Juve w opałach po pierwszym meczu z Fiorentiną
Dla Juventusu Turyn walka w tej edycji Ligi Europy to nie tylko rywalizacja o zwykłe zwycięstwo, ale przede wszystkim o możliwość wywalczenia trofeum na własnym obiekcie. Kto jednak wie, czy już na etapie 1/8 finału nie dojdzie do sporego kalibru niespodzianki.
W pierwszym meczu Juve – Fiorentina odnotowano bowiem remis i przed rewanżem we Florencji to czwartkowi goście są w o wiele lepszej sytuacji. Szkoleniowiec Juve na konferencji prasowej nie szczędził im ciepłych słów. – Wielkie komplementy pod adresem Fiorentiny. Daliśmy z siebie wszystko, ale w końcówce mieliśmy trochę pecha. Trzeba jednak przyznać, że powinniśmy w tym meczu zdobyć więcej bramek – powiedział.
– Gdy dostajesz bramkę na 1:1 na tak późnym etapie meczu, bardzo ciężko jest dobrze i skutecznie zareagować. Niestety gol Gomeza nas zaskoczył – przyznał Conte.
Reprezentant Niemiec, który na boisku pojawił się w 67 minucie, już dziesięć minut po tym fakcie stał się bohaterem swojego klubu. Gomez zdobył gola na 1:1 i rozbudził nadzieje na awans do kolejnej rundy, na dodatek kosztem wielkiego rywala z Serie A.
– Pół roku w ogóle nie grałem w piłkę, ale bardzo ciężko pracowałem, żeby być w formie od razu po wyleczeniu kontuzji. Teraz czuję się dobrze. Wraca dobra kondycja, więc wracają gole – powiedział Gomez na antenie Sky.
Dla Gomeza czwartkowy gol ma niewiarygodne znaczenie. Niemiec walczy z czasem, aby jak najszybciej wrócić do optymalnej dyspozycji. Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że w tym momencie jego udział w mistrzostwach świata wisi na włosku. Jeśli jednak napastnik zdobędzie jeszcze kilka bramek i zacznie zaliczać pełne mecze, Joachim Loew postawi na niego na pewno – przecież Gomez to ulubiony napastnik selekcjonera niemieckiej kadry.
pka, Piłka Nożna