Kolejny przełom u Jakuba Modera
Jakub Moder znalazł się w podstawowym składzie Brighton na mecz ze Stoke City i spędził na murawie niemal godzinę. Jego drużyna wygrała i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Anglii.
Moder zagrał od pierwszej minuty. (fot. Forum)
Występ Polaka od pierwszej minuty zasygnalizował w trakcie piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec Mew, Roberto De Zerbi. Nie był to sygnał fałszywy. 24-latek w istocie zaczął spotkanie od początku, co po raz ostatni zdarzyło mu się jeszcze przed doznaniem urazu, w marcu 2022 roku.
Moder poruszał się lewym skrzydłem, z rzadka stając się środkowym pomocnikiem. W pierwszej połowie dużo ataków Brighton było przeprowadzanych jego stroną. Polak zanotował jedną bardzo obiecującą próbę podania wzdłuż bramki i gdyby nie przecięcie piłki przez rywala, niechybnie zaliczyłby asystę. W 26. minucie oddał strzał głową, ale futbolówka przeleciała nad poprzeczką.
Po przerwie Moder otrzymał podanie w szesnastkę, przyjął piłkę, ale zbyt długo zbierał się do uderzenia, którego finalnie nie oddał. W 58. minucie opuścił murawę.
Występ od początku spotkania to kolejny przełom w karierze Polaka po kontuzji. Dotąd pojawiał się na boisku jedynie z ławki rezerwowych i uzbierał łącznie 63 minuty w Premier League.
Na stadionie w Stoke padło dziś aż sześć goli. Wynik otworzyli gospodarze, którzy skorzystali z samobója Jana Paula van Hecke. Do wyrównania doprowadził Pervis Estupinan, popisując się efektownym uderzeniem z dystansu. Na 2:1 dla gości trafił Lewis Dunk, który później sprokurował rzut karny, wykorzystany przez Lewisa Bakera. Ostatnie słowa należały jednak do Mew, a konkretnie Joao Pedro. Brazylijczyk skompletował dublet, zapewniając Brighton zwycięstwo i awans do kolejnej rundy Pucharu Anglii.
sar, PiłkaNożna.pl