Fenerbahce postawiło sporo krok na drodze w kierunku ćwierćfinału Ligi Europy. Piłkarze ze Stambułu pokonali Bragę w pierwszym meczu 1/8 finału tych rozgrywek i wypracowali sobie skromną zaliczkę przed rewanżem. WSZYSTKO O LIDZE EUROPY NA PIŁKANOŻNA.PL – KLIKNIJ!
Gospodarze byli uznawani na faworytów czwartkowego spotkania i praktycznie we wszystkich zapowiedziach, to właśnie w Turkach widziano zespół, który powinien wygrać i zapewnić sobie bezpieczną przewagę przed meczem rewanżowym.
Jak się jednak okazało, Fenerbahce – mimo szumnych zapowiedzi – grało na zaciągniętym hamulcu ręcznym i nie mogło rozwinąć skrzydeł. Z kolei Braga prezentowała się więcej niż przyzwoicie i pokazała, że skazywanie jej na porażkę było dużym błędem.
Bramka długo nie chciała paść i kiedy wszystko wskazywało na, to że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, gospodarze wyprowadzili decydujący cios. W 82.minucie na listę strzelców wpisał się Mehmet Topal.
„Będziemy potrzebować cudu”. Frederiksen wprost po blamażu z Genk
– Zagraliśmy przeciwko drużynie, która jest znacznie mocniejsza od nas – przyznał trener Niels Frederiksen po porażce Lecha 1:5 z Genk w pierwszym meczu IV rundy el. Ligi Europy.