Klasowy napastnik to warunek sine qua non, aby Juventus po pięciu latach przerwy odzyskał mistrzostwo Włoch. Aktualnie w barwach Starej Damy błyszczy wypożyczony z PSG, Randal Kolo Muani. Francuz w ośmiu meczach Serie A zdobył pięć bramek. Nie wiadomo jednak czy latem, turyńczykom uda się go wykupić na stałe z ekipy mistrza Francji.
Jeśli nie, Bianconerich powalczą o Victora Osimhena, wypożyczonego do Galatasaray SK, ale cały czas będącego graczem SSC Napoli. Za Nigeryjczyka Juve będzie musiało wyłożyć jednak minimum 70 mln euro. I właśnie ktoś z dwójki ma być podstawowym napastnikiem turyńskiego klubu w sezonie 2025/2026.
Raczej nie ma co liczyć na to, że będzie nim Arkadiusz Milik. Rehabilitacja 73-krotnego reprezentanta Polski zmierza ku końcowi i ten lada moment nie powinien wrócić do gry. Zdaniem „La Gazzetta dello Sport”, w Turynie nikt już jednak specjalnie nie liczy na 31-latka. Według mediolańskiego dziennika, władze Juve lada moment spotkają się z przedstawicielami Polaka, aby negocjować warunki rozwiązania kontraktu. Ten bowiem wygasa dopiero 30 czerwca 2026 r.