.
Arbiter wyrzucił Portugalczyka z boiska i podyktował jedenastkę.
Harry
Kane pewnie wykorzystał rzut karny, dzięki czemu Tottenham wrócił
do gry.
O
losach awansu zdecydowała akcja z 85. minuty zmagań. Wygraną
zapewnili Kogutom zmiennicy. Bramkę zdobył francuski pomocnik
Tanguy Ndombele, zaś asystę zaliczył Lucas Moura.
W
bólach zespół Mourinho zakwalifikował się do III rundy
eliminacji Ligi Europy. W niej Tottenham zmierzy się z macedońską
Shkendiją Tetowo.
kwit,
PiłkaNożna.pl