Przejdź do treści
Kuriozalne oskarżenia prawnika Emrelego

Polska Ekstraklasa

Kuriozalne oskarżenia prawnika Emrelego

Mahir Emreli nie stawił się na przygotowaniach Legii Warszawa przed rundą wiosenną. Piłkarz postanowił nie przyjeżdżać do Polski i chce rozwiązać kontrakt z mistrzami Polski. Prawnik piłkarza, Anil Dincer, udzielił w azerskich mediach kuriozalnego wywiadu, w którym oskarża klub o współpracę z chuliganami przy napaści na autokar. Wywiad został przetłumaczony na łamach portalu Legia.net.


– Zadałem klubowi pytanie: „Jak zatrzymano autobus eskortowany przez policję?” W rzeczywistości policja ma broń i może temu zapobiec. Ale nic nie robią, tylko patrzą. Po drugie, kto otworzył drzwi autobusu? Kibice mogli z łatwością wejść do niego i uderzyć graczy. Po trzecie, Mahir jest na 16. miejscu – oznacza to tylne siedzenie. Dlaczego fani nie zrobili nic piłkarzom siedzącym w pierwszym rzędzie i zranili siedzących z tyłu Emrelego i Luquinhasa? Poza tym, dlaczego zaatakowali tylko dwóch obcokrajowców, nie robiąc nic miejscowym? Co by się stało, gdyby fani weszli do autobusu z nożem? Jeśli zdarzy się to po raz drugi, życie Mahira będzie w niebezpieczeństwie. Mówi, że to nie dotyczy tylko jego. Jego matka i siostra zostają z nim. Jak w takim razie wrócić do Polski? Jeśli czuje się bezpiecznie, może wrócić i trenować. Z Polski dochodzą do nas głosy, że może otrzymać zakaz gry w piłkę. Uwierzcie mi, nie obchodzi go to. Przede wszystkim, ważne jest ludzkie życie – stwierdził prawnik.

„Z tego, co wspomniałeś wynika, że sam klub był zainteresowany zorganizowaniem tego ataku…” – zasugerował dziennikarz azerskiego „Reportu” po tej wypowiedzi prawnika. No i przedstawiciel Emrelego popłynął:

– Nie mamy w tym zakresie konkretnych dowodów. Ale bieg wydarzeń daje podstawy do tego. Policja mówi, że jej tam nie było, klub uważa odwrotnie, przez co obwiniają się nawzajem. Po przejściu do FIFA zadam pytanie: „Jeśli była tam policja, to jak kibice weszli do autobusu? W Polsce kibice są lepsi od stróżów prawa?”. Niestety myślę też, że ta akcja była organizowana przez klub. Czemu? Historia Legii jest mroczna. Udowodniłem swoją rację przykładami. Wyjeżdżają do Holandii i atakują fanów Ajaksu. Ranią angielską policję podczas meczu z Leicester. Poza tym, wchodzą na teren klubu i atakują asystenta trenera oraz zawodników. To nie pierwszy raz. Taki system został ustanowiony między klubem a kibicami. Ktoś musi dać dobrą lekcję kierownictwu stołecznego klubu. Nikt z Legii nie odezwał się od ostatniego incydentu. To właśnie najbardziej wpływa na Mahira. Mówi, że dał z siebie wszystko, teraz jest jej najlepszym zawodnikiem, ale nikt nie zareagował w autobusie podczas incydentu. Wymaga tego również odwaga, męskość, duch zespołowy.

Z tego wynika, że Legia, przy współpracy z chuliganami, wszczynała zamieszki na zagranicznych stadionach, a teraz przyczyniła się do ataku na autokar. Czy klub może odpowiadać za każdą osobę, która pojawiła się na stadionie? No chyba nie, bo przecież każdy bierze odpowiedzialność za siebie. Można oczywiście wyciągnąć konsekwencje po zajściach, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co się wydarzy i jak zachowa się tłum. Do tego wystarczy sobie przypomnieć zachowanie trybun podczas meczów przy Łazienkowskiej w drugiej połowie rundy. Nie trudno się domyślić, że pomiędzy klubem, a kibicami w ostatnich miesiącach relacje są dosyć chłodne…

Emreli był najlepszym zawodnikiem Legii jesienią? Odważna teza. Jeśli chodzi o europejskie puchary, to pewnie umieścilibyśmy Azera w TOP 5 piłkarzy stołecznej ekipy. W lidze natomiast grał katastrofalnie, seryjnie marnował okazje i zbierał bardzo słabe noty. W rankingu „PN” TOP 55 piłkarzy jesieni PKO Bank Polski Ekstraklasy nie załapał się nawet wśród pięciu najlepszych napastników ligi. W sumie jak mógł się załapać skoro strzelił zaledwie dwa gole na ligowych boiskach? Zerkamy zatem w średnią not piłkarzy – Emreli miał ją na poziomie 2,25 (skala szkolna 1-6), więc chyba nie ma się zbytnio czym chwalić? Wyższą od niego mieli choćby Bartosz Slisz, Mateusz Wieteska, Ernes Muci, Josue, Luquinhas, Rafael Lopes, Maik Nawrocki czy nawet Filip Mladenović, który niezłą dyspozycję złapał dopiero w końcówce sezonu…

Prawnik powiedział, że nikt z Legii nie skontaktował się z piłkarzem od ostatniego incydentu? Bzdura. Emreli rozmawiał z przedstawicielami klubu tuż po zajściach, a po ostatnim meczu sezonu skontaktował się z nim Aleksandar Vuković. Klub zaproponował zawodnikowi nawet ochronę w życiu codziennym. Piłkarz pozostawał w kontakcie z ówczesnym dyrektorem sportowym Radosławem Kucharskim. Podobnie postąpiono z Luquinhasem, który zastanawiał się nad swoją przyszłością, ale ostatecznie został w stolicy i jest z zespołem w Dubaju.

Brazylijczyk nie rzucał słów na wiatr, natomiast Azer już tak. Emreli zapewnił trenerowi, że na początku stycznia przyleci do Polski, a następnie uda się z drużyną na zgrupowanie do Dubaju. Po powrocie do ojczyzny jednak nagle zmienił zdanie i zaczął robić wszystko, aby zmienić zimą klub. I to najlepiej za darmo, aby Legia nie dostała za niego choćby złotówki i najlepiej wypłaciła mu odszkodowanie, czyli wszystkie pieniądze do końca kontraktu. Czy nas to dziwi? No niezbyt. Piłkarz od początku swojego pobytu przy Łazienkowskiej zaznaczał, że jest w Warszawie tylko na chwilę, że chce zapracować na kolejny transfer i stać się pierwszym Azerem w lidze z europejskiego TOP 5. Później te słowa, które powiedział na łamach „PN” i które były autoryzowane, prostował w rozmowie z oficjalną stroną klubową. Wyszło groteskowo.

Wracając do wywiadu: prawnik Emrelego w dalszej części stwierdził, że jego klient nie negocjuje z żadnym nowym klubem. A co miał powiedzieć? W świetle prawa ME jest wciąż piłkarzem Legii, z którą ma ważny kontrakt do końca sezonu 2023-24, więc każde rozmowy z ewentualnym nowym pracodawcą byłyby złamaniem prawa i narażeniem się na karę od FIFA.

Najlepszy jest jednak fragment:

„Mahir Emreli jest obecnie najlepszym zawodnikiem Legii, strzelił 11 goli. Jak myślisz, dlaczego kibice zaatakowali najlepszych piłkarzy?

– Ani my, ani kierownictwo klubu nie znamy odpowiedzi na to pytanie. Chciałbym zapytać o to kibiców. Jestem pewien, że też nie znajdą odpowiedzi. Moim zdaniem, powodem jest niedawny wzrost rasizmu w Polsce. Obaj zaatakowani są obcokrajowacami. Może jest jakaś niechęć lub ukryty powód. Może Mahir może to zrobić.

Czy może istnieć ormiańska prowokacja?

– Być może, ale nie jestem pewny na 100 procent. Pewną rolę może również odegrać narastający rasizm przeciwko obcokrajowcom w Europie. Może stało się to dlatego, że jest muzułmaninem. Na pewno jest jakiś powód”.

KURTYNA.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024