Przejdź do treści
Legia Warszawa nie dała szans Śląskowi

Polska Ekstraklasa

Legia Warszawa nie dała szans Śląskowi

Drugie zwycięstwo Legii w wiosennej części rozgrywek ligowych. W piątkowym meczu 23. kolejki Lotto Ekstraklasy warszawska drużyna na swoim stadionie pokonała aż 4:1 Śląsk Wrocław. Bohaterem spotkania został Kasper Hamalainen, który zdobył trzy bramki dla Wojskowych.

Jarosław Niezgoda w meczu ze Śląskiem strzelił dziesiątego gola w obecnym sezonie (foto: Ł. Skwiot)


Potyczka Legii ze Śląskiem stoi pod znakiem sentymentalnych powrotów. Wraz z wrocławską drużyną do Warszawy przyjechali bowiem Jan Urban oraz Jakub Kosecki. Pierwszy z panów był w niedalekiej przeszłości szkoleniowcem Wojskowych (dwa tytuły mistrza Polski), z kolei Kosecki reprezentował barwy Legii jako piłkarz.


Pierwszy kwadrans spotkania w Warszawie stał pod znakiem dość chaotycznej gry. Optyczną przewagę mieli gospodarze, ale nie znaleźli sposobu na zaskoczenie defensywy Śląska.

W 23. minucie gry kibice zgromadzeni na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej zobaczyli pierwszego gola. Legia skonstruowała efektowną akcję, wymieniając krótkie podania na połowie Śląska. W końcowej fazie ataku Eduardo świetnie podał w polu karnym do Kaspra Hamalainena, a Fiński piłkarz w sytuacji „sam na sam” nie dał szans na skuteczną interwencję Jakubowi Słowikowi.

Minęło zaledwie siedem minut, a Hamalainen miał już na koncie dwie zdobyte bramki. Ofensywny pomocnik Legii próbował podać do Eduardo, ale jego zagranie przerwał wracający we własne pole karne Mateusz Lewandowski. Piłka trafiła ponownie do Hamalainena, a ten bez namysłu uderzył sprzed linii szesnastego metra. Słowik nie zdołał zatrzymać tego strzału.

Kasper Hamalainen nie zamierzał poprzestawać na dwóch trafieniach. W 33. minucie fiński zawodnik skompletował klasycznego hat-tricka! Legia po raz kolejny dynamicznie rozegrała akcję w środkowej strefie boiska. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Łukasz Broź, który wykonał płaskie dośrodkowanie – przy dalszym słupku akcję skutecznie zamknął niezawodny tego wieczoru Hamalainen. Dla 31-letniego pomocnika to siódmy gol w Lotto Ekstraklasie w obecnym sezonie.

Jeszcze przed przerwą goście z Wrocławia zdołali podnieść się po trzech ciosach Hamalainena. W 36. minucie gry Sito Riera zagrał w pole karne Legii, a tam młody Sebastian Bergier sprytnie przepuścił piłkę do Roberta Picha. Słowacki skrzydłowy zdołał uprzedzić Arkadiusza Malarza i czubkiem buta skierował piłkę do siatki.

Ostatecznie Śląsk schodził do szatni z bagażem czterech straconych goli. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Hamalainen podał głową w kierunku Jarosława Niezgody. Piotr Celeban i Tim Rieder zachowali się fatalnie we własnym polu karnym, a ich błąd bezlitośnie wykorzystał napastnik Legii. Niezgoda przedarł się pomiędzy obrońcami i ze stoickim spokojem posłał piłkę do bramki.


Druga odsłona meczu w Warszawie mogła rozpocząć się dobrze dla drużyny Jana Urbana. Pich oddał płaski strzał w polu karnym, jednak Legię uratował Michał Pazdan, który wybił piłkę z linii bramkowej. 

Po przerwie na stadionie Legii działo się zdecydowanie mniej niż w pierwszej połowie. Zespół trenera Romeo Jozaka usatysfakcjonowany wysokim prowadzeniem kontrolował przebieg wydarzeń. Z kolei Śląsk – któremu gospodarze zostawiali więcej miejsca na murawie – wykreował kilka niezłych akcji na połowie przeciwnika, lecz nie zdołał zmusić Malarza do poważnego wysiłku.

Ostatecznie kolejne gole w stolicy Polski już nie padły. Legia odniosła pewne zwycięstwo nad Śląskiem, dzięki czemu umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli Lotto Ekstraklasy. W tym momencie warszawska drużyna ma pięć punktów przewagi nad Jagiellonią Białystok.

kwit, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024