Przejdź do treści
Kolejne ważne wybory w tym tygodniu. Rywal wiceprezesa PZPN: Sytuacja jest gorsza niż cztery lata temu

Polska

Kolejne ważne wybory w tym tygodniu. Rywal wiceprezesa PZPN: Sytuacja jest gorsza niż cztery lata temu

W najbliższy piątek dojdzie do kolejnych ważnych wyborów w polskim futbolu. Swojego prezesa na najbliższą kadencję wybiorą przedstawiciele Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. Kandydatów jest dwóch: dotychczasowy prezes Maciej Mateńko oraz jego rywal Piotr Dykiert, z którym porozmawialiśmy o tej rywalizacji.

Paweł Gołaszewski

Pozostały ostatnie dni do wyborów w ZZPN, temperatura rośnie?

Każdy dzień wydaje się coraz cieplejszy. Zostały ostatnie dni, koniec już widać, emocje rosną i dają się we znaki – mówi Dykiert.

Prezes Mateńko został przyjęty jako kandydat?

Wydaje mi się, że sam siebie przyjął. Z tego co wiem, będziemy rywalizować we dwóch o miano prezesa ZZPN. Wcześniej było jeszcze dwóch innych kandydatów, którzy chcieli wystartować w wyborach, natomiast ostatecznie poparli moją kandydaturę i zostaliśmy we dwóch. Czekamy zatem na 28 marca, myślę, że zjazd będzie wyjątkowy i specyficzny. Traktuję to jednak jako normalną kolej rzeczy, tak jak poprzednie zjazdy, w których brałem udział.

W mediach pojawiła się informacja, że było małe zawirowanie z terminem złożenia rekomendacji. Jak to wygląda dzisiaj?

Złożyłem wymaganą liczbę rekomendacji, która była obwarowana bardzo źle przygotowanym regulaminem. Rekomendacji zebrałem trochę więcej, ponieważ miałem w świadomości to, że obecne władze mogą je wykorzystywać i szukać złych intencji, dlatego złożyłem z zapasem. Moje rekomendacje wraz z uchwałami ciał statutowych trafiły do związku. Taki był zapis w regulaminie. Wszystko zostało złożone w wymaganym statutem terminie i przypuszczam, że szczegółowo zweryfikowane. Nie widziałem tego, co miała druga strona. Widziałem jedynie lakoniczne oświadczenia, które miały wybielić tę sytuację. Żadnych dokumentów rekomendacyjnych nie widziałem, nie została powołana żadna komisja, która miałaby weryfikować kandydatów do startu w wyborach. Już nie mówiąc o błędach z terminami. Trochę się tego uzbierało, ale nieporozumień było całkiem sporo. A przecież cztery lata temu mocno z tym walczyliśmy… Chcieliśmy transparentności, jawności, dostępności i czytelności. Mam wrażenie, że po czterech latach sytuacja jest jeszcze gorsza oparta o głęboką hipokryzję. Dodatkowo mimo mojej prośby nie zostały mi udostępnione informacje o delegatach na zjazd. Tak właśnie wygląda uczciwość wyborcza w ZZPN. Od 30 lat działam w piłce – ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

Cztery lata temu szliście z prezesem Mateńko w jednej drużynie. Co się stało, że dzisiaj startuje pan przeciwko niemu?

Szliśmy ramię w ramię w tych wyborach, szukaliśmy rozwiązań na tak skonstruowany przez poprzednie władze regulamin. Poszedłem na ustępstwo bo widziałem zapał i dużo pomysłów na naszą regionalną piłkę. Poszliśmy razem do wyborów, ale nasze drogi szybko się rozeszły. Prezes Mateńko obrał swój styl władzy oparty na modelu autokratycznym. Najpierw rozeszły się drogi prezesa z częścią naszej koalicji z regionu koszalińskiego, a później ze mną. Koniec kadencji to już jeden wielki chaos, pretensje transfery władzy i dziwna polityka. Prezes zdobył większość w zarządzie i robił wszystko według swojego uznania. Uznałem, że projekt całkowicie się wypalił – stąd moja decyzja o kandydowaniu.

Z czego to wynikało?

Nie chcę wracać do tego co było, ponieważ moglibyśmy godzinami o tym rozmawiać. Obie strony przedstawiały swoje punkty widzenia, a to już nie o to dzisiaj chodzi. Nasze zdania i poglądy wyraźnie się poróżniły i tego żałuję, bo można było wyciągnąć z naszej regionalnej piłki to co zostało wcześniej obiecane. Nic z tego nie wyszło. Dodatkowo nasze relacje, różne dżentelmeńskie umowy, które nie zostały dotrzymane i zrealizowane. Niuanse spowodowały, że namnożyło się tego wszystkiego za dużo. I to nie tylko dotyczy mnie i obecnego prezesa.

ZZPN zyskał dzięki prezesowi Mateńce jako wiceprezesowi PZPN ds. szkolenia?

Gdyby ZZPN zyskał nawet w sposób minimalny, to nie zdecydowałbym się na start w wyborach i poparłbym obecnego prezesa, starając się pomóc mu w każdy możliwy sposób. Dla mnie były to cztery stracone lata, moim zdaniem dla ZZPN też. Wiem, że to nie tylko moja opinia, ale też innych osób związanych z zachodniopomorskim futbolem. Patrzę na to wszystko przez pryzmat naszej regionalnej piłki niż przez to, co się dzieje w centrali. Myślę, że moja osoba jako kandydata na prezesa podsumowuje to, co się działo przez cztery lata. Taka jest moja percepcja i postrzeganie tego, co się wydarzyło – i co się przede wszystkim nie wydarzyło. Grupa, która ze mną współpracuje idzie w tych wyborach po konkretne cele programowe, chce zainspirować delegatów oraz przede wszystkim kluby. Chodzi o nasz pomysł i nowe spojrzenie na to wszystko, co chcemy zrobić.

To z jakim programem idzie pan do wyborów?

Zmiana w futbolu zaczyna się od spójnej wizji i konsekwentnych działań. Naszym celem jest stworzenie silnego, zintegrowanego środowiska piłkarskiego na Pomorzu Zachodnim, w którym zarówno kluby, sędziowie, jak i trenerzy otrzymują realne wsparcie. Profesjonalizacja rozgrywek, rozwój młodzieży i usprawnienie organizacji to fundamenty, o które musimy zadbać w naszym regionie. Chcemy, aby ZZPN stał się prawdziwym wzorem skutecznego zarządzania. Wszystkie główne działania, które chcemy podjąć, wzajemnie się uzupełniają – poprawa organizacji, pozyskiwanie sponsorów i tworzenie nowych rozgrywek młodzieżowych – to wszystko wzmocni markę Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.

A co uznaje pan za kluczowe?

ZZPN musi obrać nowy, spójny i jednoznaczny kierunek, który zagwarantuje stabilność i rozwój piłki nożnej w regionie. Kluczowe jest – i powtarzam to od miesięcy – realne wsparcie dla klubów, zarówno infrastrukturalne, jak i organizacyjne. Działacze i trenerzy powinni skupić się na szkoleniu i rywalizacji, a nie na walce o przetrwanie. Dlatego musimy odciążyć kluby z obowiązkowych kosztów, by mogły dalej funkcjonować i się rozwijać. Niezbędna jest również poprawa jakości kształcenia trenerów. Jako ZZPN możemy wnieść w tym zakresie realną zmianę – od stworzenia nowej szkoły trenerskiej, przez lepiej przygotowany program stażów i system stypendiów dla zasłużonych trenerów, Grassroots, aż po wprowadzenie ścieżki rozwoju, która faktycznie otworzy przed nimi nowe możliwości.

Jak pan ocenia swoje szanse?

Nie chcę zapeszać, mocno ale z szacunkiem podchodzimy do każdej rozmowy i głosu klubów. Druga strona również robi swoje, każdy ma określone  kierunki. Rozmawiamy z wieloma klubami, jeździmy, dyskutujemy na wszelki możliwy sposób i wiemy mniej więcej jak to wygląda. Każdy ma prawo do swojej decyzji i głosu, który odda w najbliższy piątek.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 12/2025

Nr 12/2025