Kapitalny hit Premier League zakończony remisem
W hicie ligi angielskiej Liverpool FC podejmował Tottenham Hotspur. Obydwie drużyny walczą o podium Premier League i spotkanie miało ogromne znaczenie dla układu górnej części tabeli.
Przed dzisiejszym spotkaniem to Liverpool zajmował trzecie miejsce, ale miał zaledwie dwa punkty przewagi nad piątym w stawce Tottenhamem Hotspur. Przyjezdni zatem byli zdeterminowani, aby tę stratę zniwelować.
Jednak grający przed własną publicznością Liverpool FC był faworytem w tej rywalizacji.
I gospodarze rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. The Reds wyszli na prowadzenie już w 3. minucie spotkania. Po fatalnym zachowaniu defensywy Kogutów Mohamed Salah znalazł się w sytuacji sam na sam. Hugo Lloris był w tym momencie kompletnie bezradny i skapitulował po zaledwie kilku minutach spotkania.
Po utracie bramki Tottenham Hotspur zabrał się za ataki. Koguty miały wyraźną optyczną przewagę, której jednak nie potrafiły przełożyć na efekt bramkowy. Zatem po 45 minutach gry to Liverpool prowadził 1:0.
W drugiej odsłonie spotkania Liverpool FC głównie koncentrował się na obronie korzystnego dla siebie rezultatu. Tego celu ostatecznie nie udało się zrealizować.
Przygniatająca momentami przewaga Tottenhamu Hotspur musiała przynieść efekt bramkowy. W 80. minucie potężnym uderzeniem w samo okienko bramki Victor Wanyama strzelił gola na 1:1.
W końcówce meczu Tottenham Hotspur miał doskonałą okazję do zdobycia zwycięskiej bramki. Jednak Harry Kane nie wykorzystał rzutu karnego, co po chwili się zemściło. To Liverpool wyszedł na prowadzenie, a to dzięki fenomenalnej indywidualnej akcji Salaha.
Jednak to nie był koniec emocji! W doliczonym czasie gry Kane ponownie wykonywał rzut karny i tym razem nie spudłował. Hit Premier League zatem zakończył się podziałem punktów po remisie 2:2.
gmar, PilkaNozna.pl