LE: Niespodzianka na Rhein-Neckar-Arena
Do sporej niespodzianki doszło w czwartkowy wieczór na Rhein-Neckar-Arena. Miejscowe TSG Hoffenheim przegrało przed własną publicznością z Bragą (1:2).
Trener Hoffenheim nie miał powodów do zadowolenia (fot. Reuters)
Gospodarze, którzy jeszcze kilka dni temu nie dali większych szans samemu Bayernowi Monachium, byli uważani na murowanego faworyta czwartkowego meczu. ZA popularnymi „Wieśniakami” przemawiało niemal wszystko – lepsza forma, mocniejsza kadra, utalentowany trener, którego już dziś łączy się z pracą w stolicy Bawarii i w końcu własny stadion.
Jak się okazało, goście z Portugalii ani myśleli, by tanio sprzedawać skórę i od początku spotkania podjęli z faworytem walkę o pełną pulę. Wszystko zaczęło się jednak zgodnie z przewidywaniami, ponieważ już w 24. minucie na listę strzelców wpisał się Sandro Wagner, który otrzymał piłkę tuż przed bramką przeciwnika i strzałem głową skierował ją do siatki.
Piłkarze z Bragi długo pracowali na bramkę kontaktową i w końcu dopięli swego. W doliczonym czasie pierwszej połowy gola dla gości zdobył Joao Carlos Teixeira, który po dośrodkowaniu z prawego skrzydła znalazł się kompletnie niepilnowany w polu karny i uderzył głową. Futbolówka odbiła się jeszcze od poprzeczki i kompletnie zaskoczyła golkipera Hoffenheim.
Niedługo po wznowieniu gry w drugiej części spotkania, gospodarze otrzymali drugi i jak się później okazało, nokautujący cios. W 50. minucie Esagio wystawił piłkę przed bramkę, a tam dopadł do niej Dyego Sousa, który z odległości metra skierował ją do pustej bramki.
Podopieczni Juliana Nagelsmanna próbowali odwrócić losy spotkania, jednak Braga umiejętnie się broniła i dowiozła prowadzenie do samego końca. Już więc w pierwszej kolejce Ligi Europy byliśmy świadkami dość sporej niespodzianki i porażki jednej z wyżej notowanych drużyn.
gar, PiłkaNożna.pl