Kobylański: Niemcy faworytem półfinału!
– Patrząc na postawę Niemców na tym turnieju ze zdumienia przecieram oczy. Nasi zachodni sąsiedzi zawsze grali skuteczny futbol, ale nigdy nie nie demonstrowali tak widowiskowej gry jak teraz – przed półfinałowym starciem Niemców z Włochami mówi Andrzej Kobylański, były reprezentant Polski, który w przeszłości występował w lidze niemieckiej.
– Czy ta z pozoru doskonała niemiecka maszyna ma jakieś słabe punkty, w których Włosi mogliby upatrywać swoich szans na pokonanie rywala?
– Na pewno ma, ale myślę, że zna je tylko trener Loew, bo obserwując grę Niemców trudno się ich doszukać. Mimo wszystko nie skazywałbym Włochów na pożarcie. Piłkarze z Italii w meczu z Anglią zaprezentowali się niesamowicie. Andrea Pirlo, mimo że ma już swoje lata w dalszym ciągu potrafi doskonale kreować grę. Z przodu jest nieobliczalny Mario Balotteli, który również w może w pojedynkę wygrać mecz.
– Niemcy z meczu na mecz grają coraz lepiej i jako jedyni mają na koncie komplet zwycięstw. Mówi się jednak, że na turnieju nawet najlepszym przydarza się słabszy występ…
– Doskonałym tego przykładem jest Hiszpania i jej starcie z Portugalią. Mistrzowie świata i Europy byli blisko pożegnania z marzeniami o grze w finale, a mimo to zdołali wyjść z opresji i w efekcie staną przed szansą obrony tytułu. W takich sytuacjach poznaje się wybitne drużyny. Niemcy marząc o tytule mistrza Europy powinni więc dziś wygrać i to nawet jeżeli nie wszystko będzie im się układać jak w poprzednich meczach.
– Czy fakt, że Niemcy nigdy nie wygrali z Włochami meczu o stawkę może mieć wpływ na losy dzisiejszej konfrontacji?
– Myślę, że nie. Mijają lata, w zespołach co jakiś czas pojawiają się nowi zawodnicy, którzy koncentrują się na swojej pracy i raczej nie analizują tego co działo się kiedyś. Historia spotkań ważna jest dla kibiców i dziennikarzy, piłkarze natomiast nie zwracają na nią uwagi.
– Jakiego scenariusza należy się spodziewać w czwartkowym półfinale?
– Włosi myśląc o korzystnym wyniku muszą zagrać równie odważnie jak z Anglią. Jeżeli natomiast skoncentrują się na defensywie to sami sobie zrobią krzywdę, bo niemieckie armaty prędzej czy później rozbiją ich obronny mur.
– Pana tym na czwartkowy półfinał?
– 1:1 po regulaminowym czasie gry i 2:1 po dogrywce.
Rozmawiał Szymon BARTNICKI
„Piłka Nożna”