Przejdź do treści
Kądzior: Warto marzyć i spełniać marzenia

Polska Reprezentacja Polski

Kądzior: Warto marzyć i spełniać marzenia

Damian Kądzior przeżywa ostatnio najlepszy czas w swojej karierze. Kilka tygodni temu wywalczył on wraz z kolegami z Dinama Zagrzeb tytuł mistrza Chorwacji, a w poniedziałkowy wieczór strzelił gola Izraelowi na PGE Stadionie Narodowym. Szalona radość pomocnika po pokonaniu bramkarza rywali nie mogła więc absolutnie nikogo zadziwić.

Damian Kądzior zapamięta ten mecz na długo (fot. Łukasz Skwiot)


Kądzior wszedł na boisko z ławki rezerwowych i jak się okazało, po podaniu innego zmiennika – Arkadiusza Milika, to właśnie on ustalił wynik meczu na (4:0). Po zdobyciu gola pomocnika dosłownie oszalał z radości, ale jak sam przyznał, był to dla niego wyjątkowy moment.

– Ciężko kontrolować emocje, szczególnie w takim momencie i przy takiej widowni, jak dziś. Na trybunach była cała moja najbliższa rodzina, żona i przyjaciele. Trafiłem idealny moment i bardzo się cieszę, że właśnie w taki sposób kończę ten sezon. To był bardzo dobry czas, zarówno w Dinamie, jak i reprezentacji – powiedział


Przykład Damiana Kądziora to dobra lekcja dla innych piłkarzy, którzy próbują się wybić w ekstraklasie. Jeśli umiejętności poprą ciężką pracą, to w krótkim czasie mogą awansować w futbolowej hierarchii, tak jak świeżo upieczony mistrz Chorwacji, ale także gracz, który coraz mocniej rozpycha się łokciami w kadrze.

– Dostałem od trenera kwadrans na pokazanie swoich możliwości i również udało mi się wpisać na listę strzelców. Na pewno zapamiętam tego gola do końca życia. Warto marzyć i spełniać marzenia. To był fantastyczny moment. W życiu bym nie powiedział, że zagram na tym stadionie i w dodatku zdobędę bramkę – dodał.





Jak do tej pory 26-latek rozegrał cztery mecze w narodowych barwach. Gol zdobyty przeciwko Izraelowi był jego pierwszym w koszulce z orzełkiem na piersi.




gar, PiłkaNożna.pl
źr. Łączy nas piłka


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024