Przejdź do treści
LE: Święci lepsi od Interu Mediolan

Ligi w Europie Liga Europy

LE: Święci lepsi od Interu Mediolan

Piłkarze Southampton wzięli rewanż na Interze Mediolan za porażkę sprzed kilkunastu dni. Święci odrobili gola straty i pokonali rywala (2:1), co przybliżyło ich do awansu do 1/16 finału Ligi Europy.


KOMPLET WYNIKÓW I AKTUALNE TABELE LIGI EUROPY – KLIKNIJ!


Goście z Mediolanu przystąpili do tego meczu już bez Franka de Boera na ławce trenerskiej. Holenderski szkoleniowiec został zwolniony po ostatniej porażce ligowej z Sampdorią Genua, a jego kadencja na San Siro trwała zaledwie czternaście spotkań. W Interze nie ma jeszcze nowego trenera na pełen etat i nic dziwnego, że kibice Nerrazurich mieli obawy odnośnie postawy swoich pupili na ciężkim terenie, jakim bez wątpienia jest St. Mary’s Stadium.

Smaczku starciu Southampton z Interem dodawał fakt, że jego rozjemcą był polski sędzia Paweł Gil, którego notowania w europejskiej centrali stale rosną i dlatego otrzymuje on do prowadzenie coraz to bardziej prestiżowe mecze.

Na otwarcie wyniku musieliśmy czekać nieco ponad pół godziny. Prowadzenie gościom dał znajdujący się w tym sezonie w bardzo wysokiej formie Mauro Icardi. 23-letni Argentyńczyk, który zdobył na wszystkich frontach dziewięć goli dobił piłkę do bramki po zamieszaniu w polu karnym Świętych.





Gospodarze jeszcze przed przerwą mogli doprowadzić do wyrównania, jednak Dusan Tadić nie zdołał wykorzystać rzutu karnego. Jego uderzenie zdołał odbić specjalista od bronienia „jedenastek” Samir Handanović.

Co ciekawe, sędzia Paweł Gil powinien jeszcze w pierwszej połowie wyrzucić z boiska Antonio Candrevę, który w kompletnie bezmyślny sposób uderzył łokciem w twarz Sama McQueena. Włoch powinien pewnikiem zobaczyć czerwoną kartkę, jednak nasz arbiter ukarał go jedynie kartonikiem koloru żółtego.





Jeśli kibice Interu liczyli na to, że ich piłkarze zdołają utrzymać korzystny rezultat, to niestety musieli przeżyć srogi zawód. Święci nie zamierzali bowiem wypuszczać rywala z choćby jednym punktem i w drugiej połowie nie tylko doprowadzili do remisu, ale również udało się im zdobyć gola na wagę zwycięstwa.

W 64. minucie bramkę na 1:1 strzelił Virgil Van Dijk, a kilkadziesiąt sekund później własnego bramkarza pokonał Yuto Nagatomo. Po tam mocnych ciosach goście z Włoch już się nie podnieśli.

***

W drugim meczu tej grupy Sparta Praga pokonała na własnym boisku Hapoel Beer Szewa (2:0).


gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024