Przejdź do treści
LE: „Biała Gwiazda” bez blasku

Ligi w Europie Liga Europy

LE: „Biała Gwiazda” bez blasku

Wisła Kraków bardzo mocno oddaliła się od awansu do 1/16 finału Ligi Europy. Mistrzowie Polski zasłużenie przegrali w Londynie z Fulham FC 1:4 i zajmują ostatnie miejsce w swojej grupie.
Piłkarze obu zespołów od samego początku postawili na ofensywę i praktycznie co kilka minut byliśmy świadkami spięć w polu karnym Marka Schwarzera i Sergeia Pereiki. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy już w 5. minucie wyszli na prowadzenie. Prawym skrzydłem boiska pognał znajdujący się w tym sezonie w bardzo wysokiej formie Andy Johnson. Doświadczony napastnik dograł w pole karne Wisły, a tam do piłki dopadł Damien Duff i bez większych problemów wpakował ją do bramki. Nie popisała się w tej sytuacji obrona „Białej Gwiazdy”, która zbyt łatwo dopuściła Duffa do oddania strzału.

Jeśli komuś wydawało się, że szybko stracona bramka jest zwiastunem wysokiej porażki Wisły na Craven Cottage, ten srogo się pomylił. Podopieczni Roberta Maaskanta doprowadzili bowiem do wyrównania już w 9. minucie. Ładnym odbiorem piłki w środku pola popisał się Cezary Wilk, dograł ją do Łukasza Garguły, a ten do Dudu Bitona. Izraelczyk w polu karnym rywali podał do Andraża Kirma, a ten uderzył i piłka po rykoszecie wylądowała w siatce bramki Fulham. Wisła wróciła do gry.

Po pół godzinie gry gospodarze raz jeszcze wyszli na prowadzenie. Johnson wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z prawej strony boisk i zdecydował się na fantastyczne uderzenie w woleja. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki obok bezradnego Pereiki.

Pod koniec pierwszej połowy kibice, którzy tłumnie wypełnili stadion, byli świadkami kolejnych emocji, tym razem poza sportowych. Przed polem karny Wisły doszło do ostrego spięcia pomiędzy Kew Jaliensem i Bobbym Zamorą. Obu piłkarzy musieli rozdzielać ich klubowi koledzy, a sędzia solidarnie pokazał im po żółtej kartce. Warto dodać, że mecz w Londynie był kolejny katastrofalnym występem holenderskiego obrońcy „Białej Gwiazdy” w obecnym sezonie. Czy cierpliwość Maaskant do swojego rodaka w końcu się wyczerpie?

Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Wisły. Swoje okazję mieli Biton i Garguła, jednak ich strzały za każdym razem bronił Schwarzer. W 55. minucie Garguła świetnie uderzył z rzutu wolnego i gdy wydawało się, że piłka pewnikiem wyląduje w siatce Fulham, to raz jeszcze na wysokości zadania stanął australijski weteran.

Gospodarze dali się wyszumieć mistrzom Polski i kiedy tylko nadarzyła się stosowna okazja, zadali kolejny cios. W 57. minucie piłkarze Martina Jola ośmieszyli Wisłę, wybornie rozgrywając rzut wolny. Danny Murphy zamiast strzału na bramkę, zdecydował się na krótkie podanie do Zamory. Ten na jeden kontakt odegrał do Johnsona, a napastnikowi gospodarzy nie pozostało nic innego jak strzelić swojego drugiego gola w tym meczu.

Im bliżej końca meczu, tym coraz bardziej zaostrzała się gra na murawie Craven Cottage. Konsekwencją były kolejne żółte kartki, które ujrzeli Diaz i Etuhu. Maaskant próbował jeszcze zmienić obraz gry swojego zespołu, wpuszczając na boisko Cwetana Genkowa i Ivicę Ilieva, jednak na niewiele to się zdało. Bułgar co prawda miał jedną dobrą sytuację, jednak jego strzał głową nie mógł zaskoczyć Schwarzera.

W 80. minucie Fulham dopełniło dzieła zniszczenia i zdobyło czwartego gola. Rezerwowy Steve Sidwell uderzył głową po wrzutce z rzutu rożnego. Jego strzał zdołał jeszcze odbić Pareiko, jednak przy dobitce reprezentant Estonii nie miał już jednak najmniejszych szans. 4:1 dla gospodarzy i koniec marzeń Wisły o korzystnym rezultacie w Londynie.”Biała Gwiazda” miała jeszcze okazję do tego by zmniejszyć rozmiar porażki, jednak strzał głową Jaliensa zatrzymał się na słupku bramki Fulham.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Wisła Kraków w swoim setnym meczu w europejskich pucharach doznała sromotnej klęski. Trzeba jednak oddać podopiecznym Maaskanta, że pomimo wysokiej porażki, nie wszystko w ich grze wyglądało źle. Momentami „Biała Gwiazda” prezentowała się naprawdę przyzwoicie, jednak było to zdecydowania za mało by nawiązać walkę z solidnie i pewnie grającym Fulham.

Fulham FC – Wisła Kraków 4:1 (2:1)
1:0 – Duff (4′)
1:1 – Kirm (9′)
2:1 – Johnson (30′)
3:1 – Johnson (57′)
4:1 – Sidwell (80′)

Fulham: Schwarzer – Kelly, Baird, Hengeland, Rise – Murphy (63. Sidwell), Duff, Etuhu, Dempsey – Johnson (77. Kasami), Zamora (73. Frei)
Trener: Martin Jol

Wisła: Pareiko – Lamey, Jaliens, Diaz, Palijć – Wilk, Brud (60. Genkow), Garguła (60. Iliev), Nunez, Kirm – Biton (88. Jovanović)
Trener: Robert Maaskant

Żółte kartki: Zamora, Etuhu – Jaliens, Palijić, Diaz
Sędzia: Halis Özkahya (Turcja)

Grzegorz Garbacik
Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024