Legia przed meczem z Ajaksem. Pozytywny nastrój
Rok temu w Legii Warszawa nastała zima stulecia, bo transfery Kaspra Hamalainena, Artura Jędrzejczyka, Ariela Borysiuka i Adama Hlouska robiły wrażenie. Zimowe okienko transferowe 2017 było jeszcze ciekawsze, a wszystko przed meczami 1/16 finału Ligi Europy z Ajaksem Amsterdam. Skoro klub może się pochwalić rekordowym budżetem, to i na rynku może działać zdecydowanie intensywniej.
Czy Legii uda się zrobić krok w kierunku 1/8 finału Ligi Europy
Czwartek w TV: Legia głodna rewanżu na Ajaksie – KLIKNIJ!Przygotowania przebiegły zgodnie z planem. Legioniści pracowali w Hiszpanii i już przed Galą tygodnika „Piłka Nożna” mówili, że czują się gotowi do ligi. – Złapałem drobny uraz, ale czuję się przygotowany do rozgrywek – mówił Michał Kopczyński, który był nominowany w kategorii Odkrycie Roku, a w meczu z Arką wystąpił od pierwszej minuty.
KLUCZOWA STREFA
Środek pola to będzie kluczowy element w walce o zwycięstwo nad Holendrami. Tu trener Jacek Magiera ma kłopot bogactwa. Kopczyński był jesienią jedną z największych pozytywnych niespodzianek całej ligi i z powodzeniem występował w europejskich pucharach. Thibault Moulin przeplatał dobre mecze słabszymi, ale kiedy udanie wszedł w spotkanie, trudno było go zatrzymać. Z kolei Vadis Odidja-Ofoe udowodnił, że polską ligę wciąga nosem, nawet przy kilku kilogramach nadwagi.
Jedynym przegranym jesienią w drugiej linii był Tomasz Jodłowiec, który nie potrafił odzyskać świeżości po mistrzostwach Europy i przez całą pierwszą część sezonu był pod kreską. W okresie przygotowawczym wrócił jednak do formy i zrobił się bardzo poważnym konkurentem o miejsce w składzie. Tym bardziej że Kopczyński i Moulin zmagali się z drobnymi urazami, a Jodła przepracował zimę bez nawet najmniejszej kontuzji. Inna sprawa, że Legia walczyć będzie nie tylko w Europie, ale również w LOTTO Ekstraklasie, gdzie musi odrabiać straty do lidera, więc szeroka kadra będzie tylko jej atutem. Największym zaskoczeniem i objawieniem w Hiszpanii był Sebastian Szymański, który błysnął nie tylko na treningach, ale również w sparingach. Szkoleniowiec w ostatnim meczu towarzyskim wystawił go nawet w mocniejszym składzie, czym pokazał, że bardzo liczy na młodego rozgrywającego. Może jeszcze nie w meczu z Holendrami, ale w dalszej części sezonu.
W Ajaksie za siłę środka pola odpowiada Lasse Schone, którego wyłączenie będzie niewątpliwym sukcesem i jednym z głównych celów ekipy Magiery. Jeśli środkowi pomocnicy Legii zagrają tak jak ze Sportingiem, wyeliminowanie Duńczyka z aktywnej gry nie będzie problemem.
RADO(ŚĆ)
Przed dwoma laty, kiedy legionistów pogrążył Arkadiusz Milik, mistrzowie Polski stracili kluczowego zawodnika – Miroslava Radovicia (na zdjęciu). Dosłownie na kilka godzin przed pierwszym starciem w Amsterdamie, Serb z polskim paszportem otrzymał lukratywną ofertę z Chin, którą zaakceptował i w żadnym spotkaniu z Holendrami już nie zagrał.
– Decyzję o tym, że Rado nie znajdzie się w kadrze podjąłem dziś po naszej rozmowie. Głowę zaprzątały mu sprawy związane z transferem i był nieobecny. Powiedział mi, że chce odejść. To dla mnie bardzo trudna sytuacja, szczególnie, że niebawem kończy się okno transferowe. Chcę, aby został, ale nie wiem, co się wydarzy – przyznał po pierwszym meczu trener Henning Berg.
Dlatego najlepszą informacją dla kibiców Legii jest to, że Radović wrócił do Legii i do świetnej formy. Pomocnik mistrzów Polski nie ukrywał ostatnio, że miał zimą ofertę z Korei, ale wolał zostać w Polsce. I to on może być ciekawą alternatywą dla trenera w ataku, bo właśnie na tej pozycji występował jeszcze przed wyjazdem do Chin. W dodatku gwiazda warszawskiego zespołu doskonale dogaduje się z Odjidją-Ofoe oraz Guilherme, co znacząco wpływa na jakość ofensywy drużyny z Łazienkowskiej.
PRZEMEBLOWANIE NA PLUS
Zmiany w Legii w porównaniu do składu sprzed dwóch lat są ogromne. W bramce zamiast Dusana Kuciaka zobaczymy Arkadiusza Malarza, ale tu akurat nie ma utraty jakości. Za czasów Berga linię obrony tworzyli: Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior i Guilherme, który grał tam z konieczności, ponieważ kontuzjowany był Tomasz Brzyski. W czwartek powinniśmy zobaczyć następujące zestawienie: Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Hlousek. Wygląda, że to obrona Magiery jest silniejsza na papierze. A zachowanie czystego konta przed rewanżem będzie na pewno sukcesem.
Całkowicie przemeblowana została linia pomocy. Z pięciu zawodników, którzy grali dwa lata temu, poważniejsze szanse na występ ma tylko Jodłowiec. Ivicy Vrdoljaka, Michała Masłowskiego i Michała Żyry nie ma w klubie, a Michał Kucharczyk przegrywa rywalizację z Guilherme i Radoviciem. Jedyną nadzieją dla niego jest przestawienie Rado do ataku i wtedy tworzy się wakat na lewym skrzydle, chociaż w sobotę na tej pozycji zagrał Waleri Kazaiszwili. W czwartek oprócz Serba z polskim paszportem spodziewamy się w wyjściowym składzie Kopczyńskiego, Jodłowca, Guilherme i Odjidji-Ofoe. I to właśnie ten ostatni jest piłkarzem, który robi różnicę na korzyść obecnej Legii. Jesienią pokazał, że jest w stanie błyszczeć także na poziomie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dobrze wypadł w starciach z Realem i Borussią, a rewanżowy mecz ze Sportingiem był prawdziwym majstersztykiem w jego wykonaniu.
„Krótka piłka” Adama Godlewskiego: Legijna spółka z o.o. w czasie igrzysk – KLIKNIJ!
O ile wszystkie pozycje, które do tej pory porównywaliśmy, były doskonale przeanalizowane już jesienią, to w linii ataku jest większy problem. Legia ma dwóch nowych piłkarzy, którzy będą odpowiadać za strzelanie goli, ale żaden z nich nie wpisał się na listę strzelców w zimowym okresie przygotowawczym. I o ile do Tomasa Necida trudno mieć pretensje, bo zagrał tylko w dwóch spotkaniach (sparing + mecz z Arką), to Daniel Chima Chukwu jest od pierwszego treningu z drużyną i miał czas, aby pokonać bramkarza rywali. A przecież golkiperzy takich zespołów jak Daejon Citizen, Ulsan Hyundai czy Arminia Bielefeld są znacznie niższej klasy niż Andre Onana z Ajaksu… W porównaniu do Orlando Sa ten bilans wygląda naprawdę blado. Tu plusik stawiamy przy Legii Berga. Nabytki mistrzów Polski mają na razie czystą kartę, ale w końcu muszą zacząć ją zapełniać…
Paweł Gołaszewski