Lasza Dwali: W polskiej lidze nauczyłem się bardzo wiele
Lasza Dwali, były piłkarz Śląska Wrocław i Pogoni Szczecin wystąpił w debiutanckim meczu Gruzji na Euro 2024. Obrońca APOEL Nikozja był bardzo szczęśliwy, że wziął udział w takim wydarzeniu, ale też smutny z powodu porażki 1:3. – Byliśmy blisko przynajmniej remisu, w końcówce zaryzykowaliśmy – mówi 29-latek.
fot. PIOTR KUCZA/400mm.pl
Miałeś wrażenie, że uczestniczysz w czymś wyjątkowym?
Lasza Dwali: Gruzja marzyła o czymś takim od lat. Czułem ogromne emocje, a jako drużyna daliśmy z siebie ile tylko można było dać. Stwarzaliśmy sytuacje, w kluczowych momentach kapitalnie interweniował turecki bramkarz, Turcja miała też trochę szczęścia. Pod sam koniec zaryzykowaliśmy i zostaliśmy skontrowani.
Jak oceniasz atmosferę panującą na stadionie w Dortmundzie?
Była niewyobrażalna. Turcja miała przewagę na trybunach, ale nasi kibice starali się jak mogli, było ich słychać. Jesteśmy z nich dumni. Marzyłem by brać udział w takich meczach i cieszę się, że kolejne przed reprezentacją Gruzji. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę.
Jak wspominasz czas spędzony w polskiej ekstraklasie?
W ekstraklasie nauczyłem się bardzo wiele, ukształtowałem piłkarsko. Grałem z bardzo dobrymi zawodnikami i przeciwko bardzo dobrym. Polska liga wypromowała mnóstwo osób. Cały czas wiem co się w niej dzieje, bo grają tam koledzy z reprezentacji Gruzji. Kibice w Polsce są znakomici, kochają futbol, widać to było choćby przy okazji meczu z Holandią na Euro.
Kibicujesz Polsce?
Oczywiście. Polska pokazała niezły futbol w spotkaniu z Holandią, byliście blisko remisu. Teraz musicie wygrać z Austrią, szanse są duże.
A jak oceniasz szanse Gruzji na wyjście z grupy?
Ciężko pracujemy, by grać coraz lepiej. Wiemy, że udział w takiej imprezie jak Euro 2024 to dla nas wielka szansa. Wierzymy w swoje umiejętności, nie ma co składać deklaracji, po prostu będziemy wychodzić na boisko by pokazywać jak najlepszy futbol.
Rozmawiał Jaromir Kruk