Katastrofa Lecha w meczu z Górnikiem!
Koszmarny wieczór dla Lecha Poznań! W sobotnim meczu 33. kolejki Lotto Ekstraklasy Kolejorz przed własną publicznością doznał klęski, przegrywając aż 2:4 z Górnikiem Zabrze. Tak fatalnie grający zespół Nenada Bjelicy nie ma szans na mistrzostwo Polski.
Foto: Łukasz Skwiot
Gospodarze
sobotniego spotkania rozgrywanego na stadionie przy ulicy Bułgarskiej
już w trakcie początkowego kwadransa mieli dwie okazje do objęcia
prowadzenia. Dwukrotnie na bramkę Górnika uderzał Kamil Jóźwiak:
po pierwszym strzale skrzydłowego piłka odbiła się od słupka,
zaś w drugiej sytuacji bardzo dobrą interwencją popisał się
Tomasz Loska.
Ofensywny początek w wykonaniu Lecha nie zwiastował nieszczęścia dla poznańskiej drużyny. Tymczasem to Górnik wyszedł na prowadzenie w 18. minucie zmagań. Rafał Kurzawa podał do ustawionego w polu karnym Marcina Urynowicza, a 22-letni napastnik kapitalnie przyjął piłkę, obrócił się w stronę bramki i wykonał piękny strzał w samo okienko. Świetna akcja zespołu z Zabrza!
W kolejnych akcjach kilkukrotnie swoją drużynę ratował Loska. 22-letni bramkarz najpierw zatrzymał strzał Christiana Gytkjaera, a kilka minut później popisał się efektowną paradą po uderzeniu głową Nikoli Vujadinovicia.
Sytuacja Kolejorza z trudnej zmieniła się w fatalną w 35. minucie. Szymon Żurkowski oddał groźny strzał z linii szesnastego metra, a Matus Putnocky odbił piłkę w bok. Z dobitką zdążył Mateusz Wieteska i Górnik prowadził 2:0! Dla 21-letniego obrońcy to już siódma bramka w Lotto Ekstraklasie w obecnym sezonie.
W pierwszej połowie Lechowi nie udało się zdobyć nawet kontaktowej bramki. W efekcie na przerwę piłkarze schodzili przy wyniku 0:2.
Od początku drugiej odsłony spotkania Kolejorz ruszył do zdecydowanej ofensywny. Zespół trenera Bjelicy nie potrafił poważnie zagrozić bramce Loski, narażał się za to na niebezpieczne kontrataki gości.
W 69. minucie gry kibice Lecha po raz trzeci otrzymali potężny cios. Kurzawa wykonał długi wyrzut z autu na wysokości pola karnego gospodarzy. Niezdecydowanie defensywy Kolejorza wykorzystał Szymon Matuszek, który posłał piłkę do bramki z bliskiej odległości.
Cztery minuty później Putnocky po raz czwarty musiał wyciągać piłkę z siatki! Uderzenie Kurzawy skutecznie dobił Damian Kądzior.
Kwadrans przed końcem spotkania na murawie pojawił się powracający po poważnej kontuzji Maciej Makuszewski. Kilkadziesiąt sekund później skrzydłowy Lecha zaliczył asystę: jego precyzyjne dośrodkowanie strzałem głową wykorzystał Ołeksij Chobłenko.
Lech dążył do odrobienia strat, ale zdołał strzelić jeszcze tylko jednego gola. W czwartej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu Jóźwiaka piękną bramkę przewrotką zdobył Maciej Gajos. Dla kapitana Kolejorza to czwarte trafienie w obecnym sezonie.
Pomimo porażki Lech Poznań wciąż pozostaje wiceliderem tabeli Lotto Ekstraklasy. Kolejorz spadnie jednak na trzecie miejsce, jeśli w niedzielę Jagiellonia Białystok pokona Wisłę Kraków.
kwit,
PiłkaNożna.pl