LE: Fińskie męczarnie Romy
Podopieczni Jose Mourinho nie grają w tym sezonie najładniejszej piłki, lecz potrafią wygrywać trudne spotkania. Dzisiaj „Giallorossi” męczyli się w Helsinkach, ale ostatecznie pokonali tamtejsze HJK.
Roma od pierwszego gwizdka sędziego prowadziła grę, choć piłkarze HJK sporadycznie potrafili przedostać się pod włoską bramkę i stworzyć tam nieco zamieszania. Podopieczni Jose Mourinho jednak przeważali i swoją dyspozycję potwierdzili bramką w 41. minucie, kiedy Tammy Abraham wykorzystał podanie Lorenzo Pellegriniego i otworzył wynik meczu. Co ciekawe, bramkarz Finów mógł kapitulować kilkanaście minut wcześniej, gdy do siatki trafił Bryan Cristante. Gol 27-letniego pomocnika nie został jednak uznany z powodu spalonego.
Niecałe dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy nieoczekiwanie wyrównali gospodarze. Bramkę na 1:1 zdobył Perparim Hetemaj. Radość Finów trwała jednak tylko krótką chwilę. W 62. minucie Roma ponownie wyszła na prowadzenie, tym razem za sprawą gola samobójczego jednego z defensorów gospodarzy. Piłkę do własnej siatki skierował Arttu Hoskonen, ustalając tym samym wynik całego spotkania. Co prawda drużyna Toniego Koskeli była bliska remisu, w 79. minucie Ruia Patricio pokonał David Browne, ale sędzia nie uznał tego trafienia. Przed zdobyciem bramki jeden z piłkarzy HJK dopuścił się faulu, co zadecydowało o anulowaniu gola.
Drużyna ze stolicy Włoch nie ma już szans na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, które przypadnie hiszpańskiemu Betisowi, ale cały czas jest w grze o drugą pozycję, dającą awans do 1/16 finału Ligi Europy. W tej chwili plasuje się na niej Łudogorec, który ma tyle samo punktów, co Roma. W następnej kolejce oba zespoły spotkają się w Rzymie i to w „Wiecznym Mieście” rozstrzygnie się kwestia pozostania w Lidze Europy. Przegrany zostanie „zdegradowany” do Ligi Konferencji Europy.
jkow, PiłkaNożna.pl