Koniec świetnej passy Manchesteru United
Manchester United pod wodzą nowego szkoleniowca do tej pory zadziwiał i wygrywał wszystko. Dzisiaj Czerwone Diabły jednak zupełnie zawiodły na własnym terenie remisując z Burnley FC.
Ole Gunnar Solskjaer wprowadził nowe życie do Manchesteru United. Pod jego wodzą zespół spisywał się rewelacyjnie do tej pory, dzięki czemu mógł pochwalić się passą aż sześciu ligowych zwycięstw z rzędu.
Dzisiaj do Manchesteru przyjechało Burnley FC, więc nic dziwnego, że wszyscy spodziewali się siódmego zwycięstwa Czerwonych Diabłów. Nic takiego jednak nie miało miejsca.
O pierwszej części tego spotkania możemy jak najszybciej zapomnieć. Na murawie nie działo się zbyt wiele, więc bezbramkowy remis nie mógł nikogo dziwić.
Na początku drugiej połowy doszło do małego trzęsienia ziemi. W 51. minucie Burnley FC wyszło na prowadzenie! Po fatalnej stracie jednego z defensorów Manchesteru United, do piłki doszedł w końcu Ashley Barnes, który bardzo mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał żadnych szans bramkarzowi Czerwonych Diabłów.
Manchester United musiał dążyć do wyrównania i więcej ryzykował. To się zemściło, ponieważ w samej końcówce Burnley FC podwyższyło swoje prowadzenie na 2:0.
Wydawało się, że jest już po meczu. Jednak najpierw w 87. minucie Paul Pogba zdobył bramkę kontaktową z rzutu karnego, natomiast ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2.
gmar, PilkaNozna.pl
foto: Łukasz Skwiot