LE: Dominacja absolutna Czerwonych Diabłów
Nie było niespodzianki podczas starcia Manchesteru United z Fenerbahce. Gospodarze rozegrali znakomite zawody i pewnie pokonali rywala z Turcji (4:1).
Paul Pogba zaczął na dobre spłacać kredyt zaufania na Old Trafford
KOMPLET WYNIKÓW I AKTUALNE TABELE LIGI EUROPY – KLIKNIJ!Spotkanie na Old Trafford zapowiadano jako jedno z najciekawszych podczas trzeciej rundy fazy grupowej Ligi Europy. Manchester United jest w końcu faworytem do końcowego zwycięstwa w całych rozgrywkach, natomiast Fenerbahce to niezwykle groźny przeciwnik, który potrafi napsuć krwi każdemu, nawet zdecydowanie silniejszemu rywalowi.
Dodatkowym smaczkiem meczu był oczywiście powrót do Manchesteru
Robina van Persiego, który spędził w przeszłości kilka sezonów na Old Trafford i dość dobrze zapisał się w pamięci sympatyków Czerwonych Diabłów. Sam Holender nie ukrywał, że taki powrót jest dla niego bardzo sentymentalny, ponieważ w Manchesterze czuje się jak w domu.
Spotkania od początku toczyło się pod dyktando gospodarzy i gdy sędzia zakończył pierwszą połowę, było już praktycznie po wszystkim. Zawodnicy
Jose Mourinho dominowali na boisku, a na prowadzenie wyszli w 32. minucie, kiedy to
Paul Pogba wykorzystał rzut karny. Goście nie zdołali się otrząsnąć po utracie pierwszego gola, a już arbiter podyktował kolejną „jedenastkę” dla Manchesteru. Tym razem do piłki podszedł
Anthony Martial i miejscowy mogli się cieszyć z dwubramkowej zaliczki.
Czerwonym Diabłom wciąż jednak było mało i tuż przed końcem pierwszej połowy dołożyli jeszcze jedną bramkę.
Jesse Lingard wyłożył piłkę przed polem karnym do Pogby, a Francuz huknął z dystansu w samo okienko i nie dał bramkarzowi żadnych szans na skuteczną interwencję.
Manchester nie zamierzał zwalniać tempa i po przerwie bardzo szybko wybił rywalom z głów jakiekolwiek marzenia o doprowadzeniu do remisu. Kilka chwil po wznowieniu gry w roli głównej wystąpił Lingard, który uderzył z dystansu i golkiper Fenerbahce musiał po raz czwarty wyciągać piłkę z siatki.
Gości było jest stać na zdobycie gola honorowego. Sztuki tej dokonał wspomniany Robin van Persie, który w 82. minucie skierował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Co ciekawe, doświadczony holenderski napastnik został za to trafienia nagrodzony owacjami także przez kibiców Manchesteru.
Wynik nie uległ już zmianie i to gospodarze zapisali na swoim koncie komplet punktów.
***Co wydarzyło się w drugim meczu grupy A? Feyenoord Rotterdam, który od początku sezonu spisuje się bardzo dobrze, pokonał przed własną publicznością Zorię Ługańsk (1:0).
gar, PiłkaNożna.pl