Porażka z Wisłą Płock może – ale nie musi – być ostatnim meczem Marka Gołębiewskiego w roli szkoleniowca Legii Warszawa. Szkoleniowiec podał się do dymisji, którą rozpatrzy klubowy zarząd.
Gołębiewski miał prowadzić mistrzów Polski do końca sezonu 2021-22. Takie rozwiązanie dałoby czas na znalezienie następcy Czesława Michniewicza. A może raczej przekonanie go do podpisania kontraktu, wszak legijna chęć wyciągnięcia Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa pozostaje tajemnicą poliszynela.
Jednak tymczasowy trener nie spełnił powierzonej mu misji. Nie zażegnał kryzysu warszawian. Z jedenastu spotkań pod jego wodzą drużyna trzy wygrała, a aż osiem przegrała. Po niedzielnej porażce z Wisłą Płock Gołębiewski oznajmił, że podaje się do dymisji.
Nie tylko nie wiadomo więc, kto obejmie Legię po zakończeniu trwającego sezonu, ale nie wiadomo nawet, kto poprowadzi ją w starciu z Zagłębiem Lubin, które odbędzie się w najbliższą środę. Może to zrobić Marek Gołębiewski, jeśli zarząd nie przyjmie jego dymisji. Może to zrobić Przemysław Małecki, jeśli zarząd przyjmie dymisję Gołębiewskiego i nie zatrudni nikogo innego. Może to zrobić Leszek Ojrzyński, jeśli zarząd przyjmie dymisję Gołębiewskiego i szybko dojdzie do porozumienia z byłym trenerem między innymi Korony Kielce. Był on obecny na meczu w Płocku.
????Leszek Ojrzynski był obecny dzisiaj na meczu w Płocku. Z Pawlem Tomczykiem obaj się dobrze znają. Wobec rezygnacji Marka Golebiewskiego i deklaracjach LO w mediach…
— Paweł Gołaszewski (@golaszewski_p) December 12, 2021
Ktokolwiek obejmie Legię Warszawa, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Po szesnastu spotkaniach ligowych mistrzowie Polski mają w dorobku dwanaście punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
sar, PiłkaNożna.pl
źródło: legia.net
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
